www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Praca / Telepraca - problem z definicją (7340 - wyświetleń)
- Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2009-09-23 13:15
Witam.

Od jakiegoś czasu szukam pracy, a właściwie - telepracy. Samo pojęcie "telepraca" rozumiem jako możliwość wykonywania "tradycyjnych" czynności (choćby biurowych) za pośrednictwem Internetu. Na portalach internetowych poświęconych telepracy większość ofert to opowiadanie bajek w stylu: "Zarób 3000 w trzy dni", co - według mnie - nie ma nic wspólnego z poważnymi ofertami pracy.

Czy wobec tego nie powinna powstać jednoznaczna definicja "telepracy", która zakazywałaby utożsamianie tego pojęcia z typami ofert, o których wspomniałem wyżej? Czy dzięki temu serwisy internetowe poświęcone telepracy nie byłyby bardziej przejrzyste, a przez to bardziej skuteczne?
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2009-09-23 13:38
E chyba świat był by nudny i nie zmuszał nas do wysiłku i spojrzenia co się za tym kryje ;-) . Sam dałem się nabrać na ' Angielski w trzy miesiące' i nadal wiem to co wiem ;-) .Pewnie teraz zacznę szukać  - ' Angielski w jeden dzień' ;-) . Pozdrawiam :-) .
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2009-09-23 17:23

> Angielski w jeden dzień


Za mało pieniędzy wydałeś na ten "w trzy miesiące" że chcesz wydać jeszcze?

PS. Zupełnie bez związku - oferuję ograniczoną pomoc osobom, chcącym rozwijać swoją znajomość języka angielskiego. :-)
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2009-09-23 14:25
Amalian nie szukaj daleko a w Biedronce bo taniej albo w księgarni dużo drożej. Są to zestawy "Samouczek języka angielskiego" w Twoim przypadku. W zakres tego podręcznika wchodzą 2 płytki. Są tam dialogi, a także słowa oddzielnie. Warto przegrać je na komórkę i słuchać do woli wszystkich słówek oraz pełnych zdań. Książka papierowa zawiera dokładnie to samo co na płytach można więc śledzić pisownię i wymowę słówek.
Życzę miłej łatwej i bardzo wygodnej nauki w każdym miejscu. Myślę że w trzy m-ce nadrobisz wiele zaległości. :-))))))
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2009-09-23 14:49
Co do 5tego w jakim czasie mogę nadrobić moją naukę j. angielskiego msam pewne wątpliwości . Kiedyś to były' paluszek i główka' , teraz to tylko zostaje ... ' Angielski w minutę' ;-) .Również pozdrawiam :-) .
Nadrzędny Autor Ella Dodany 2009-09-23 16:51
:-)))))))))))
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2009-09-23 17:20 Zmieniony 2009-09-23 17:23

> Czy wobec tego nie powinna powstać jednoznaczna definicja "telepracy", która zakazywałaby utożsamianie tego pojęcia z typami ofert, o których wspomniałem wyżej? Czy dzięki temu serwisy internetowe poświęcone telepracy nie byłyby bardziej przejrzyste, a przez to bardziej skuteczne?


Co do zasady, o tym jak działa dany portal (np. jakie ogłoszenia są na nim zamieszczane) decyduje administracja portalu i żadne "odgórne" definicje nie są do tego potrzebne. Definicja taka istnieje jednak (od niedawna) także w polskim prawie (por. ten artykuł - klik) co wszakże wcale nie oznacza, że nie można sobie nazwać telepracą czegokolwiek, pisząc w internecie.

Warto też pamiętać, że są sposoby zarabiania, które potocznie byłyby telepracą, ale (o ile dobrze rozumiem definicję ustawową) nie są nią z punktu widzenia ustawy. Tak by było np. z tłumaczeniem/grafiką/projektowaniem strony internetowej jeżeli wykonuje się to zdalnie, ale nie na etacie. Przykładowo: ja przyjmuję zdalnie (przez e-mail) zamówienia na tłumaczenia, tłumaczę również zdalnie i odsyłam zamawiającemu tłumaczenia, on zaś przysyła mi pieniądze (w międzyczasie podpisujemy jeszcze umowę). Potocznie rzecz biorąc jest to jak najbardziej praca na odległość (a więc tele), ale wykonawca i pracownik są od siebie niezależni, nie ma relacji pracownik/pracodawca.

Podsumowując - w ogłoszeniach o pracy zdalnej nie chodzi chyba o utworzenie jakiejś definicji (gdyby ktoś bardzo potrzebował, jakaś już jest), a raczej o politykę osób prowadzących serwisy z ogłoszeniami... a także o to co my sami uznajemy za telepracę i gdzie jej szukamy. Np. jeżeli dla kogoś nie jest istotna praca na etat i jest gotowy ponosić koszta związane z wykonywaniem zleceń/zamówień (pracą w ramach umowy zlecenia i umowy o dzieło), czyli samodzielnie dbać o egzekwowanie należności za zamówienie, o pracę tylko z rzetelnymi zamawiającymi (m.in. podpisującymi stosowne umowy - praca na czarno jest o tyle niekorzystna, że nie da się jej przedstawić jako zdobytego doświadczenia, bo nikt jej raczej nie potwierdzi, i respektującymi zasady prawa autorskiego, jeżeli to dotyczy danego rodzaju zleceń), to może uznać na swój użytek, że szuka też możliwości zdalnego wykonywania takich zleceń/zamówień i dla niego to też jest telepraca. Tyle, że tego rodzaju ogłoszenia niekoniecznie lądują na stronach dedykowanych telepracy - mogą lądować na stronach dedykowanych zamówieniom/zleceniom (w rodzaju: http://www.freelancer.pl czy http://www.zlecenia.przez.net), na portalach skupiających danego typu specjalistów (redaktorów, webmasterów, grafików etc.), a nawet wśród zwykłych ogłoszeń o pracę na wielkich portalach w rodzaju http://praca.money.pl/
Nadrzędny - Autor Wojciech Kaniuka Dodany 2009-09-24 10:22
Dobrze, czy wobec tej wykładni za telepracę można uznać zatrudnienie w instytucji publicznej bądź w firmie i wykonywanie swoich obowiązków za pośrednictwem komputera i Internetu? I jeszcze jedna sprawa. Czy nie warto byłoby zacząć lobbować wśród właścicieli serwisów poświęconych telepracy, aby weryfikowali ogłoszenia, które się tam pojawiają?
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2009-09-24 14:22

> Dobrze, czy wobec tej wykładni za telepracę można uznać zatrudnienie w instytucji publicznej bądź w firmie i wykonywanie swoich obowiązków za pośrednictwem komputera i Internetu?


O to powinien Pan przede wszystkim zapytać prawnika (nie jestem), ale na mój gust i owszem, jest to telepraca. A jeżeli jest to jedyny sposób w jaki ktoś pracuje, osoba taka jest "telepracownikiem" (ktoś, kto tylko część pracy wykonuje w formie tele-, nie jest telepracownikiem).

> Czy nie warto byłoby zacząć lobbować wśród właścicieli serwisów poświęconych telepracy, aby weryfikowali ogłoszenia, które się tam pojawiają?


Hmm, a to trzeba "lobbować" (kto miał by to robić i wobec kogo)? Jeżeli Panu jakieś ogłoszenie przeszkadza, uważa je Pan za niewiarygodne, to proszę po prostu napisać do obsługi portalu z prośbą o usunięcie. Może Pan też wybierać tylko takie portale, które wyraźnie informują, że ogłoszenia przechodzą weryfikację PRZED ukazaniem się. W końcu mówimy o internecie - miejscu niezbyt sformalizowanym, więc zapewne konsekwentne działania użytkowników miałyby tu większą wartość niż jakikolwiek oficjalny "lobbing".
Nadrzędny - Autor Rabbeat Dodany 2009-10-14 14:52
Według mnie definicja telepracy jest prosta i klarowna. Największy problem to, to że stosunkowo mało jest ofert telepracy, stąd też głównie rzucają się w oczy te magiczne oferty typu zrabiaj 3tyś na tydzień. Niestety rynek telepracy bardzo się wyspecjalizował i o ile normalne oferty pracy są bardzo różnorodne od prostych prac do wysoko specjalistycznych, o tyle oferty telepracy są zazwyczaj bardzo wymagające i dotyczą konkretnych zadań właśnie dla grafików, programistów czy tłumaczy.
Nadrzędny - Autor barnaba24 Dodany 2009-10-14 17:42
a czego ty się spodziewałeś, że telepraca to przepisywanie tekstów czy wprowadzanie danych do excela. Telepraca głównie jest kierowana do specjalistów z IT i grafików.
Nadrzędny Autor Rabbeat Dodany 2009-11-28 14:54
Dzisiejsze możliwości techniczne dają sporo więcej tylko nikt tego nie wykorzystuje. Bardzo dużo osób jest na przykład zatrudnianych w różnego rodzaju call center, ale firmy wolą ustawić stanowiska jedno przy drugim i mieć wszystkich na oku niż dajmy na to zatrudnić niepełnosprawnego w domu do odbierania tych telefonów i udzielania informacji. Prace na rkuszach kalkulacyjnych czy przepisywanie tekstów też mnóstwo ludzi wykonuje na miejscu w firmach, ale juz ofert telepracy jest w tym kierunku bardzo mało. Wyspecjalizowane oferty w IT to tak naprawdę skutek braku specjalistów w tej dziezinie wiec szukają gdzie sie da nawet wśród niepełnosprawnych, bo wkońcu skoro nie ma innych chętnych to może i oni się nadadzą.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Praca / Telepraca - problem z definicją (7340 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill