www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / INTEGRACJA, czyli: RAZEM ze zdrowymi, a nie na ich plecach. (1739 - wyświetleń)
Autor OWSIAN Dodany 2008-07-07 16:06
O definicjach, diagnozach zjawisk mówimy poważnie, jeżeli są zgodne z naszymi nastawieniami, gdy potwierdzają nasze sądy i zgadzają się z naszymi środowiskowymi przemyśleniami. Lekceważmy je,  spychamy do parterowego poziomu swojej ignorancji, gdy są z nimi sprzeczne. Powstają wówczas krotochwilne potworki w rodzaju sprawni inaczej

Sprawny inaczej oznacza w tym przypadku inwalidę DODATNIO NIETYPOWEGO, zdeformowanego w sposób pozytywny. Termin ten nikogo nie dotyczy i niczego nie wyjaśnia, ponieważ ludzi takich nie ma, ponieważ został odkuty z nicości przez językowego fajansiarza, który chciał jak najlepiej, lecz po drodze zbłaźnił się brakiem logiki.

Niezależnie od intelektualnej i hecnej próżni zawartej w owej definicji, problem nie obraźliwego, a jednocześnie precyzyjnego nazywania kalectwa jest ogromny, bardzo niewygodny i śliski. Nieważne, jak nazwie się inwalidę, pełnosprawnym umownym, abstrakcyjnym przystojniakiem, współczesnym trędowatym kuśtykającym z kołatką lub niewidzialnym na niby: zjawiska tego nie uchodzi traktować w kabaretowym stylu.

b

Powiedzmy bez minoderii, otwartym tekstem, brutalnie i po ludzku: inwalida to też człowiek, a żaden człowiek nie lubi, gdy mu się podpowiada, że oddycha się powietrzem, a nie dwutlenkiem węgla, że granat, to nie wykałaczka.

Lubi, gdy to, co mówi, jest przyjmowane z uwagą i na serio. Lubi dowiedzieć się nie o tym, że cierpi i jest nieprzepisowo dorodny, bo o tym wie bez nawiedzonego szturchania, ale zamiast buńczucznych i wodewilowych uniesień o pomocy, którą się dla niego przewiduje za sto lat, chciałby otrzymać ją dzisiaj, chciałby pójść do  czytelni, teatru, na koncert, już, teraz, natychmiast, pójść bez odświętnej okazji swojego Dnia Solidarności z Cudakiem.

Ma dosyć traktowania go niczym zapowietrzonego raroga, który, jak wyraził się za czasów P.R.L. Lekarz Wojewódzki: jest NIEESTETYCZNY.

Pragnie pojawić się tam, gdzie chce się znaleźć, a nie tam, gdzie mu ZORGANIZOWANO jubel i zawleczono go na głupawą radochę.

Chce przybyć gdziekolwiek, bez obawy, że zostanie grzecznie wykopany i odwieziony do domu policyjnym beczkowozem.

Nie domaga się zdawkowej litości, tylko równych dróg, jednakowych dostępów do życia w myśl dewizy: razem ze zdrowymi, a nie na ich plecach.

Uważa, że nikt nie powinien być sam, bezradny, zdany na własne, siły. Żaden  chory człowiek nie może być  skazany na syzyfową walkę z biurokratycznymi wiatrakami.

c

By zmienić obiegowe i krzywdzące zdanie na temat inwalidy, wystarczy go poznać. Spojrzeć bez rezerwy, bojaźni, strachu. Naturalnie. Dostrzec nie opakowanie i protezowe kłopoty, ale  zapatrywania i ambicje. Jego zainteresowania prawdziwym istnieniem, bogactwem i nieprzerwaną zmiennością form.

Wystarczy go zrozumieć, by przekonać się, że od zdrowych różni się tylko etykietką.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / INTEGRACJA, czyli: RAZEM ze zdrowymi, a nie na ich plecach. (1739 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill