Witam, jestem studentem jednej z największych podbeskidzkich uczelni wyższych.Wystąpił pewien problem, z którym nie wiem co zrobić.
Osoby niepełnosprawne, które parkowały blisko wejścia uczelni zostały usunięte na parking uczelniany, który jest oddalony o ok. 100m od WEJŚCIA! Ta odległość już teraz jest wręcz niemożliwa do przebycia dla osób poruszających się np. o kulach,niedługo warunki atmosferyczne(śnieg,lód,deszcz i błoto pośniegowe)spowodują,że może dojść do nieszczęśliwego wypadku.Władze uczelni oznajmiły,że samochody należące do inwalidów,które od zawsze stały blisko wejścia,sprawiają zagrożenie dla uczelni. Tłumaczą,że jest to droga przeciw pożarowa,a przecież:                                                                                   
1) na tej drodze stoją  ławki i donice z kwiatami, ale samochód osoby niepełnosprawnej tam nie może stać!
2) Podczas zjazdu studentów zaocznych,ta droga jest zastawiona samochodami i władze uczelni nie protestują.
Pani Dyrektor zaproponowała miejsce dla niepełnosprawnej osoby z tyłu uczelni .Z tamtej strony jednak jest dużo schodów i osoba słabochodząca o kulach ma problem z wejściem.
Nie po to osoby niepełnosprawne dążą do sprawności robią prawo jazdy i jeżdżą same na uczelnie żeby czekać pod schodami aż ktoś je wyniesie  (kolejna nietrafna propozycja władz uczelni).
Prośby pisemne do władz uczelni nie skutkują Dyrektorka jak i Rektor obstają przy swoim.
I tak to osoba niepełnosprawna jest zmuszona pokonać 100 m. odległośc z parkingu,przeciskając się pomiędzy innymi pojazdami, aż dotrze do wejscia uczelni.
Może ktoś zna przepis, na który my jako samorząd moglibyśmy się powołać, żeby pomóc osobom niepełnosprawnym. Naszym celem jest,  żeby władze uczelni stworzyły miejsca parkingowe blislo wejścia.
Prosimy o pomoc,poradę. Nie chcemy robić afery,czekamy na wiadomości.