Smutne to... ale wynika wyłącznie z błędnych decyzji i braku wyobraźni kredytobiorców.
Niestety, na tym polega egzekucja, że bank przejmie w ramach zabezpieczenia swoich wierzytelności nieruchomość - jakoś brak wpłat musi sobie zrekompensować. Coś się obawiam, że w tym wypadku na lokal socjalny nie bardzo możesz liczyć, ale... nie jestem bankowcem. Z trzeciej strony, banki nie prowadzą działalności (zasadniczo) polegającej na zapewnianiu obrocie nieruchomościami, co pozwalałoby dbać o interesy każdego klienta z długami - przecież w ich interesie jest właśnie szybkie odzyskiwanie majątki i tyle. Gdzie będziesz mieszkał, ich już nie musi obchodzić - i trudno z tym polemizować.
Obawiam się, że możesz jedynie próbować przedłużać wykonanie wyroku do momentu znalezienia kąta dla siebie - gdybyś ode mnie pożyczył dużo pieniędzy, też bym oczekiwała ich zwrotu, niezależnie od tego, czy pracę masz czy nie.