Dla podtrzymania ducha i wiary w sukces informuję, że Sebastian wygrał w I-szej instancji sprawę przeciwko ZUS o rentę socjalną. Wyrok jest jeszcze nieprawomocny, a jak widać z wielu wpisów, apelacja ZUS  to raczej standard. Sprawa trwała grubo ponad 2 lata. W 2008 zaraz po badaniu orzecznika ZUS Sebastian zadawał pytania na tym forum i odpowiadał mu głównie Godunow. Jak widać warto działać konsekwentnie, bo tylko wtedy pomimo przegranych bitew można wygrać wojnę.
W 2008r. Sebastian przegrał w sądzie sprawę w I-szej instancji. Dlatego złożył apelację i tę wygrał. Sąd apelacyjny z powodu wielu błędów, które wykazał w uzasadnieniu, unieważnił pierwszy wyrok i nakazał sądowi I-szej instancji ponowne rozpatrzenie sprawy. Wszystko zaczęło się od początku - powołanie nowych biegłych, badania itd. Wydawało się, że dojdzie do powtórki. Opinie kolejnych biegłych były tak samo schematyczne, powierzchowne i niepełne, jak pierwszych. Przełomem okazało się powołanie dodatkowego biegłego rzadkiej specjalności, a przy tym specjalisty wysokiej klasy (ze stopniem naukowym), który wnikliwie podszedł do sprawy i napisał opinię bardzo różną od pozostałych. Ta właśnie opinia przekonała sąd do zmiany stanowiska. Renta jest orzeczona na stałe (mpd), co jest niezmiernie ważne, bo te wszystkie starcia z ZUS są naprawdę ciężkie, pochłaniają mnóstwo czasu i energii. Liczymy, że wyrok, wcześniej lub później, uprawomocni się.
Sprawa była długa i trudna, ale jak widać, jeśli jest o co walczyć, a sprawa jest słuszna, to nie ma lepszego rozwiązania niż konsekwentne nie zgadzać się z niedorzecznymi decyzjami różnych instytucji.