No jasne zgadza się, więc czasu ,a czasu. A tym czasem jestem po takim badaniu i uczucia mam mieszane. Z jednej strony chociaż zostałam wysłuchana i ktoś ze mną zechciał rozmawiać, a z drugiej strony w moim przypadku problem polega na tym, że moja choroba powstała zanim ukończyłam szkołę średnią, tzn w wieku 18 lat, a wadę wzroku mam od urodzenia. Jak mówi biegły teraz są takie przepisy, że niezdolność do pracy musi powstać w okresie zatrudnienia, bądź 18 miesięcy po zatrudnieniu. Jednym słowem : źle, że w ogóle podjęłam pracę. Zastanawiam się, czy ZUS nie na karze mi zwrotu renty przez okres 15 lat?. Myślę, że nawet jak biegły określi mi tą niezdolność, to i tak ZUS może złożyć apelację. Wiem że napisał, o powołanie neurologa, ale sąd też wnioskował o takiego lekarza. Pamiętam jeszcze,że dawniej były takie przepisy, że osoba, która w wieku 22 lat starała się o rentę, musiała mieć ok. 2 lat pracy. Zus również potwierdza, że mam okres składkowy i nieskładkowy, ale nie spełniam art. 57, bo jestem "zdolna" do pracy. Fakt jest taki, że z moim schorzeniem nikt nie dopuści mnie do wykonywania zawodu, co również potwierdza biegły, a z drugiej strony powstają takie ustawy, które ludzi robią w "balona"