Autor witchka
Dodany 2011-01-22 13:50
Witam,
jestem nowa na forum, więc nie wiedziałam za bardzo gdzie zamieścić mój wątek, a nie znalazłam podobnego wśród innych tematów. mój problem to BARIERA ale ta niearchitektoniczna...
a więc tak: mam 22 lata, około miesiąc temu uległam wypadkowi, na skutek którego amputowano mi część prawego podudzia. życie po wypadku - jako osoba niepełnosprawna - jest mi całkowicie obce, a przede wszystkim trudne. nie znam nikogo, kto znajdowałby się w podobnej sytuacji. poszukuję grupy wsparcia dla młodych ludzi po amputacjach kończyn z WROCŁAWIA lub ludzi, którzy chcieliby we współpracy z psychologiem taką grupę w tymże mieście utworzyć. jeśli ktoś chciałby porozmawiać lub wie, gdzie mogę taką grupę znaleźć proszę o kontakt na mail: witchka@vp.pl
Autor Ella
Dodany 2011-01-22 16:06
Witchka. Proszę wejść na Amputowani.pl może tam są osoby z Twojej okolicy.
Z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że życie po amputacji to nie jest "koniec świata". Z odpowiednią protezą możesz normalnie żyć, uczyć się , pracować , tańczyć, uprawiać sporty i rodzić dzieci. Wszystko zależy od Twojego nastawienia, nie poddawaj się i nie pozwól bliskim, aby Cię wyręczali w każdej sprawie. Od początku staraj się być samodzielna, bo tylko nie poddając się niepełnosprawności wygrasz życie.
Autor witchka
Dodany 2011-01-22 18:02
Dziękuję za odpowiedź. Jeśli chodzi o stronę Amputowani.pl to już tam pisałam i nikt się jeszcze nie odezwał...
Natomiast jeśli chodzi o życie po amputacji, to powoli się z nim oswajam. Póki co mam jak najbardziej dobre nastawienie i dużo sił, by jak najszybciej stanąć na nogi - i dosłownie, fizycznie, i w przenośni. Wiem jednak, że załamanie może przyjść nawet do pół roku po wypadku... Dlatego chciałabym poznać osobiście ludzi z podobnym problemem - by móc porozmawiać, wymienić się doświadczeniem. Dziękuję jednak za każde miło słowo i wierzę, że "nie poddając się niepełnosprawności wygram życie" - bardzo mi się to sformułowanie podoba.
Autor Ella
Dodany 2011-01-22 21:27
witchka każdy z nas przechodzi załamania a szczególnie porą jesiennozimową. To normalne. Jednak warto siłą rzeczy pchać się do przodu bez względu na pogodę i humor..... Trzymaj się i staraj jak najszybciej nawet zorganizować sobie małe wypady na kilka dni latem. Dobrze to robi na psychikę.
Głowa do góry
))))))