www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / O POTRZEBIE ZMIAN W NASZEJ MENTALNOŚCI (13594 - wyświetleń)
- Autor Owsianko Dodany 2008-04-09 13:19
Moi drodzy!

Pozwólcie, że jako stary ćwik, będę przynudzał o edukacji.

Wykształcenie wpływa na poziom życia. Wykształcenie umożliwia zadawanie pytań, poszerza wyobraźnię, zwiększa horyzonty. Można powiedzieć w skrócie: pobudzanie w kimś chęci poznania, zaszczepianie w nim ciekawości, wrażliwości, bezustannego głodu na świat, tworzenie mu warunków do zdobywania wiedzy,  jest 
u c z ł o w i e c z a n i e m   jego MENTALNOŚCI. Procesem nieustannego rozwoju. Nauką tolerancji wobec nieznanych zjawisk, a także wobec innych ludzi.

Tyle wstępnego  marudzenia. Zobaczmy teraz, co dzieje się z tymi, którym los odmówił szansy intelektualnego rozwoju.

Nauka zostaje przerwana. Z różnych powodów, z braku ciekawości, z nadmiernego lenistwa, balangowego charakteru, pychy, umysłowej apatii może. Przestajemy interesować się dalszym kształceniem, rzucamy szkołę, mamy gdzieś studia, zaczynamy uprawiać tak zwaną samodzielność, pędzić niezależną wegetację, latać własnymi drogami. W konsekwencji rodzą się nasze problemy z otaczającą rzeczywistością.

Niby coś tam odczuwamy, lecz nie wiemy, co. Brak nam słów, skojarzeń, nie umiemy określić, zdefiniować swoich marzeń, tęsknot i realnych pragnień. Czegoś byśmy chcieli, lecz konkretnie czego, nie potrafimy wyrazić, nie wiemy, jak nazwać to, co widzimy, co nas boli.

To, jak postępujemy i kim jesteśmy, zależy od środowiska, w którym przebywamy.

Jeżeli od urodzenia byliśmy uczeni nie poznawania innego świata, prócz świata pozorów, prócz złudzeń powstających z lęku, jeśli wegetowaliśmy pośród otaczających nas, z grubsza ciosanych przedmiotów i żyliśmy nie mając dostępu do prawdziwego piękna, to skąd mieliśmy dowiedzieć się, że obok intryg i egoizmu, istnieje subtelność i wrażliwość?

Jak mamy być delikatni i kulturalni, jeśli nie wiemy, że pomiędzy tak uświęconymi  w a r t o ś c i a m i ,  jak fura, piwko i laski, istnieje Mozart i bywają niezrozumiałe tęsknoty?

Ale wystarczy urodzić się nie w otoczeniu awantur o pietruszkę, wystarczy móc cho-dzić do muzeum, widzieć na jego ścianach nie ramy i gwoździe, a obrazy i rozmawiać z ludźmi mającymi coś istotnego do przekazania, by dostrzec, jak wiele jest do nauki.

Są to jednak powody błahe, powody uaktywnione przez bezmyślność i nie o takich chciałbym tu rzec. Chciałbym tu rzec o tym, gdy te poznawcze procesy zostają przerwane  r a p t o w n i e, gdy nie są spowodowane brakiem wyobraźni na własne życzenie, gdy dotykają ludzi chorych.

Choroba nie wybiera. Uderza na oślep i zmienia nas, niszczy, wywraca wszelkie nasze plany. Uczyliśmy się, mieliśmy przyjaciół, było z kim pogadać od serca i do rzeczy. W jeden dzień przestajemy chodzić gdziekolwiek,  przyjaciele mają alergię na nasz widok, a szkoła jest utopią.

Zostaliśmy rencistami. Renta jest niewysoka, bo pracowaliśmy za krótko. Jest wystarczająco niska, byśmy nie mieli za co się leczyć. Ot, w sam raz taka, by utrzymać przy życiu – nieboszczyka. Nie stać nas nie tylko na lekarstwa. Są książki, są gazety, jest teatr, czasem dobry, czasem byle jaki, ale jest i ludzie mogą do niego pójść. Mogą też pójść na wystawę, uczestniczyć w kulturalnych wydarzeniach, być na bieżąco.

Chorego to nie dotyczy. Chory nie ma żadnych praw poza prawem do rozkładu. Te, które są, są równie śmieszne, jak prawo budowlane. Jakie mamy wyjście? Odpowiadam: leżeć i czekać, aż się decydentom rozwidni od sufitem.

Przyzwyczailiśmy się do bezwładu i niektórym jest z tym dobrze. Dobrze im, jak nic się nie dzieje, jak nikt od nich niczego nie żąda. Prowadzą życie osiadłe, bagienne, wymoszczone świętym spokojem. Należą do sekty troglodytów, do osób z lukami w edukacji, do kasty niewrażliwców. Do ludzi radośnie bezrefleksyjnych. 
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-04-09 14:00
Ma Pan rację, że wykształcenie poszerza horyzonty.  Mam jednak pytanie, czy doświadczył Pan prawdziwie pięknej rozmowy z ludźmi niewykształconymi, ale mądrymi mądrością życiową? Bardzo lubię rozmawiać z takimi ludźmi. Bardzo często ci niepełnosprawni, którzy nie mogli się uczyć posiadają olbrzymią mądrość życiową. W dzisiejszych czasach w dobie komputerów już jest coraz mniej ludzi niewykształconych, może nie kończą szkół, ale nie są zupełnymi analfabetami. Uważam, że "życie wśród pietruszki" - jak to Pan powiedział-też posiada wartość. Każdy ma prawo żyć jak chce, a my nie mamy prawa go z tego powodu poniżać. Mnie najbardziej wkurza chamstwo i wulgarność,a najbardziej ona razi u ludzi wykształconych, którzy uważają się za lepszych od tych z brudnych podwórek,  gospodarstw itd.
Nadrzędny - Autor Owsianko Dodany 2008-04-09 14:29
MA PANI RACJĘ, BO CZASEM WIĘCEJ KORZYŚCI MOŻNA WYNIEŚĆ Z ROZMOWY Z TAK ZWANYM PROSTYM CZŁOWIEKIEM, ANIŻELI Z DIALOGU Z UTYTUŁOWANYM BĘCWAŁEM. ALE, ZGODZI SIĘ PANI, ŻE WIEDZA POSZERZA HORYZONTY i NP. ZASÓB SŁÓW, ŻE OD CZŁOWIEKA Z NAUKOWYM CENZUSEM MOŻNA OCZEKIWAĆ WIĘCEJ?
pozdrawiam
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-04-09 14:50
Tak jak już raz napisałam  oczywiście, że wiedza poszerza horyzonty. Ma pan rację, od człowieka z tytułem naukowym można oczekiwać więcej, ale znam też przypadek, że na oczekiwaniu się skończyło. Zasób słów miał ponadprzeciętny, tyle że wulgarnych.
Nadrzędny - Autor Owsianko Dodany 2008-04-09 16:00
bywa. Niektórym ćwokom poszerzony zasób słów powaga w zwiększeniu repertuaru chamowatych odzywek.
pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Roksolana Dodany 2008-06-07 00:40
Człowiek to takie zwierzę, które ma przed sobą tak wielkie możliwości rozwoju, że nigdy nie może o sobie powiedzieć, że jest za dobry, za mądry lub za doskonały. Cały potencjał rozwoju tkwi w naszej niedoskonałości. A podstawowym warunkiem rozwoju wewnętrznego jest ciągłe uczenie się i doskonalenie własnych umiejętności oraz szeroko pojęta aktywność. To daje poczucie sensu życia i szczęścia.

Mam za sobą ciężkie przeżycia psychotyczne i z nich wyszłam tylko dlatego, że postawiłam na swój rozwój wewnętrzny, samorealizację i ciągłe uczenie się, przy czym nie chodzi tu tylko o wykształcenie uniwersyteckie, chociaż takie także mam, ale o zdobywanie wiedzy we własnym zakresie. Uczymy się nie tylko w szkołach, ale także w życiu codziennym, będąc ciekawym świata i poszerzając swoje horyzonty. Mimo przebywania na rencie inwalidzkiej, nie wypadłam z zawodu, ponieważ stale czytałam książki i artykuły archeologiczne i od czasu do czasu prowadziłam wykopaliska. Drugim ważnym tematem moich zainteresowań jest psychologia, filozofia i teologia i tą wiedzę traktuję jako rodzaj autopsychoterapii, ponieważ pozwala mi lepiej poznawać siebie i innych ludzi. Bardzo lubię czytać książki i nie wyobrażam sobie bez nich życia.

Mam znajomych, którzy pokończyli studia, ale potem nie pogłębiali tej wiedzy, tylko powielali ją w sposób zrutynizowany i streotypowy, albo w ogóle zajmowali się czym innym i w późniejszym wieku nie zdobyli dużych kompetencji, a nawet zapomnieli to, czego się nauczyli w szkole i na studiach, popadając w tzw. analfabetyzm wtórny. Dlatego wszystko zależy od nas samych, od naszej gotowości do poznawania świata i siebie samego, przy czym rozwój wewnętrzny nie zależy wyłącznie od samej wiedzy książkowej, ale od umiejętności stosowania jej w życiu codziennym tak, aby pomagała nam w rozwiązywaniu problemów i przezwyciężaniu kryzysów - także tych wewnętrznych, z którymi niepełnosprawni zazwyczaj się zmagają. Na tym polega zdobywanie dojrzałości psychicznej i mądrości życiowej.

 
Nadrzędny - Autor Gosia Dodany 2008-06-22 11:46
wielu ludziom nic po wykształceniu, żadne nie pomorze jak jest gburem jak to już określono i chamem.
Nadrzędny Autor Malwa Dodany 2008-07-02 17:03 Zmieniony 2008-07-02 17:14
ŚWIETNIE POWIEDZIANE - czy  odnosisz to również do siebie.?

To są twoje słowa-w wątku- Piesek poszukuje domu-pilne-"Poruszono tam sprawy osobiste dot.nas chorych,bez zlekceważenia oczywiście problemu biednego pieska,to proszę co napisałaś  na forum dla ludzi chorych,niepełnosprawnych..............................................................                                                                                                         "zaproś wszystkich na piwko, a co do użalania się nad sobą to chyba gdzie indziej, każdy ma jakieś problemy tylko jedni umieją sobie jakoś poradzić inni nie. A poza tym tu chodzi o psa a nie códze zapaprane życie "- komentarz chyba zbędny.

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Nadrzędny Autor OWSIAN Dodany 2008-06-30 11:25
Droga Pani Roksolano!

Też myślę podobnie: aktywność i nieustanne pogłębianie swoich zainteresowań, są to warunki pozwalające oderwać się od
cierpienia, choroby i codzienych kłopotów związanych ze stanem zdrowia. Oderwać się od nich, przez moment zapomnieć
o dolegliwościach, a zwłasza - zrozumieć siebie.

pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Malwa Dodany 2008-06-22 13:45
Dobrze by było,aby ten tekst Panie Owsianko trafił na mównicę sejmową,my szaraczkowie to wiemy.Prosze spojrzeć jak mając duzy zasób słów tzw.wykształceni ludzie na stanowiskach potrafią umiejetnie zakamuflować rozporządzenia,ustawy.Na pierwszy rzut oka wydaje nam sie ,że ma coś służyć społecznemu dobru,a po pewnym czasie wychodzi z tego jak z konia trojańskiego ukryte podstępnie prawdziwe oblicze-okrutne,bezwględne,złe.
Taka miała byc właśnie cudowna demokracja- choć czemu sie to tak nazywa i co mają wspólnego rządy ludu z kapitalizmem -to już jakies nieporozumienie.
Niestety,czy nam sie to podoba ,czy nie -światem rządzi pieniądz nie nauka,pieniadz dyktuje warunki i niekoniecznie służy nauce i dobru drugiego człowieka.
Nigdy nie wyjdziemy z tej dżungli.Możemy sobie tworzyc takie małe enklawy wzajemnego wsparcia,możemy walczyć dzięki organizacjom o swoje prawa,ale tylko tyle.Nie ma sensu łudzić się że rządzący nami dostrzegą nasze problemy.W sejmie,senacie potrzebni sa przedstawiciele wszystkich grup społecznych,stowarzyszeń niepełnosprawnych i chorych.Może i są nieliczni,ale zważywszy koszty w wyborach -niewiele jest mozliwości.
Podziwiam pański talent do pisania,prosze to wykorzystać maksymalnie i zasypywać listami wszelkie organizacje rządowe,rzeczników praw,sejm i senat,bo przecież nikt z tych grup na naszą stronę internetową nie zajrzy.
Życzę sukcesów i pozdrawiam .
Nadrzędny - Autor kasia111 Dodany 2008-06-22 16:14
W żadnym przypadku nie jestem zwolennikiem i nie zachwycam się PRLem. Jednak mam wrażenie ze zarówno wykształconym politykom i ważnym pracownikom rządowym a także niewykształconym babciom emerytkom idącym się modlić do kościoła zmieniają się mózgi i serca jak zmienia się ustrój. Patrzą na świat kryteriami standardów ustrojowych jakby nie mieli własnych przemyśleń, wartości i uczuć. Wczytuje im się w głowie to co panujące w standardzie ustrojowym jakby kasować w kompie jeden program i wczytywać drugi.
Uważam że jedni i drudzy winni są sutyacji rencistów, długotrwale bezrobotnych i biednych nie mówiąc o bezdomnych.
Wszyscy politycy chwalą się sukcesami przemian i bogaceniem się ludzi w Polsce ale o tych co mają problemy i w szczęściu większości nie biorą udziału nawet SLD niewiele wspomina.
Winni są politycy i taki Wałęsa bo jak nie przewidział i nie dało się inaczej rozwiązywać problemów gospodarczych tylko tak, że upadały Zakłady Państwowe i ludzie tracili pracę to powinno być wprowadzone,żeby w bezrobociu uczestniczyli ludzie SOLIDARNIE a nie tylko tacy bez zdolności, mniej wykształceni, czy po różnych przejściach np. cokolwiek nerwowi, czyli słabsi na rynku pracy którzy muszą odpaść jak pracy nie starcza dla wszystkich. Ja nie miałam pracy (renty też nie miałam) przez 4 lata i 2 miesiące zanim nie wylądowałam na rencie i nikt mi ręki nie podał - jestem zafascynowana ludźmi!!! Hitler też likwidował w obozach koncentracyjnych ludzi którzy byli słabsi i gorsi i nie byli podobni do Niemców! Teraz mentalność kapitalistyczna karze ludzi którzy są słabsi skazując ich na życie w upokorzeniu i biedzie, przez chyba 14 lat ludzie dla których nie starczyło pracy nie mogli wyjechać do Anglii gdzie pracy jest więcej także dla tych mniej zdolnych i mniej wykształconych bo nie było stosownych uregulowań prawnych. Teraz Anglicy rencistów szczególnie tych na wózkach i z innymi trudniejszymi schorzeniami do Anglii też nie zapraszają !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak nie ma pracy dla wszyskich to niech na okresowym bezrobociu lądują także zdolniejsi i lepsi a jak zabiorą swój tyłek to na ich miejsce niech zatrudnia się dłużej bezrobotnych i rencistów którzy na danym stanowisku też dadzą sobie radę.
Winne są babcie idące się modlić do kościoła bo zafascynowane mówią że utrzymują bezrobotnego wnuka a nie natchną księdza żeby z ambony mówił żeby wprowadzić oboiązkową rotację na miejscach pracy i zatrudniać też s labszych i rencistów a za tworzenie nowych miejsc pracy mocno nagradzać zarówno pracodawców jak i zaangażowanych w to pracowników.
Zdolniejsi i mądrzejsi sobie na bezrobociu pomyślą jak stworzyć miejsca pracy dla innych a nie bęą się skupiać tylko na zakupie lepszego samochodu dla siebie i lepszego niż ma kolega z pracy.
Niewiele interesuje się polityką ale jestem ciekawa, czy ci co chcą aby na Białorusi zawalił się komunizm to myślą i przewidują, że jak długo Białorusini po wprowadzeniu kapitalizmu będą musieli czekać w latach aż wyjadą do pracy do bogatej i mądrej Anglii, bo niewątpliwie nie jest zorganizowana grupa kapitalistów która po upadku Łukaszenki natychmiast wkroczy na Białoruś i przejmie wszystkich pracowników z upadających Zakładów Państwowych.
Może chodzi o to że zgodnie z panującą nam religią Pan Bóg w niebie za cierpienie będzie wynagradzał to cierpieć warto i trzeba !!!!
Niech cierpią ci słabsi, silniejsi w Niebie od Pana Boga nie oczekują tak wiele!
Nadrzędny - Autor Malwa Dodany 2008-06-22 16:54
Kasiu droga ,troche wątków Pani naplątała:Najpierw-zakłady tak same z siebie nie upadały,ale celowo doprowadzane były do ruiny przez organizowanie spółek przez nomenklaturę,które to spółki jak pijawki oblegały zakład,zresztą tych metod było wiele,pożniej zrujnowany zakład sprzedawano m.sobą lub obcemu kapitałowi za grosze-tracił skarb państwa-a więc my wszyscy.
Wini pani bacie i kościoły,prosze popatrzeć jak się kler obrzuca błotem za mieszanie się do czegokolwiek-jakby księża pozbawieni byli praw obywatelskich.
Mimo to, słyszałam apele księży i to na falach radiowych,także naszego Św.p.Papieża - do pracodawców o uczciwość wobec pracowników.
Kto jest uczciwy-postepuje uczciwie,apele nic tu nie pomogą,potrzebne jest dobre prawo i kontrole pracodawców.
A Pan Wałęsa -to temat niebezpieczny,każdy ma prawo do swojego zdania,a zdanie - każdy ma takie -jak mu sie powiodło-czy w porę "chwycił interes w swoje ręce"-jak to Pan Prezydent wszechczasów apelował.To był dobry czas dla tych co zdążyli zgromadzić jakis kapitał,dla ZARADNYCH./a - no i zdrowych oczywiście/.

********************************************************************************************************************
Nadrzędny Autor kasia111 Dodany 2008-06-22 18:59 Zmieniony 2008-06-22 19:02
Dziękuję Malwa, że coś odpowiedziałeś, coś konkretnego, nie wiem czy jest tak jak piszesz ale zawsze to jakaś konkretna odpowiedź i zachęcające do optymizmu podejście , że kapitaliści wcale nie są tak brzydcy i nie chcą robić pieniędzy na okradzeniu słabszych i chorych do zera lub tak bardzo jak im się to tylko uda dopuki słabsi sami z siebie nie wstaną jak upadli i nie będą zdolni znowu walczyć o przetrwanie!
Jak nie miałam tej pracy tak długo, bo wykończyła i dobiła mnie nerwowo firma która płaciła pensje z 3-miesięcznym opóźnieniem i były tam inne "atrakcje" dzięki którym mój stan psychiczny nie był rewelacyjny to jak przyszłam po pomoc do Urzędu Pracy w moim mieście i domagałam się jakiejś pracy dosyć energicznie i z nerwowym płaczem - pracy za minimalnym wynagrodzeniem ,żebym jakoś doszła do siebie po przejściach i pracodawcy który nie będzie oczekiwał, że będę promieniować szczęściem że tę pracę w ogóle dostanę bo kwalifikacje mam spore i nie jestem obibokiem to Pani Kierownik, której drzwi szturmowałam mówiła mi, że "mówię o polityce". (Co sugerowało,że kapitalizm dostarcza systemu pod nazwą "gra rynkowa", która sama w sobie jest sprawiedliwa, a wynik tej gry jaki by nie był jest słuszny i dobry!)
W tym urzędzie dostałam chyba dwie oferty pracy i za każdym razem pracownica UP która mi je dała powiedziała mi, że mam tak szybko biegnąć do pracodawcy jak tylko mogę bo już inna osoba ofertę pracy dostała i jak ja będę szybsza to ja ją dostanę. Czułam się wtedy jeszcze rewelacyjniej, że mam walczyć z inną osobą która też ma problemy nie o lepszy samomochód tylko o przetrwanie.
No ale nie słyszałam jak były przemiany ustrojowe i byłam uczennicą i studentką aby kapitaliści i nasi działacze przemianowi mówili, że uda się tylko silniejszym i sprytniejszym, a ci którzy są słabsi lub zasłabną i upadną w trakcie będą żebrać o pieniądze na jedzenie i prąd lub, że upadną aż w bezdomność.
Słyszałam za to że na Zachodzie bezrobotni mają lepiej niż przeciętni ludzie w PRLu, a ci którzy na Zachodzie żebrzą po ulicach to ostatnie menele, którym pracować kompletnie się nie chce.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2008-06-23 09:52
Witam
Z tym cytatem nie zgodziłbym się zupełnie.

>Przyzwyczailiśmy się do bezwładu i niektórym jest z tym dobrze. Dobrze im, jak nic się nie >dzieje, jak nikt od nich niczego nie żąda. Prowadzą życie osiadłe, bagienne, wymoszczone >świętym spokojem. Należą do sekty troglodytów, do osób z lukami w edukacji, do kasty >niewrażliwców. Do ludzi radośnie bezrefleksyjnych.


Szanowny Panie. Nie sądzę, aby miał Pan, jakie kol wiek podstawy do tego, aby sądzić jednoznacznie do stwierdzenia ( przyzwyczailiśmy się ), gdyż to, moim zdaniem nie jest prawda. Naturalnie, są osoby, którym odpowiada pewnie tzw. Bezwład, jak raczył Pan określić, ale tu wypowiedział się pan podkreślając pod jedna kreska wszystkich.
Moim zdaniem, nie można przyzwyczaić się do bezwładu, a jedynie ulec nie możności zaradzenia danym sytuacjom. Niekiedy jest to bezradność a niekiedy, niemoc wszelkiej maści. Ale czy jest to wybór? Sadzę, że nie. Dla mnie jasnym jest, że skoro spełnione byłyby warunki umożliwiające działanie osobom niepełnosprawnym, dali by z siebie wszystko, co potrafią, a zdziwił by się pan ile potrafią?
Twierdzi Pan, że rozwój jest najważniejszy. Proszę jednak zważyć na to, że rozwój rozumiany jest różnie przez każdego człowieka. Pięknie byłoby, aby każdy z niepełnosprawnych miał możliwość kształcenia się pod każdym względem, ale nie ma tak słodko i Pan musi wziąć to pod uwagę. Osoba niepełnosprawna, nie pokona wszystkiego, co stoi na jej drodze i nie okłamujmy się, bez osób które powinny nam pomagać, nie damy sobie rady. Mówi Pan Teatry, muzea. A zastanowił się pan, Szanowny Panie, ilu z nas niepełnosprawnych ma możliwość dojść do tych przybytków? Ilu z nas ma takowe blisko siebie? To sa pytania, których nikt nie bierze pod uwagę. Stąd pogląd, że osoby niepełnosprawne to lenie i ignoranci na wiedzę i pracę.
Nie jesteśmy tacy sami jak ludzie zdrowi i proszę mi wierzyć, drażni mnie takie mówienie, że jesteśmy tacy sami, nie, bo nie mamy fizycznych i często intelektualnych możliwości do rozwoju i poznawania nowych rzeczy. Tak zasób słów jest bardzo potrzebny, jak i jego umiejętne traktowanie w różnych rozmowach i różnych tematach, ale czy na pewno? Proszę zważyć na te wielkie uczone głowy w urzędach, sejmach itd. Jakie wspaniałe wywody, górnolotne słowa, nawet potok słów, często lawina słów przez całe godziny, tylko, co z tego wynika? Pustka.
Dla mnie osobiście liczy się człowiek i jego przekaz, to, co chce przekazać, powiedzieć, a często jest to potok urywany, prosty, ale jak ludzki. Ja uważałbym z ferowaniem ocen na temat, czy i z jakiego powodu, ON nie są czynni i nie4 działają, to dla wielu bardzo krzywdzące.
Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor OWSIAN Dodany 2008-06-30 12:37
Ależ, drogi Panie Zygmuncie!
Pisząc kwestionowany przez Pana fragment, nie miałem na myśli ON, tylko gnuśnych urzędasów odpowiedzialnych za
a)  Bariery architektoniczne (np. dostęp do teatru) i mentalne
b)  Lecznictwo
c)  Szpitale
d)  Lekarstwa
e)  Kulturę
f)  Oświatę medyczną
To oni powinni  otworzyć nam drzwi do normalnego  życia

Pozdrawiam
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-06-30 14:34
Drogi "OWSIAN"

Ci gnuśni urzędasie odpowiedzialni za....

a)  Bariery architektoniczne (np. dostęp do teatru) i mentalne
b)  Lecznictwo
c)  Szpitale
d)  Lekarstwa
e)  Kulturę
f)  Oświatę medyczną...

To oni powinni  otworzyć nam drzwi do normalnego życia.... Tak zgadzam się z tobą... To fakt.... Lecz faktem jest też, że ci gnuśni urzędasie odpowiedzialni za ten stan rzeczy prawie nic jeszcze nie zrobili w tym kierunku... Myślisz że my "ON" mamy ich wziąć za rączki i pokazywać im co i jak mają robić... Kto komu ma tu pomagać??? Kto kogo wybierał, my ich, czy oni nas??? Więc niech podwijają rękawy w swoich "BIAŁYCH KOSZULACH" i dadzą się do roboty bo ich postępu jak nie widać tak nie słychać...

Pozdrawiam
Nadrzędny Autor OWSIAN Dodany 2008-06-30 13:10
panie Zygmuncie!

zachęcam do przeczytania tekstu O WZGLĘDNOŚCI CIERPIENIA, gdzie piszę o dwóch rodzajach chorych

pozdrawiam
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-06-30 14:05
Tak, Panie Zygmuncie, ma tu Pan rację że nie należy nas wsypywać do jednego wora....
Nadrzędny - Autor Gosia Dodany 2008-07-02 17:50
Wiele spraw dla niepełnosprawnych u urzędników to puste słowa, zapisane na papierze.A w zeszłym roku był pomysł szanownyvh urzędników aby dla niepełnosprawnych zbudować odrębne osiedle, jak potem z wielu wypowiedzi czytałam nazwane gettem
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-07-02 20:07
Tak, Gosiu, masz rację... Dziś odrębne osiedle dla niepełnosprawnych, jutro otoczyć wysokim murem a na górze drut kolczasty z wysokim napięciem i "GETTO" gotowe a pojutrze w Oświęcimiu wysoko wydajne krematorium z fabryką wysoko gatunkowego szarego mydła.... Hitler byłby dumny.... 
Nadrzędny - Autor OWSIAN Dodany 2008-07-17 16:22
powinienem napisać: przyzwyczaili się wszyscy, OCZYWIŚCIE POZA PANEM ZYGMUNTEM J.

pozdrawiam Pana Skrupulanta.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2008-07-17 16:37
Witam
Prosił bym o podanie przyczyny dla czego nazwał mnie Pan skrupulantem. Czytam pańskie teksty z przyjemnością, a tu skrupulant.
Pozdrawiam
Nadrzędny Autor OWSIAN Dodany 2008-07-17 17:11
zgadza się: nie jesteśmy, jak zdrowi. Pisałem o tym w felietonie NIECIERPLIWOŚĆ. Zacytuję tylko fragment:
"Myślimy stereotypowo; poglądy nasze oparte są przecież na własnych doświadczeniach. Zdrowy nie był niepełnosprawnym, więc i o ludziach „zmniejszonych szans” pojęcie ma nikłe. I odwrotnie, chory od urodzenia nie był nigdy człowiekiem zdrowym i nie ma żadnych odniesień do sytuacji człowieka zdrowego."

Nadrzędny Autor OWSIAN Dodany 2008-07-17 17:12
nie jesteśmy, jak zdrowi, o czym pisę w felietonie NIECIERPLIWOŚĆ: http://maclisc.phorum.pl/viewforum.php?f=31
co do sytuacji ON w małych miejscowościach, to jest ona tragiczna: nawet jeśli może wyjechać z domu, to nie ma dokąd. A w moim 400tys. mieście jest tetatr, lecz nie ma podjazdu, lecz 15 stopni głupich schodów.
pozdrawiam i zachęcam do odwiedzin http://maclisc.phorum.pl/viewforum.php?f=36

Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / O POTRZEBIE ZMIAN W NASZEJ MENTALNOŚCI (13594 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill