Mieszakmy w miejscowości gdzie od 2 listopada 2010 ruszył dowóz dzieci niepełnosprawnych do placówek wcześniej nikt tego sie nie podjął rodzice nie wiedzieli że coś takiego im się należy a byli i tacy co nie mieli nawet zwrotu kosztów i sami na własny Mam jedno najważniejsze pytanie czy jeśli mam samochód dofinansowany 2 lata temu i oprzyrządowany pod moją  CÓRECZKĘ Alę to czy mogę również skorzystać z takiego dowozu przewoźnika bo sugeruje mi się w gminie podwójne wówczas użycie środków publicznych na jeden cel bo niby moja umowa jest z PFRONEM i dotyczy rehabilitacji i edukacji to ja niby w gminie nie kwalifikuje się do tego byAla mogła być wożona .Ala jest dziewczynką 10 letnią z porażeniem w stopniu głębokim z niepełnosprawnosciami sprzężonymi i jej rehabilitacja nie dotyczy tylko czasu w Ośrodku jesteśmy w stałym kontakcie ze specjalistami i terapeutami Czy rzeczywiście koliduje fakt dofinansowanego nam samochodu z tym że chcemy dla naszego dziecka gminnego dowozu i tym bardziej że inne dzieCI też skorzystaja na tym a przede wszystkim ich rodziece w wiekszości rolnicy .
Ustawa jest tu mało respektowana. Dodam że zanim podpisaliśmy umowę dofinansowania to bardzo szczegółowo ją rozpatrzyliśmy i zasięgaliśmy opinii Stowarzyszenia do którego należeliśmy, bo gdyby to kolidowało z Ali dowozem to bysmy do takiego dofinasowania nie podeszli  Pani wyjaśniła nam rodzicom że nasze miejsce zamieszkania od Ośrodka w którym przebywa nasza Ala stanowczo przekracza 3 km w myśl Ustawy i wcale nie mamy czego się obawiać bo Ala zanim się spod Warszawy wyprowadziliśmy miała dowóz gminny i ja mogłam spokojnie pracować a po południu jak Ala wracała to już we własnym zakresie realizowaliśmy wszystkie zalecenia dotyczące Ali usprawniania a zdarzały się momenty że po Alę wyjeżdżalam do Ośrodka wczesniej niż to robił przewoźnik bo była ku temu możliwość a co dla mnie najważniejsze było to nie byłam skazana na te zasiłki tylko spokojnie pracowałam i dzięki temu mogliśmy z mężem wziąć kredyt i kupić domek fakt w małej miejscowości 100 km od W-wy ale warto było wróciliśmy we własne strony bliżej rodziców, uciekliśmy z TBS-u teraz samej raty mamy nieiwle wiecej za 130 m kw niż wczesniej za 40 m kw w TBS-ie ale pojawił się problem z Ali dowozem .
Co mam z tym Fantem zrobic Ali należy się czy nie bo teraz tak dzieciaki jeżdżą a my nadal sami bo czekamy na kontrol.Ja jestem w większości sama mąż jest kierowcą zawodowym i mamy jeszcze jedno dziecko idzie zima ja fizycznie nie podołam Ali dowożeniu . W samochodzie potrzebny jest opiekun  Ali zdarzaja się ataki padaczki całeszczęsie niegroźne ale jednak do specjalistow jestem ustalić tak dojazd ze ktoś ze mną pojedzie ale codziennie nie da rady nikt mnie wspierać. Tu nadal jest średniowiecze jeśli chodzi o integrację i zrozumienie ludzie gminy zobaczyli aha dom i niezły samochód w dodatku odpowiednio oznakowany to niech sama zasuwa tak to troszkę odbieram . Ale narazie dowóz dzieciom innym załatwiłam mamy są przeszczęśliwe . Juz nie siedzą w szkole i pająków na ścianach nie oglądają. Z tego się cieszę a najbardziej się ucieszę jesli do tych dzieci dojdzie i moja Ala . Bardzo proszę o pomoc w tej sprawie . ANNA SIWEK