www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Opowiadanko krótkie (14958 - wyświetleń)
- Autor Okamion6 Dodany 2010-01-11 21:28 Zmieniony 2010-01-11 21:32
Nie wiem czy tutaj można zamieszczać opowiadania, jeśli nie to proszę Moderatora o usunięcie tego tematu.

Galerniczka - próbka opowiadania.

Znów nastał dzień, bez światła. Studnia ciemności. Straszne chwile, które przeżyła ostatnio bolały bardziej niż sam wypadek. Odruchowo otarła oczy, ciemności się nie rozstąpiły. Po policzkach pociekły słone łzy, wdzierały się do ust, przynosząc gorycz. Nie mogła zrozumieć, dlaczego właśnie ją to spotkało. Ten wypadek, gdy petarda uderzyła ją w oczy. Oparzenia. Bardzo bolało. Po co się wtedy bawiła, dlaczego wyszła na dwór? Operacje oczu nie pomogły, nic nie dało się zrobić. Słowa lekarza zabrzmiały jak okrutny wyrok, niczym skazanie na galery.
- Przykro mi, ale nie udało się uratować wzroku. Robiliśmy co w naszej mocy.
Słowa zabolały, jak uderzenie bicza, zabrzmiały tak tragicznie, a przecież przed nią otwierało się życie. Niedawno skończyła 18 lat. Załamała się, ta zmiana stylu życia przygnębiła dziewczynę. Ogarnął ją strach, niepewność, poczucie beznadziei. A tak pragnęła studiować, zdobywać świat, który zdawał się stać przed nią otworem. Pomyślała o śmierci.
CDN.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-01-16 18:18
CDN ale kiedy???????
Nadrzędny - Autor dobrosia Dodany 2010-01-16 22:11
Chyba kazdy z forumowiczow moze dopisac CDN.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2010-01-16 22:13
Chyba autor wątku zapomniał o opowiadaniu. :-)
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-01-17 14:50

>Chyba kazdy z forumowiczow moze dopisac CDN.>


Dobrosia....W/g mnie okamion pisze to na własnych obserwacjach albo doświadczeniach. W tym przypadku należy poczekać aż dopisze cd :-)
Nadrzędny Autor dobrosia Dodany 2010-01-17 15:08
Musimy sie wiec uzbroic w cierpliwosc.
Nadrzędny - Autor maltabar Dodany 2010-01-17 15:08
Też tak myślę ,poczekajmy,były już przecież u nas opowiastki na forum,które pisaliśmy wspólnie,opowiastki ,bajeczki,sny
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2010-01-17 15:12
Dalej tam można coś dopisać. :-)))))))))))))))
Nadrzędny - Autor dobrosia Dodany 2010-01-17 15:13
To po co zaczynac nowy watek,skoro nie wiadomo co z nim zrobic?To pytanie jest do zalozyciella watku.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2010-01-17 15:18
Jeżeli mogę coś powiedzieć, to sądzę że założyciel chce sam ten wątek prowadzić.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-01-17 15:34
dobrosiu troszkę cierpliwości nie zaszkodzi. Trzeba poczekać.
Nadrzędny - Autor aggie_c Dodany 2010-01-17 17:19
ciekawa jestem jak potoczy się dalsza część opowiadania :-)
Nadrzędny - Autor dobrosia Dodany 2010-01-17 17:20
A ja jakos nie.Wole wypozyczyc sobie ksiazke i czytac na biezaco,bez koniecznosci czekania na wene autora watku.
Nadrzędny - Autor aggie_c Dodany 2010-01-17 17:23
ja też lubię książki czytać ale to opowiadanie też mnie zaciekawiło :-)
Nadrzędny - Autor Barbara Mycko Dodany 2010-01-17 17:24
KIEDYŚ CZYTAŁAM DUŻO TERAZ WCALE
Nadrzędny - Autor maltabar Dodany 2010-01-17 17:27
Ja sobie czytam książki,a jak ciąg dalszy się pojawi ,to chętnie przeczytam , nie spieszy mi się
Nadrzędny Autor aggie_c Dodany 2010-01-17 17:28
prawda :-)
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-01-17 17:30
To opowiadanie i mnie zaciekawiło i czekam na cd.
Książki kocham na zabój ale to to chyba z życia wzięte
Nadrzędny - Autor aggie_c Dodany 2010-01-17 17:32
chyba tak i dlatego tak mnie ciekawi ciąg dalszy :-)
Nadrzędny - Autor Okamion6 Dodany 2010-01-18 20:11 Zmieniony 2010-01-18 20:28
To nie jest oparte ani na doświadczeniach, ani na faktach, jest to historia zmyślona, napisana na poczekaniu. Wkrótce otworzę nowy temat z innym opowiadaniem, mam nadzieję że się spodoba, ale najpierw chcę zobaczyć czy moje pisanie przyjmie się tutaj i czy zyskam Czytelników.

Kolejny dzień w szpitalu, czekała na swoją operację. Z bólu nie mogła wytrzymać, zaklejone oczy i... serce. Straciła wiarę we wszystko, to w co wierzyła, zawaliło się w jednej chwili. Czyż zdoła się z tym oswoić? Posłyszała czyjeś kroki, odruchowo chciała zobaczyć kto wszedł. Ciemność była jej odpowiedzią. Kroki zbliżały się. Ktoś stanął nad jej łóżkiem. Domyślała się, że to jest kobieta. Zapach perfum, który nagle objął pokój, zdawał się o tym mówić.
- Jak się czujesz Marlena? To ja Iwona.
- Ach to ty... cieszę się, że przyszłaś... jak się czuję? Sama widzisz. Jestem skończona, wam się udało uciec, ja stałam za blisko.
- Wszystko Marlenko będzie dobrze, zobaczysz.
"Zobaczysz", jak to dziwnie zabrzmiało. Czy jeszcze cokolwiek zdoła zobaczyć. Lekarz nie dawał zbytnich nadziei. Ale wierzyła w cuda medycyny. Wierzyła w moc uzdrowicielską modlitwy, której ostatnio się oddała. Ach, czemu dotąd nie wierzyła, ostawiła sprawy Boga i wiary na później, na stare lata. A teraz wiara uderzyła w nią ze zdwojoną siłą. Nie wytrzymała, zaczęła głośno płakać. Nie zważała, że jest przy niej Iwona i chorzy. Płakała głośno, usiłując wylać swoją gorycz na zewnątrz.
- Nie płacz kochana. Wszyscy jesteśmy razem z tobą. Nie zostaniesz sama Marlena, nawet jeśli diagnoza lekarzy okaże się prawdziwa. Wszystkie zostaniemy twoimi oczami, pomożemy ci przejść przez życie.
- Studia, dalsza nauka... jak ja przystąpię do matury? Co się ze mną stanie? Iwona!!!
- Jestem, jestem. Nie bój się. Nie będziesz sama. Pomogę ci kochana, jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i tak będzie zawsze. Kocham ciebie Marlena. Nie bój się.
Te słowa nieco podniosły dziewczynę na duchu. Uczuła nagle, że Bóg wysłuchał jej modlitwy. Więc nie będzie sama w tym nieszczęściu, ktoś będzie przy niej obok. To było ważne. Może jednak podoła? Tylko w jaki sposób dokończy szkołę. Przypomniała sobie o studniówce. To przecież tak blisko, a jednocześnie bardzo daleko. Czy będzie mogła w tym uczestniczyć.
Dziewczyny jeszcze trochę porozmawiały, po czym przyszła pielęgniarka.
- Proszę panią, już trzeba iść, muszę przygotować chorą do jutrzejszej operacji.
- Już wychodzę, proszę powiedzieć, czy są jakieś szanse na uratowanie wzroku Marleny?
- Nie jestem lekarzem, ale jutro będziemy wiedzieć.
Iwona opuściła salę. Pielęgniarka zaś przewiozła Marlenę na salę zabiegową.
Za oknami był piękny, księżycowy wieczór.
CDN
Nadrzędny Autor aggie_c Dodany 2010-01-18 22:04
Witaj! napisz szybko cdn bo bardzo zainteresowała mnie to opowiadanie :-)
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-01-19 13:56
Witaj...czekam na cd.
Nadrzędny - Autor Okamion6 Dodany 2010-02-25 20:08
Następny dzień zaczął się nieszczególnie, Marlena obudziła się obolała i pełna obaw. Martwiła się o wynik operacji. Wkrótce zapewne przyjdą ją przygotowywać. Śniadania nie otrzymała, wkrótce pojawił się przy niej lekarz.
- Zaczynamy - powiedział - za chwilę dostanie pani zastrzyk i pojedziemy na salę operacyjną.
- Jestem gotowa, mam nadzieję, że choć trochę pomoże.
- Bądźmy dobrej myśli.
Powieziono ją na operację. Nie wiedziała nawet kiedy, było już po wszystkim, choć na sali operacyjnej przebywała kilka godzin. To było dla niej jak jedno mgnienie oka. Wiedziała tylko jedno, ból, ból i jeszcze raz ból. Był nie do wytrzymania. Chciała wyć. Oczy miała zaklejone. W sobie czuła nadzieję, przepełniona wiarą, że odzyska wzrok chociaż w jakimś stopniu. Gdy zdjęto jej z oczu opatrunek, nic nie widziała, jedynie światło jakieś przebijało się do oczu. Była załamana. Tak bardzo pragnęła widzieć i żyć jak dawniej.
Gdy kilka dni minęło lekarz oznajmił, że operacja powiodła się częściowo i będzie trzeba raz jeszcze operować. Czuła się jak ten galernik, bez nadziei, widoków na przyszłość. Powoli zaczynała się oswajać z myślą, że straciła wzrok na zawsze. Nie wyobrażała sobie życia w ten sposób. Być skazaną na pomoc innych przerastało wyobrażenia Marleny. Jak będzie kończyć szkołę, jak ta sytuacja ma się do jej dotychczasowych planów na przyszłość. Biła się ze swoimi myslami i ból przeszywał jej ciało. Ten fizyczny i psychiczny. Nie wiedziała czy da sobie radę w nowej sytuacji.
Walczyć czy zrezygnować ze wszystkiego? Taki postał w niej dylemat. Do czasu wypadku uparcie dążyła do swego celu, podejmowała wszelakie wyzwania, nie bała się matury, szkoły. Pomagała innym i duszą towarzystwa była. Teraz to wszystko odeszło w niwecz. Kim będzie jako niewidoma? Wiele pytań dręczyło ją. Nie wierzyła już w żadne operacje, ani w leczenie. Wierzyła jedynie w koleżanki. W Iwonę i w inne. One teraz będą jej oczami. Ale czy im się to nie znudzi, czy długo będą z nią utrzymywać kontakty...
Zapewne wszyscy stopniowo będą się wycofywać z jej życia. A tak bardzo się boi samotności.
Nadrzędny - Autor siwek Dodany 2010-02-26 12:13 Zmieniony 2010-02-26 12:23
Pisz,może kiedyś to wydasz i będziesz obrzydliwie bogaty.
Nadrzędny Autor rogal160 Dodany 2010-02-26 12:15
Oj smuty w stylu "Dom nad rozlewiskiem". choć tego typu literatura daje szanse na pieniądze.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-02-26 13:53
A ja czekam na cd
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2010-02-26 14:40
I pewnie wielu innych też, jak już mówiłem tego typu literatura ma branie. A np. Vargasa, Corteza, Marqueza mało kto czyta.
Nadrzędny - Autor aggie_c Dodany 2010-02-26 17:23
ja też chętnie poczytam
Nadrzędny - Autor maltabar Dodany 2010-02-26 17:35
Dobrze,ze w ogóle ktoś jeszcze coś czyta , bo z tym zdaje się coraz gorzej w naszym kraju :-)
Nadrzędny Autor aggie_c Dodany 2010-02-26 17:36
to prawda :-(
Nadrzędny - Autor Staruszka123 Dodany 2010-02-26 19:14
ROGAL,MOZE PRZY TYCH AUTORACH TRZEBA BARDZIEJ WYTĘŻYĆ UMYSŁ,A NIEKTORZY BIORAC KSIAZKE,CHCA ODPOCZĄĆ.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2010-02-27 14:37
Wytężanie umysłu to najlepszy relaks.
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2010-02-27 16:11
dobrze, niech każdy czyta co chce i co jego umysł jest w stanie przyswoić,dalej twierdzę,że lepiej czytać cokolwiek ,niż nic
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Opowiadanko krótkie (14958 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill