Witam
Kilka dni myślałem nad komentarzem tego weta. Uzasadnienie z punktu widzenia osoby zdrowej jest logiczne..., ale chcę podać swój przykład:
Po pierwszym pobycie wszpitalu z zawodu elektryka przekwalifikowałem się na jubilera - poprostu nie znalazł bym (ze swoją chorobą) dobrego zatrudnienia (wtedy w roku 1993) w zawodzie, którego uczyłem się w sumie 6 lat (3 lata szkoły zasadniczej i 3 lata technikum). Radziłem sobie dobrze jako jubiler (marzyłem o założeniu firmy). Po dwóch latach intensywnej pracy znowusz trafiłem do szpitala, z którego wyszedłem w 1996 roku. Lecz leki które przyjmowałem posiadały skutki uboczne, które wykluczyły mój powrót do pracy w ogóle, a w szczególności do prac manualnych, precyzyjnych. Od 2000 roku (po zmianie leków) zacząłem odbudowywać swoje życie społeczne i w 2003 roku ponownie podjąłem naukę nowego zawodu - tym razem informatyk.
Pragnę na tym Forum zapewnić Pana Prezydenta

(uśmiech dla Pana - informatyczny), że jako pracownik, mimo że otrzymuję rentę, jestem w pełni sprawny natomiast zwykle nie w pełni opłacany. Moje dochody są ograniczone zwyczajami społecznymi (które Pan poparł swoim wetem...), oraz przepisami (które Pan swoim wetem usankcjonował). Zapewniam też, że choroba często zmienia nas bardzo i pragniemy w dalszym życiu wnieść coś budującego (jeśli Pan woli napiszę w cudzysłowie) "lepszy Świat", też płacąc na przykład większe stawki ZUS i innych ubezpieczeń, które należały by nam się za dobrą i wydajną pracę (potrzebną tym bardziej, gdy wyjeżdzają z kraju osoby bardziej uniezależnione społecznie).