Z jednej strony Traper - turystyka nie byłaby marginesem, gdyby była bardziej dostępna. W tym lepiej opisana.
Ja np. szukam informacji o atrakcyjnych miejscach dostępnych dla ON, dojazdach, możliwościach uprawiania sportów itp.
ALE
z drugiej strony Magda - braki w ankiecie to jest problem.
Świetnie że piszesz o turystyce i w tym temacie można napisać ciekawą, przydatną pracę.
Ale tylko robiąc to z sensem.
Faktycznie bardzo rozbudowałaś problemy psychiczne, a nie masz konkretów, które istotnie wpływają na aktywność turystyczną ON w Polsce.
Ja Ci mogę opisać moje wyjazdy. Zero problemów. Bo też i zero ograniczeń. Nastawienie w pełni optymistyczne, włażenie w każdy niedostępny kąt, wyprawy rowerowe, w tym za koło polarne itp.
Ale nagle znalazłam się na wózku i okazało się, że przejechanie paru kilometrów i to w Warszawie stanowi o wiele większe wyzwanie niż cokolwiek, co robiłam przedtem.
To nie niepełnosprawność stanowi problem, nie choroba, tylko brak infrastruktury dostosowanej do potrzeb osób niepełnosprawnych.
I fakt, że istniejąca niby infrastruktura często jest tylko fikcją, bo w praktyce wykorzystać się jej nie da.
Ale o tym przekonałam się dopiero, jak sama usiadłam na wózku, bo wcześniej myślałam, że te wszystkie windy, podjazdy itp. są do niepełnosprawnych dostosowane.
I jeszcze brak informacji.
Prawda jest taka, że w Polsce aktywność turystyczna osób niepełnosprawnych jest poważnie ograniczona zewnętrznymi przyczynami obiektywnymi (nie chorobą)
Osoby, które zdołają się przez te ograniczenia przedrzeć mają o wiele więcej siły i optymizmu niż najbardziej podziwiani sprawni hardcorowcy.
Czy kiedykolwiek myślałaś o tym w ten sposób? Ja do niedawna też nie
W efekcie faktycznie możesz opisać bardziej fikcję niż realny stan.
Na marginesie, istnieje coś takiego jak Stowarzyszenie Kościoła Katolickiego?
Nawet jeśli tak, to szukając organizacji non profit organizujących turystykę ON zainteresowałabym się jednak jakimiś bardziej... znanymi ze swojej aktywności