Ależ, czy ja pisałam, że "po prostu się należy" i obowiązkowo ktokolwiek musi coś umarzać...? Przekazałam jedynie, że warto wnioskować - i opieram to na doświadczeniu. Żona mojego przyjaciela znalazła się dokładnie w takiej sytuacji parę lat temu - szybko zadziałaliśmy i pożyczka została umorzona (zmarł 2 miesiące po jej przyznaniu). Nie ma klauzul zamykających całkowicie jakąkolwiek drogę - nawet do konkretnie sformułowanego zapisu można, za obopólną zgodą, podchodzić elastycznie.
Tu jest wiele aspektów, z którymi autorka powinna się zapoznać - ale nie sądzę, aby tu na forum należało czerpać do tego stosowną wiedzę. Proponuję udać się najpierw do radcy prawnego a potem wnioskować do PFRON-u.

A Twoja rada "przejrzeć zapisy umowy" jest raczej oczywista - nie zakładałam takiego traktowania osoby pytającej...