Od niedawna zaczęło się robić głośno o zakazie transportu elektrycznych wózków inwalidzkich w MZK Zielona Góra. Dziś temat poruszony w FAKTACH tvn.

Generalnie chodzi o to, że MZK ZG uważa, że w chwili nagłego hamowania wózki elektryczne stanowią niebezpieczeństwo dla pozostałych pasażerów, pomimo, że nie ma żadnych danych/ekspertyz na potwierdzenie tego. Jeśli kogoś interesuje dokładnie ta sytuacja, poniżej linki do całości artykułów w GW - nie będę cytował całości ze względu na długość. Generalnie hańba dla radnych ZG.

http://miasta.gazeta.pl/zielonagora/1,35182,6538437,Wozek_niepelnosprawnego__nowy_wrog_MZK.html
http://miasta.gazeta.pl/zielonagora/1,35161,6538439,Kazdy_moze_byc_pasazerem.html
http://miasta.gazeta.pl/zielonagora/1,35161,6562674,MZK_sie_upiera__ten_wozek_nie_pojedzie.html

Mnie natomiast wzburzyło zwłaszcza to:
"Część organizacji broniących praw niepełnosprawnych nie chce zabierać głosu. Marta Rogalińska, szefowa Centrum Integracja uważa, że dziewczynie nie odmówiono pomocy. Według niej, niepełnosprawni mogą korzystać ze specjalnych busów, bo tego typu transport to "groszowe sprawy"."

I kontynuacja wątku:
"Nie rozumiem też Marty Rogalińskiej, szefowej Centrum Integracja. Zamiast bronić niepełnosprawnych, twierdzi, że Patrycja może zamiast autobusami jeździć specjalnymi busami dla niepełnosprawnych. To dyskryminacja w najgorszym wydaniu. Raczej powinniśmy się cieszyć, że Patrycja czuje się taką samą pasażerką MZK, jak pozostali zielonogórzanie."

Tą postawę pozostawiam do przemyśleń własnych.