Uwaga - będzie kontrowersyjnie.
Dlaczego ręce opadają? Są ludzie, którzy:
a) naprawdę wierzą że środki wypłacane osobo niepełnosprawnym są wysokie (z mojego doświadczenia wynika,że informacja o wysokości np. czyjejś renty socjalnej czy najniższej renty wypadkowej bywa przyjmowana z dużym zaskoczeniem);
b) w przypadku tych nieco wyższych świadczeń rzeczywiście uważa, że niepełnosprawni nie powinni w takim razie zabierać źródła dochodu bezrobotnym (na zasadzie: bezrobotny sprawny też jeść musi). To, że praca może być dla kogoś koniecznością, bo np. inaczej nie starcza na leczenie, może nie być dla takich osób oczywiste. Oni widzą prosty fakt, że Państwo daje Kowalskiemu pieniądze (czasem większe niż ich pensja, czy emerytura ich rodziców), więc powinno Kowalskiemu wystarczyć. Że nie wystarcza (i że człowiek w czterech ścianach po prostu dziczeje albo chce realizować ambicje) to się wie będąc
po drugiej stronie.
Moim zdaniem żadna nowość.
PS. Może zaprosisz p. Mikiecik na forum? Bo wkleić na publiczne forum prywatną korespondencję do kogoś to tak trochę... łyso, jak na mój gust. Jeszcze razem z adresem e-mail...
Pozdrawiam serdecznie.