Pewnie to nie na temat, ale...
Miałe kiedyś kolegę z którym czesto grywaliśmy ' w nogę ' . Miał również problem ze wzrokiem, ale inny - miał zeza . Wykonywał rzut karny i dłuuuugo patrzył się : na bramkarza czy bramkę a może dalej ? w bok, nie wiem . Nie wytrzymałem i ryczę : Będziesz strzelał tam gdZie patrzysz?? . Dobrze, że w biegach byłem wtedy jeszcze mocny ... Byłby mnie pogruchotał gdyby dogonił .Teraz wspominamy to z uśmiechem .
Jeżeli jesteś dobry w te klocki , to jedno oko spokojnie wystarczy . Na przykładzie naszej piłkarskiej reprezentacji widzać, że dwoje oczu, to nie wszystko !!!
Pozdrawiam i przepraszam , tych inaczej
z boku;) spoglądających na wszystko .