www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / BEZDUSZNOŚĆ (7636 - wyświetleń)
- Autor OWSIAN Dodany 2008-12-11 23:36
Mówiłem tu wielokrotnie o cierpieniu osób niepełnosprawnych i o tym, jak się przed nim ustrzec. 

Nie od dziś wiadomą jest rzeczą, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. Lepiej i taniej. Nawet jeśli drogim specyfikiem, to przebieg terapii jest krótszy i skuteczniejszy. 

Proces leczenia, szczególnie, leczenia chorób przewlekłych, będących w stadium znacznego zawansowania, jest kosztowny. Wymaga drogiej aparatury. Urządzenia medyczne ratujące ludzkie życie, tak jak leki najnowszych generacji, są   refundowane. Przynajmniej tak być powinno w myśl ustaw dotyczących NFZ. Że jednak tak nie jest, przekonujemy się na każdym kroku.

Często się słyszy o rozmaitych wyścigach ze słoikiem, puszką lub tacą, o akcjach humanitarnych, zbiórkach społecznych, żebraninach i koncertach charytatywnych organizowanych na rzecz wpierania konkretnych chorych lub całych grup społecznych  poszkodowanych z winy złych i bezdusznych przepisów stosowanych przez NFZ.

Co rusz jesteśmy świadkami czyjejś bezradności, czyjegoś płaczu. Widok rodziców proszących o finansową pomoc dla swojego dziecka, jest widokiem wstrząsającym. Lecz wstrząsającym dla ludzi wrażliwych. Posiadających sumienie. To znaczy dla ludzi pracujących poza NFZ.  

Radio, TV, gazety, ogłaszają, że są skłonne pomagać, patronować, sponsorować, że chętnie się włączą, że trzeba być człowiekiem i otworzyć serce. Po kościołach i schroniskach brata Alberta, po kanałach ciepłowniczych, dworcach i kartonach  z bezdomnymi, przetacza się zbiorowy jęk, chóralny lament i skowyt błagających.

Jak kraj długi i kanciasty, rozlega się wołanie o poratowanie państwa. Skrzykuje się zastępy, hufce, czeredy kwestarzy, jałmużników, małoletnich dziadów kalwaryjskich, by wyręczali nasze biedne ministerstwa, ZUS-y, KRUSY, PFRONY i NFZ-y.

Instytucje te znajdują się na krawędzi ubóstwa, ledwie wiążą koniec z końcem, ściga je czarne widmo pazernego inkasenta, gdyż nie mają pieniędzy na przekręty i afery, na malwersacje, odprawy, premie i ustawowe podwyżki wielotysięcznych pensji dla swoich urzędników, a na dodatek, gnębi się ich jakimiś durnowatymi suplikami chorych...

Jak kraj wielki i niegospodarny, rozlega się bezczelne wołanie o opamiętanie, o zdrowy rozsądek  rządzących ekip. Jednak wołanie to żadnej ekipy nie obchodzi. Ani przegranej, uciekającej w popłochu, ani zwycięskiej, tryumfalnie wjeżdżającej na polityczną arenę.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-12-12 08:13
I dobrze się mają jadąc tak na plecach biednych, słabych, chorych, bezdomnych, opuszczonych , kulawych i innnych. Dobrze się mają w swoich wypasionych domach, samochodach , a nawet samolotach. Dobrze im na wycieczkach , które sobie dzięki nam zafundowali. I tylko czasem, gdy się przydarzy, że nas gdzieś przypadkowo nie daj Boże spotkają, to nie mogąc patrzeć nam w oczy , szybko odwracają głowę i z przyjemnością wracają do własnego "ciepełka".
Nadrzędny Autor OWSIAN Dodany 2008-12-12 09:05
i Twój komentarz,Lidian, trafia w sedno!

pozdrawiam
Nadrzędny - Autor OWSIAN Dodany 2008-12-12 10:03
Lidian!

W dalszym ciągu o PRZYCZYNACH obojętności naszych władz, o tym, dlaczego nasz los, wisi  "politykom" obecnej mizerii:

nadchodzi dzień, gdy kończą się igrzyska i opada wyborczy kurz. Wybrańcy z partyjnych list, raźnie oblizując się na myśl o dietach i służbowych tułaczkach po Unii, przymierzają się do zasiadania, piastowania i pełnienia.

Nowa władza drapie się na świeczniki, postumenty lub piedestały, mości się na fote-lach, stołkach i taboretach, wsiada do limuzyn z osobistym woźnicą i przejmuje zdobyczne gabinety odbierając gratulacje i nominacje oraz hołdy z wiernopoddańczymi piruetami.

Zaczyna się praca dla Ojczyzny, Województwa lub Miasta.

Jej pierwszy etap, to zapoznawanie się z zakresem przywilejów.

Następuje katorżnicza orka polegająca na zmianie wyposażenia pokoju. W odstawkę idzie palma wycierająca sufit, znikają skórzane kanapy w kolorze kanarkowym i zastąpione są kanapami w kolorze nijakim. Kossak wędruje do utylizacji, a na ścianę wjeżdża Malczewski. Dywan w skompromitowane prążki przechodzi  do historii, a na jego miejscu zjawia się dywan w ciapki. W rogu montuje się ergonomiczną niszczarkę na ewentualnych petentów i ustawia konfesjonał o wiele bardziej przystosowany do bicia czołem w grunt.

Stare biurko z dynastii PiS zastąpiono biurkiem z dynastii PO.

Drugi etap ożywionej działalności, polega na wymianie wazeliniarzy.

Następuje upragniona demolka poprzedniej ekipy.

Kierownicy przestają nimi być.

Funkcje sprawowane przez teścia dygnitarza z przegranej drużyny poprzednich grasantów, przejmuje teść dygnitarza ze zwycięskiej opcji, a kolega z celi dostaje pozwolenie na broń.

pozdrawiam
Nadrzędny Autor Bajka Dodany 2008-12-12 10:34
Witam. Dzięki za ten tekst do tego słoneczko za oknem i mogę powiedzieć, że od rana mam dobry humor. Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2008-12-12 10:40 Zmieniony 2008-12-12 10:47
Następne etapy, to umacnianie swojej pozycji na stołku i szukanie naiwniaków, którzy dadzą się omamić i wybiorą ich w następnych wyborach, aby dalej mogli napełniać swoje brzuchy naszym kosztem.
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-12-12 12:31 Zmieniony 2008-12-12 12:59
Taak... ale naszym kosztem, zapominając po wyborach co nam obiecywali. Gdy ktoś im przypomni o tym co nam obiecywano zawsze mówią to samo: Nie dajmy się zwariować, to wymaga czasu... I powracają do swoich "zajęć" a więc do "pierdzenia w swój nowy fotel kupiony za nasze pieniądze... My najwyżej możemy czekać aż ktoś urzędu dostanie nagrodę za osiągnięcia które powinne być 10 lat temu (nawet wcześniej) już zrealizowane... (więcej, kliknij tu) Tak niestety nam mydlą oczy ich wyczynami...
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2008-12-12 20:43
Spójrzmy na to inaczej.
Przecież ONI sami nie wdrapali się na wysokie stołki. Ktoś ICH tam musiał wydźwignąć.
Ten ktoś to MY -  SPOŁECZEŃSTWO.
Nie mogę zrozumieć, co takiego jest w ludzkiej naturze, że człowiek w sklepie urządza awanturę, gdy kasjerka orżnie go na 20 groszy, a jednocześnie nie potrafi zadbać o swoje pieniądze, gdy chodzi o tysiące, a nawet miliony i o wszelkie materialne dobro, które go otacza. Mam tu na myśli dobro nasze wspólne, czyli majątek narodowy.

Dlatego ważne jest, aby tym wspólnym majątkiem zarządzały osoby kompetentne, uczciwe i godne naszego zaufania.

I wracam do powyższego przykładu ze sklepem (przepraszam w tym miejscy wszystkich sprzedawców, ale przykład zaczerpnąłem z życia). Wystarczy gdy raz lub dwa zostaniemy orżnięci na ileś tam groszy, aby nasza noga już nigdy tam nie stanęła. Zwyczajnie, jak w takich przypadkach, pamiętając o rzeczach dla nas przykrych, wykreślamy to miejsce z naszej pamięci.

Dokładnie podobnie powinniśmy zrobić z tymi ONYMI.
Nie narzekać, utyskiwać, szlochać i marzyć o lepszym jutrze, ale ... wykreślić ONYCH z naszej pamięci raz na zawsze.
Łatwe to i nie trudne pod warunkiem, że już od dzisiaj będziemy więcej interesować się co robią "nasi wybrańcy", abyśmy wiedzieli kogo odciąć od stołka i to raz na zawsze.

Oczywiście istnieje coś takiego jak układ naczyń połączonych. Działa to w ten sposób, że ONI są wzajemnie powiązani i po wyborach ci "przepadnięci" jakoś dziwnie powstają jak feniks z popiołów. Nie należy się tym przejmować, bo co cztery lata jest dogrywka i można odciąć następnych.

Ładnie to wszystko opisałem. Może nawet za ładnie i ktoś powie, że to teoria. Teoria owszem, ale w demokracji nie ma innej możliwości i aby teorię można było zastosować w praktyce, społeczeństwo musi być obywatelskie, czyli świadome, jak w podanym przykładzie ze sklepem.
A dlaczego tak nie jest? Bo nie potrafimy samodzielnie myśleć i wyciągać wniosków, przez co, w sprawach dla nas najważniejszych, wolimy zdać się na opinię innych. Przeważnie są to media. A te, jak wiadomo, należą do ONYCH.

Dlatego nie mogę zrozumieć ludzkiej natury.
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-12-12 21:03
Tak, to już jest w naszym zakompleksionym kraju... Nachbar ma rację że nie da się zrozumieć ludzkiej natury, że o grosze pozabijalibyśmy się wzajemnie a tych dużych pieniędzy nie umiemy zabezpieczyć... Wolimy aby nad nimi ktoś inny czuwał tzw. ONI.... Media to też ONI... "Integracja" to tak naprawdę też ONI....
Nadrzędny - Autor Malwa Dodany 2009-01-13 12:14
A macie jakiś pomysł na zapobieżenie temu zjawisku?
W jaki sposób mozemy zaprotestować? Jak zabezpieczyć pieniądze,doktórych dostępu nawe nie mamy?
Nadrzędny - Autor Willi Dodany 2009-01-14 12:24
Malwa napisał/a

>A macie jakiś pomysł na zapobieżenie temu zjawisku? W jaki sposób mozemy zaprotestować? Jak zabezpieczyć pieniądze,doktórych dostępu nawe nie mamy?



Odpowiedź brzmi:
Tak, ale czy "Integracja" ma to już nie wiemy... reszta do własnych rozmyślań.
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2009-01-14 13:05
No.... Willi, masz ciekawą teorię....
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / BEZDUSZNOŚĆ (7636 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill