www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Komentarze do artykułów / wypowiedź pełnomocnika-p.Dudy (9546 - wyświetleń)
- Autor stryjeg Dodany 2009-02-01 17:21
Pfron kończy nagle program"Sprawny dojazd" zaplanowany na lata 2007-2009,podobno z powodu braku środków.....sic!!!!! Przecież był on finansowany z Europejskiego Funduszu Socjalnego:a fundusze raz przyznane przez Unię nie"rozpływają" się-można je ewentualnie przesunąć na inne programy.PFRON zmienił taktykę i stawia teraz na programy "Uczeń na wsi" i "Student" sądząc,że obdzielając większą ilość beneficjentów zmniejszy rozmiar niezadowolenia osób niepełnosprawnych ze swej działalności.Gdyby przyjrzeć się dokładniej tym,którym udało się "załapać" na dofinansowanie zakupu samochodu-niejedna komisja "rozpatrująca" wnioski,mogłaby umawiać się na spotkanie z prokuratorem.Nic to-teraz uczniowie w odległych wioskach i studenci z małych miasteczek dostaną jakieś grosze na naukę,nie wiadomo czy wystarczające-jeśli nawet za takie uda im się zdobyć jakiś zawód.....będą ich czekać inspirujące i bogate w wiele doświadczeń dojazdy do pracy PKS-em lub koleją.Nie załamujmy się jednak-trzeba ciągle walczyć o swoje,o normalność w nawet tak dziwnym kraju,który zamiast iść sprawdzonymi drogami-ciągle eksperymentuje na tych, co  nie mogą się skutecznie obronić.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2009-02-02 14:24
Ani ten ani chyba wiele innych aktualnych programów PFRON-u nie było i nie jest realizowanych z żadnych środków unijnych. Wystarczająco mało niepełnosprawnych się zatrudnia w tym kraju, aby było wystarczająco dużo wpłat od pracodawców płacących miesięczne kary - by PFRON miał się czym rządzić.

Gdzie wyczytałaś podobne bzdury?

A z opcją edukacji to nawet się trochę z PFRON-em zgadzam. Aczkolwiek w obecnej sytuacji jest to tylko zamazywanie oczu.

Aha - i rozumiem, że gdybyś ty konkretnie takie dofinansowenie na samochód otrzymała, wówczas wszystko byłoby uczciwe i w porządku...?
Nadrzędny - Autor stryjeg Dodany 2009-02-03 21:09
Rozumiem,że wykorzystałeś maksymalnie swoją inteligencję- jednak z pamięcią coś nie tak.Jeśli nie wiesz czym jest EFS,nie mamy o czym dyskutować.....najlepiej sięgnij po prasę z przełomu 2006/2007.Radzę też zajrzeć do regulaminu programu"Sprawny dojazd"-założenia były trzyletnie,ale mało medialne (kulawym samochody za darmo rozdają....) niech się lepiej uczą-a że nic im potem po tej wiedzy,bo praca daleko a do PKS-u nie wsiądziesz.A pracodawcy też nie sypią kasy z rękawa,wystarczy np.zatrudnić kilku dozorców i sprzątaczkę i problem kar znika.Nie czytasz ogłoszeń - największe wzięcie mają ochroniarze i obsługa techniczna z grupą inwalidzką.PFRON ze swoich piniędzy finansował zakup samochodów ale w formie pożyczek- teraz nie mógł tak zrobić - dotacji nie można pożyczać.Mnie dofinansowanie nie interesuje ,mam poprostu swój pogląd na ten temat,poparty wieloletnią walką niepełnosprawnej osoby o swoją godność w różnych systemach gospodarczych- ale Ty coś nerwowy jesteś.....Masz siostrę albo wujka na "ciepłym" stołeczku np.w jakiejś komisyjce?Dopóki nie będzie jasnego i przejrzystego systemu - zawsze będzie pełno"pijawek",którym nieźle się wiedzie"pomagając"niepełnosprawnym.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2009-02-03 21:44
Ty za to swoim nic-nikomu-nie-dającym-niczym-nie-popartym gderaniem zmieniłaś już cały podły system. Gratuluję:)
Nadal drastycznie mijasz się z faktami.
I jesteś w stanie, oczywiście, wyjaśnić, dlaczego niepełnosprawni ciągle nie są konkurencyjni pod względem wykształcenia/doświadczenia/umiejętności w stosunku do wszelkich innych osób.

Pewnie, dofinansowanie nie - za darmo weźmiesz wszystko. A ja wiem, że za darmo to nic się u nas nie opłaca - szczególnie rozdawanie samochodów.
Nadrzędny - Autor kawczyna Dodany 2009-02-04 10:27
Powiedziałem sobie że nie będę się już wypowiadał na tym forum. Muszę się niestety wyłamać. Bardzo Cię proszę bluengel zmień płytę. Część ludzi jest tutaj po studiach wyższych, podyplomowych i nie pisz mi proszę o braku kwalifikacji i wykształcenia. Spójż kto pracuje : sprzątaczki, portierzy, ochroniarze, magazynierzy lub inni pracownicy produkcji. Jakież to wybitne nieosiągalne jak rozumiem kwalifikacje należy mieć do wykonywania tych zawodów?? Zaznaczam że nie mam jakiś uprzedzeń do w/w zawodów tylko stwierdzam fakt.

A co do rozdawania samochodów. Problem polega na tym, że samochody nie koniecznie otrzymały osoby, które samochód jest potrzebny tylko te które na to stać. Były też opisywane przypadki że samochody dostawało sie na opiekę nad osobą niepełnosprawną. Osoba nie koniecznie była z rodziny a ktoś miał okazję wymienic sobie samochód na nowy. O ile sie nie mylę to była o tym mowa nawet na łamach tego portalu. Oczywiście zamiast wyłapać takie przypadki to konsekwencje takiego postępowania ponieśli wszyscy.
Nadrzędny Autor szczerbaty Dodany 2009-02-04 11:05
TO ZNACZY ZE JAK KTOS MA DYPLOM TO UMIE MYSLEC ???
W RZADZIE PRAWIE WSZYSCY MAJA DYPOLOMY I WIDZISZ W JAKIM GNOJU ZYJESZ
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2009-02-04 11:10
Sorry,że wcisnę swoje trzy...kawczyna pisze ,że :

>Część ludzi jest tutaj po studiach wyższych, podyplomowych i nie pisz mi proszę o braku kwalifikacji i wykształcenia.<


Pewnie mają wykształcenie ,ale oprócz tego nie mają ochoty do niczego więcej . Na rynku zaś liczy się ,oprócz wykształcenia : doświadczenie,wiedza,mobilność ,zgodliwość ,umiejętność zastosowania teorii w praktyce i pewnie to nie wszystko ...

>Spójż kto pracuje : sprzątaczki, portierzy, ochroniarze, magazynierzy lub inni pracownicy produkcji<


Pewnie to nie prwaqdą jest , że sprzątaczki...bo źle by świadczyło to o naszej inteligencji . Nie wierzę ,że te osoby ,które wymieniłeś są mobilne i szybko reagują na oczekiwania rynku .
Nie ważne jaki masz tytuł ,a może inaczej ważne by tytuł nie przysłonił Ci horyzont ... Odwiedzając moich bliskich ,którzy już odeszli mijam mogiłę mgr. inż.- a i zawsze sobie zadaję pytanie : Jak ważne było mu mieć ten tytuł : w życiu ,w pracy...teraz  ?? 

>Problem polega na tym, że samochody nie koniecznie otrzymały osoby, które samochód jest potrzebny tylko te które na to stać.<


Jeżeli pomoc nie idzie ku poprawie osoby niepełnosprawnej ,to nie wiem dlaczego ma je finansować fundusz osób niepełnosprawnych . PFRON ???

Pozdrawiam :-) .
Nadrzędny Autor kawczyna Dodany 2009-02-04 12:35
Tak jak powiedziałem nie będę się już wypowiadał na tym forum. Nie ma to większego sensu. Administratorów proszę o usunięcie mojego konta z systemu.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2009-02-04 12:37
Alez nie ma jeszcze powodu, abym tę płytę zmieniała - ponieważ nie zmienili się jeszcze niepełnosprawni.

Amalian dokładnie wyjaśnił/a rzeczywiste przesłanki niezatrudniania ON, o których ja też maniakalnie piszę. Właśnie i mnie przyszło już niejednokrotnie weryfikować błędne oczekiwanie wobec osób niepełnosprawnych, którym chcieliśmy zaoferować fajną pracę i godną płacę - bo pieniądze były. I nie na stanowiskach chronionych - bo takich nie uznaję. Ale lament zaczynał się w momencie zetknięcia tych osób z faktycznymi potrzebami, wymaganiami rynku/pracodawcy oraz ich możliwościami (intelektualnymi, emocjonalnymi, zawodowymi itd.). Nikomu nie są potrzebni ludzie leniwi ani roszczeniowi - choćby mieli przed nazwiskiem dr hab lub oznajmienie, że zdobyli Nobla. Jeśli nie czują pracy, za którą chcą otrzymywać pieniądze i nie potrafią wyjść poza promień swojej osoby - nigdy nie znajdą satysfakcjonującego zajęcia.

Ja wam wszystkim proponuję - otwórzcie własną działalność i próbujcie ją utrzymać. Zaręczam, że już po miesiącu-dwóch sami sobie odpowiecie na podobne dylematy: czy zatrudnić ON bo jest ON czy zatrudnić rzetelnego, otwartego, uczciwego pracownika. I, oczywiście, mam tu na myśli komercyjną działalność albo nastawioną na np. świadczenie profesjonalnych usług, rozwojową. Innaczej jest z założenia w WTZ-ach albo instytucjach ochronnych (spółdzielnie socjalne) - one rządzą się swoimi prawami i niech też mają do tego prawo.

Ale dajcie spokój z "otwartym rynkiem pracy", jeśli sami nie chcecie się otworzyć.
Nadrzędny - Autor Wizard Dodany 2009-02-04 20:21
Tak Was czytam i zaczynam się gubić o jakie targi Wam chodzi? :-(( jaki sens ma przekamarzanie się czy ktoś ma magistra czy jest sprzataczką - czy to jest jakiekolwiek kryterium do przyznawania czy odmawiania komuś pomocy w uzyskaniu czy poprawie mobilności???
Każdy ma prawo godnie żyć i starać się zabezpieczyć swoja przyszłość, niezależnie od tego czy jest na takim czy innym stanowisku i czy ma takie czy inne wykształcenie, a niestety posiadanie samochodu dla ON to nie jest ŻADEN luksus tylko niezależność od innych, od rodziny, znajomych czy kogo tam jeszcze kto do tej pory "świadczył" tą grzeczność, że podwiózł, odebrał itd.
Sam znam problem od 30 lat bo do tej pory wszędzie woziła mnie moja Mama i kiedy wreszcie zrobiłem prawo jazdy nie mam szans ani na przystosowanie ani na wymianę obecnego samochodu.
A podejście PFRON do sprawy? Żenujące !!!
Gdzie tu jakakolwiek logika?? Dofinansowanie do kursu prawa jazdy mogła otrzymać osoba która najpierw wystąpiła z wnioskiem (luty - marzec 2008), otrzymała dofinansowanie (powiedzmy październik), a dopiero potem zapisała się na kurs - jakaś paranoja!!!
Do wniosku należy przedłożyć kalkulację kosztów uzyskania prawa jazdy, zakwaterowania, dojazdów itd. itp. Jak można robić kalkulację kosztów zużytego paliwa na dojazdy do innego miasta na kurs jesli robimy ją w lutym, a kurs będzie w listopadzie???? Może lepiej do wróżki się wybrać, bo kalkulacja ma być zrobiona na podstawie FAKTYCZNYCH kosztów paliwa i przejechanych kilometrów !!!
Ok, niech będzie. Zagapiłem się, nie wiedziałem ze PFRON ma taką durną procedurę i ze dofinansowuje kursy. Zrobiłem prawko za swoje pieniądze (kurs + dojazdy kosztowały mnie 3 tys. zł z małym hakiem bo musiałem dojeżdżać 25 kilometrów, żeby móc skorzystać z samochodu przystosowanego).
Złożyłem wniosek o dofinansowanie po terminie licząc na to (naiwnie zresztą chyba), ze może jakiś zwrot dostanę. Odpowiedź Kierowniczki Oddziału w Katowicach??? "Skoro Pan wyłożył to Pana stać i nie potrzebuje Pan dofinansowania" - bez komentarza.
Pytam się: co jest sensowniejszym rozwiązaniem, udzielanie dofinansowania na podstawie kalkulacji wziętej z sufitu, czy refinansowanie np. części kosztów jeśli nie w całości tego co zostało faktycznie wydane???
Jeżeli PFRON tak chętnie udziela dofinansowania na podstawie fikcyjnych kalkulacji to mamy odpowiedź czemu wiecznie brakuje im pieniędzy !!!
Nie wspomnę już o finansowaniu zakupu samochodów swoim znajomym powiązanych z pracownikami PFRON, którzy niestety nie kupowali samochodów za 40 czy 50 tys. tylko stać ich na zakupy Mercedesów - ze też nikomu nie przyjdzie do głowy przeprowadzić szczegółowej kontroli rozdysponowanych środków przez PFRON.

A co do zatrudnienia i wypowiedzi ~bluengel~
Przypisywanie lenistwa i roszczeniowego stosunku do życia leży w psychice nikogo innego jak tylko ludzi ZDROWYCH i dopóki tej psychicznej bariery się nie zmieni, to zawsze ON będzie postrzegany jako ten gorszy, któremu jaśnie Pan Pełnosprawny okazuje litość, że go zatrudnia!!!
Rasizmu w tym kraju prędko się nie pozbędziemy, a niestety większość z pracodawców, zwłaszcza tych prywatnych zakłada,z e zatrudniając ON będzie miał i zyski i będzie mógł nim orać tak jak zwykłym robolem, którego pośle na najczarniejszą robotę - bo można 2 pieczenie na jednym ogniu upiec.
A jeszcze oczywiście pretensje do ON że mu przysługuje 10 dni urlopu wiecej, a że powinien pracować 7 godzin itp itd.
Skoro tak bardzo zazdrościcie nam tych wątpliwych "przywilejów" to proszę bardzo, bierzcie sobie je wszystkie razem z naszą niepełnosprawnością i głowę dam sobie uciąć, ze po miesiącu życia na wózku, albo telepania się po mieście o kulach zatęsknicie za pełnoprawnością. A my tak żyjemy 30 - 40 i więcej lat, aż do śmierci i jakoś pokonujemy nie raz siebie i głupotę zdrowych.

Zaraz usłyszę: tak, ty byś chciał wszystko lekko łatwo i pod nos...
I tu błąd. Bo pracuję zawodowo 14 lat w dużych instytucjach, skończyłem wyższe studia, prowadziłem własną działalność w międzyczasie, nie pracowałem po 7 godzin tylko zawsze więcej bo musiałem udowadniać, że zasługuję na takie traktowanie jak zdrowi choć oni na wszystko mieli zawsze masę czasu.
Osiągnąłem bardzo wiele, łącznie z odpowiedzialnymi funkcjami na poziomie Dyrekcji Regionu itd.

Zapomniałbym dodać. Od urodzenia choruję na mózgowe porażenie dziecięce ze spastycznym niedowładem kończyn dolnych, ale nie jeżdzę na wózku tylko chodzę o kulach i to też tylko poza zamkniętymi obiektami. W obiektach bez. jedyny minus to "widowiskowość" sposobu chodzenia.

I co? Też miałem problem przez 2 lata ze znalezieniem pracy bo nowi Panowie Dyrektorzy, którzy przyszli do firmy uznali,z e niepełnosprawny z wyższym wykształceniem to nie pasuje do firmy (a może komuś zagraża??). W drugiej instytucji wymyślono sobie, "że zataiłem niepełnosprawność przed lekarzem dopuszczającym do pracy, a sposób poruszania się zagraża pracownikom i klientom firmy" - bajka prawda?? I pod taka cichą notatką służbową podpisuje sie Dyrektor Naczelny, Dyrektor Regionu i BHP. Co więcej wzywają inspektora PIP ds ON który zaocznie stwierdza ze stanowisko pracy nie jest przystosowane do moich potrzeb bo jest 0,5 m za mało wokó, krzesła i są 2 stopnie do pokonania na korytarzu (nb. oporęczowane) - szkoda tylko że 36 lat biegam na 3 piętro bez windy.
Potem 2 lata szukanie pracy bezskutecznie, tylko dlatego, że pracodawca miał zakodowane w swojej psychice,z e ON to gorszy człowiek.

Teraz ma świetną pracę, w której jestem ceniony, ale to dzięki temu, że moi przełożeni nie są ograniczeni stereotypami z okresu PRL gdzie głównym celem było ukrywanie niepełnosprawności.
I proszę nie opowiadajcie bzdur, że ON to lenie i obiboki, którzy się nie angażują, bo ja co chwilę słyszę od różnych ludzi, że wolą ON w pracy niż cwaniaczków pełnosprawnych, którzy tylko kombinują jak się wywinąć na L4, jak sie nie przerobić a jeszcze przy okazji coś wynieść z pracy bo mu za mało płacą to trzeba sobie odbić.
Nie zapominajcie, że dla większości niepełnosprawnych (nie mówię o lewych rentach i zatrudnianiu się w agencjach ochrony z II grupą na bóle krzyża) to przede wszystkim samorealizacja i rehabilitacja społeczna - więc proszę najpierw zmienić swoje chore myślenie o ON a potem zastanowić się co bym zrobił, gdybym tak np. przeżył wypadek i został na wózku. Czy wtedy chciałbym być traktowany jak ktoś gorszy, czy chciałbym dostać szansę od kogoś.

I niestety takie chore myślenie funkcjonuje nawet wśród partnerów, albo potencjalnych partnerów życiowych ON, bo ja jestem zdrowy to po co się angażować, przecież mnie to nie dotyczy i po co brać sobie problemy na głowę.  Co będzie jak światło zgaśnie na schodach i obudzą się nagle "po drugiej stronie lustra"?? O tym już nikt nie myśli??? A to może być 1 sekunda i 1 błędny krok.

A wracając do PFRONu to tłumaczenie, że program się nie sprawdził jej totalną bzdurą, bo może nie gwarantuje on zatrudnienia, ale jakże ułatwia jego znalezienie i utrzymanie.
A co z życiem poza pracą - bo nie tylko do niej się życie ogranicza? tylko w domu siedzieć. On nie ma potrzeby gdzieś wyjechać, odpocząć, spędzić mile czas, dojechać do lekarza, na rehabilitację, zrobić zakupów, pojechać do kina czy teatru, odwiedzić znajomych, pojechać na wycieczkę, na wczasy, na urlop????? W tych dziedzinach życia to już tylko autobus i pociąg się należy???

Jaki sens ma dofinansowanie do studentów, jak po studiach pracę taki student znajdzie 20 km od domu a nie będzie miał czym dojechać???
A w czym jest gorszy aktywny zawodowo ON od studenta ON???
Gdzie tu logika???

\-\
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2009-02-05 00:44 Zmieniony 2009-02-05 00:50
Cześć Wizard :-) .

Pracę dostałeś dlatego,że poruszasz się wózkiem ? Pewnie nie . Musiałeś pokazać ,że potrafisz podołać obowiązkom ,że wózek nie jest przeszkodą w pracy ,że sam sobie ją zorganizujesz ,że nie będziesz mówił : przepraszam ,ale ja nie mogę ,ręce mnie bolą ,będę się spóźniał , bo mam problemy z dojazdem . Sam sobie to organizowałeś . Blungel i ja mieliśmy pewne uwagi do postawy roszczeniowej :-( ; Bo mi się należy ,bo jestem ON ,bo mam wykształcenie ... Pracodawca ma prawo jednak sprawdzić i Ciebie za "piękne oczy" nikt nie zatrudnił przecież . Tylko tyle . Pozdrawiam  i życzę powodzenia w pracy i nie tylko :-) .A swoją drogą , jakie masz oczy ;-) ??? Jeszcze raz pozdrawiam :-).
Nadrzędny Autor Wizard Dodany 2009-02-07 17:15
Witaj Amalian :-)

Chodzę tylko a może aż o kulach, a też miałem problem z pracą, "BO O KULACH" choć po budynkach nawet kul nie używam. Kul używam głownie w otwartym terenie, żeby protetycy za dużo na mnie nie zarobili :-) Co do udowadniania, że chcę pracować i umiem to robię to 14 lat i pracodawca nawet  za piękne oczy by mnie nie zatrudnił, ale fakt faktem, że zatrudnił z kredytem zaufania, bo przecież na rozmowie kwalifikacyjnej trudno ocenić, czy pracownik się przyda. Niektórzy rozmowy mają wyuczone na pamięć. Wiadomo, że Pan Bóg ma różnych lokatorów. Jeden bardziej zaradny, drugi bardziej wygodny i niestety prawda jest taka, że jak kierownik ma pod sobą ludzi prostych to też musi im pracę zorganizować, a niektórym nawet powiedzieć co skąd dokąd ma przenieść bo sami by na to nie wpadli, ale to nie znaczy, że taki pracownik będzie źle wykonywał swoją pracę.
W przypadku ON kierownik / menedżer musi wykazać się choć odrobiną tolerancji i akceptacji, bo akurat problem ze spóźnieniem czy ograniczonym dojazdem to nie jest zawsze wina pracownika. Też czasem zdarza mi się przybrać kilka minut, bo bardziej ślisko czy coś tam, ale nikt z tego nie robi problemu. Inna sprawa, że i tak zawsze chwile dłużej zostanę i nie myję szklanek przed wybiciem godziny wyjścia tylko zawsze po.
Każdy, od kogo wyłącznie się wymaga i pogania batem w pewnym momencie zacznie się buntować, dlatego potrzebna jest zmiana mentalności pracodawców i pokazanie im, że jeśli zaczniemy się dogadywać i traktować jak równy z równym, to każda ze stron zyska.
A jeśli faktycznie trafia się jednostka, która od początku kombinuje jak zarobić a się nie narobić to trudno...nic na siłę.
Ja w każdym razie myślę i też widzę, że wśród ON takich "wrogo" nastawionych do pracy i źródła utrzymania jest niewielu.

A co do moich oczu to jeszcze mam niebieskie :-) choć chyba powinienem mieć zielone jak w piosence Anity Lipnickiej, bo "jeszcze wierzę w drugiego człowieka", choć nie jeden i nie jedna mnie solidnie skopali i już dawno powinienem przestać w nich wierzyć. Ale co tam...

Wszystkiego dobrego.

Pozdrawiam

\-\
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Komentarze do artykułów / wypowiedź pełnomocnika-p.Dudy (9546 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill