www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / terminy załatwiania spraw przez ZUS (4000 - wyświetleń)
- Autor grazia_10 Dodany 2010-07-19 18:05
Witam,

mąż przebywał na rencie po przebytym zawale serca do grudnia 2007. Odwołaliśmy się sądu pracy. W międzyczasie doszły kolejne schorzenia kręgosłupa lędźwiowego oraz szyjnego. Walczyliśmy blisko dwa lata tj do listopada 2009 r. Przez cały okres walki z ZUS biegły kardiolog opierał swoją opinię na wynikach prób wysiłkowych (prawidłowych) i twierdził, że mąż jest zdolny do pracy. W marcu 2009 r. przedstawiliśmy kolejny wynik próby wysiłkowej, w którym napisano, że próba elekrokardiograficznie ujemna, klinicznie dodatnia. W końcu biegli sądowi (pięciu - różnych specjalności) orzekli, ze względu na zamiany w kręgosłupie szyjnym (wskazania do operacji) wnioskują przyznanie częściowej niezdolności do pracy na okres dwóch lat tj. od X.2008 do X.2010 r. Natomiast dodatkowo biegły kardiolog orzekł, że zgadza się z opinią swoich kolegów, jednak ponieważ próba wysiłkowa z III.2009 może wskazywać na nasilenie objawów wieńcowych, które nalezy obserwować i wnosi o przyznanie częsciowej niezdolności do pracy na okres od III.2009 do III.2010.
Sąd jak nas poinformował, na podstawie niespójnych opinii (różne czasookresy) nie móże podjąć ostatecznej decyzji i sprawę odsyła do ZUS. Odwołaliśmy się do sądu apelacyjnego, czy aby sąd w kwestii sugerowanego okresu niezdolności do pracy nie mógł dopytać biegłego czy biegłych sądowych, ale okazało się, że nie. Sprawa jesienią 2010 roku wróciła do ZUS.
Zostałem wezwany na badanie do orzecznika w marcu 2010 r. Potem do konsultanta neurologa i otrzymałem orzeczenie lekarza orzecznika, że jestem zdolny - wydaną 24.03.2010 r. I tu przechodzę do sedna sprawy. To orzeczenie odebrałem z poczty 1.04.2010 r. W dniu 12.04.2010 r. złożyłem w swoim oddziale ZUS sprzeciw (termin zachowany). I jakież było moje zdziwienie kiedy otrzymałem odmowną decyzję ZUS datowaną 14.04.2010 r. z pouczeniem, że mogę się odwołać do sądu pracy. Co też uczyniłem i pismem odwoławczym z dnia 4.05.2010 r. odwołałem się do sądu. Cierpliwie czekałem (blisko dwa miesiące), aż tu w pierwszych dniach czerwca odebrałem wezwanie na komisję lekarską wyznaczoną na dzień 1.07.2010 r. Wysłałem zapytanie do Prezesa ZUS na czyj wniosek jestem wzywany na tę komisję, bo przecież decyzję to juz od nich otrzymałem. Na co jakaś szalenie wykwalifikowana specjalistka poinformowała mnie, że wszystko błędnie zrozumiałem, bo orzeczenie lekarza orzecznika zostało odebrane w dniu 01.04.2010 r., ale z uwagi na brak sprzeciwu na podstawie orzeczenia lekarza orzecznika decyzją z dnia 14.04.2010 r. wnioskodawcy odmówiono prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy. A przecież taki sprzeciw wniosłem w dniu 12.04.2010 r. Co zresztą w kolejnym zdaniu Pani specjalista potwierdza , "...że owszem taki sprzeciw zgłosił wnioskodawca w dniu 12.04.2010 r. (czyli jednak zgłosił i to w terminie). Jednocześnie w dniu 04.05.2010 r. złożył bezpośrednio w Sądzie odwołanie od decyzji z dnia 14.04.2010 r. (zrobił to zgodnie z pouczeniem na odwrocie formularza ZUS Rp-34) błędnie przypuszczając, że decyzję wydano bez zbadania przez komisję lekarską..."  Mąż nie musi przypuszczać, bo jesteśmy pewni, że na komisji lekarskiej nie był, a do dnia 26.05.2010 r. nie otrzymał żadnej informacji uzupełniającej z ZUS, złożył sprzeciw w terminie i to sprzeciw od decyzji. Ewidentnie zawinił tu ZUS, ale za ich niedbalstwo płacimy w dalszym ciągu my, a przede wszystkim mąż. Pofatygowalismy się do sądu zobaczyć co też jest w aktach i tu zobaczyliśmy odwołanie ZUS z dnia 31.05.2010 r., akopii której nie otrzymaliśmy do dnia dzisiejszego, w którym napisali "...że ZUS wnosi o odrzucenie odwołania na podstawie art.477 par.3 KPC, ponieważ odwołanie zostało wniesione od decyzji wydanej na podstawie orzeczenia lekarza orzecznika z uwagi na brak sprzeciwu. Co nie jest zgodne z prawdą. Oprócz tego, że osobie zainteresowanej przysługuje sprzeciw do komisji lekarskiej ZUS w ciągu 14 dni od dnia doręczenia tego orzeczenia i tu przytoczono odpowiedni paragraf. A przecież wszystko zostało zrobione zgodnie z literą prawa i pouczeniami ZUS.
Oczywiście napisaliśmy do sądu m.in. "Najwyraźniej w wyniku żądania dokumentacji w mojej sprawie przez Wysoki Sąd, ZUS zorientował się, że przez oczywistą niedbałość i zastanawiający pośpiech nie uwzględnił mojego sprzeciwu. W swoim niezwykle pokrętnym piśmie skierowanym do Wysokiego Sądu ZUS próbuje przy tym na mnie zrzucić winę za „niezrozumienie” treści pisma podtrzymującego odmowę, cyt. :”Sprzeciw taki zgłosił wnioskodawca w dniu 12.04.2010 r., jednocześnie w dniu 04.05.2010 r. złożył bezpośrednio w Sądzie odwołanie od decyzji  z dnia 14.04.2010 r. błędnie przypuszczając, że decyzję wydano bez zbadania przez komisję lekarską.”    Jednocześnie ZUS bezprawnie wezwał mnie na Komisję Lekarską na dzień 1lipca 2010, a więc po trzech miesiącach od dania badania u Lekarza Orzecznika (opinia konsultanta z dnia 08.03.2010 r. " i jeszcze ".... Trochę tego dużo, ale to samo życie. Prosiłabym o informację, czy ZUS obowiązują jakies terminy. Oczywiście wysyłamy kolejne pisma, ale odpowiedzianość zaczyna być przepychana z oddziału na oddział, z wydziału na wydział. Brak jest poprostu zwykłego "przepraszamy, nastapiła pomyłka". Jestem już po komisji w tym tygoniu powinienem otrzymać decyzję. Czekam również na odpowiedź z sądu. Proszę o informację na temat tych terminów, czy ja mam rację, czy ZUS. Pozdrawiam Grazia
Nadrzędny - Autor Janka1 Dodany 2010-07-19 18:50
Czytam i zapytam w czyim imieniu piszesz, w jednych zdaniach jest o mężu

>mąż przebywał na rencie po przebytym zawale serca do grudnia 2007. Odwołaliśmy się sądu pracy. W międzyczasie doszły kolejne schorzenia kręgosłupa lędźwiowego oraz szyjnego. Walczyliśmy blisko dwa lata tj do listopada 2009 r. Przez cały okres walki z ZUS biegły kardiolog opierał swoją opinię na wynikach prób wysiłkowych (prawidłowych) i twierdził, że mąż jest zdolny do pracy>


a w tych  zdaniach piszesz w imieniu własnym , używasz słów "zostałem, wysłałem, Zus wezwał mnie, jestem już po komisji"

>Zostałem wezwany na badanie do orzecznika w marcu 2010 r.>
>Wysłałem zapytanie do Prezesa ZUS na czyj wniosek jestem wzywany na tę komisję>
>Jednocześnie ZUS bezprawnie wezwał mnie na Komisję Lekarską na dzień 1lipca 2010>
>Jestem już po komisji w tym tygoniu powinienem otrzymać decyzję>


Nadrzędny Autor grazia_10 Dodany 2010-07-19 19:00
Witam, może troszkę chaotycznie. Pisma do ZUS i Sądu pisze mąż w swoim imieniu. Tu na "Forum" troszke pisałam ja troszkę mąż. Ale oczywiście głównie chodzi o sprawę męża. Przepraszam za zamieszanie. Pozdrawiam
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / terminy załatwiania spraw przez ZUS (4000 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill