> jednak działać, działają nie liczni<
Norbi, gdyby każdy, znowu na swoją modłę zaczął działać, to by dopiero misz masz powstał.
Są ludzie stworzeni do działania i do nie działania. Powodów jest tysiąc. Nadal oczekujesz, że wszyscy nagle włączą się w wir życia ON i uścielą im drogę różami.
Wiesz, że to bzdura.
I wiesz, że wiele się zmieniło, na lepiej, ogólnie ON. Może to jest częściowo propagandowe, bo ładnie brzmi zajmować się sprawami ON i wiele osób zrobiło na tym kariery i pieniądze, a problem pozostał, jednak nie widzisz zmian? Żadnych? Nie myślę tylko o forum.
Najpierw każdy ON myśli o sobie, potem widzi podobnego, innego.
Nie każdy ma czas, możliwości, predyspozycje, siły do walki. Walka z ograniczeniami, które ma w codzienności są czasami tak wielkie, że odechciewa się innej.
Forum?
Nie umrze, spokojnie.
Nie pomogą nerwy, wkurzanie się, epitety. Dzięki takiej postawie powiększa się ilość postów.
A my?
Nikt nikogo nie zmusza tu być. Chcemy - jesteśmy.
To nie obowiązek.
Pytanie - co nas trzyma? Odpowiedź każdy ma swoją. Ja też.
Pozdrawiam.