www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Alimenty a stopień niepłnosprawności (2293 - wyświetleń)
- Autor magik Dodany 2011-09-06 12:01
witam serdecznie. Na wstępie dodam, że może źle trafiłem z moim problemem i nie bardzo jest on związany z tematyką tego forum, ale już na prawdę nie mam pomysłu gdzie zwrócić się z prośbą o jakieś rady co dalej. Być może ktoś jako osoba niepełnosprawna tak jak i ja miał podobny przypadek lub wie co należy w tej sprawie zrobić, a więc: Obecnie mam 25 lat, pracuję na pełny etat, ale nie uczę się. Posiadam przyznany na stałe stopień niepełnosprawności: umiarkowany wydany przez Miejski Zespół do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności. Tak się składa, że mój rodzic jest osobą samotnie wychowującą mnie od małego. Również jak miałem kilka lat, rodzic ubiegał się o alimenty na mnie, były to jak na ówczesne czasy kwoty rzędu: 50-100zł, w międzyczasie nawet i 0zł bowiem żadnych wpłat od płacącego nie było sposobności uświadczyć. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie, ale bodaj do 18 roku życia alimenty na mnie pobierał rodzic, potem się to zmieniło i jest teraz taka kwestia: Dokładnie w kwietniu 2005 roku mając 19 lat i będąc chwile przed maturą dostałem wezwanie od: Komornika Sądowego działającego przy sądzie rejonowym w Lublinie na temat:"wzywam wierzyciela do złożenia oświadczenia, czy popiera dalsze prowadzenie egzekucji w stosunku do w/w dłużnika, w terminie 7 dni od daty otrzymania niniejszego wezwania." Zatem udałem się do Komornika i spytałem o co chodzi? I spytałem od razu się, czy jeżeli teraz nie uczę się to czy jest sens prowadzenie tej egzekucji o otrzymywania alimentów od dłużnika, skoro nie jestem aktualnie osobą uczącą się. Obsługa komornika powiedziała, że nie ma to znaczenia i tyle się dowiedziałem. Mogę to kontynuować podpisując lub nie. Podpisałem, bo co w sumie mogłem innego zrobić. Osoba i tak od wielu lat migała się zasłaniając się brakiem pracy i w ogóle, a na każdą podwyżkę alimentów znajdowała zawsze jakieś bezsensowne tłumaczenie się o braku pracy i utrzymaniu aż 4 osób (nawet sędzina nie chciała w to wierzyć. Suma summarum od 2002 roku miałem zasądzone 300zł alimentów miesięcznie, była to ostatnia sprawa w sądzie na temat podwyżki, potem już się nie staraliśmy bo nie było z kim walczyć i rozmawiać (słuchając kolejnych tłumaczeń jak to jemu ciężko). W tym samym roku zmieniłem nazwisko, nie miałem już nazwiska dłużnika, bo kiedyś to było chyba wymogiem, dlatego wróciłem do nazwiska matki. Czas mijał i alimenty niby wpływały do mnie już regularnie po te 300zł czasem ciut więcej (nie wiem czym to było spowodowane). W listopadzie 2007 dostałem list od komornika: w sprawie egzekucyjnej z załączonym xero wypisu z rejestru gruntów i budynków urzędu miasta - do wiadomości wierzyciela. Chwile potem tj. 02.01.2008 dostałem kilka odpisów listem poleconym: zawiadomienie o wszczęciu egzekucji z ułamkowej części nieruchomości, zawiadomienie wierzyciela o zajęciu ułamkowej części nieruchomości, wezwanie do zapłaty należności, wniosek o wpis wzmianki o toczącej się egzekucji z ułamkowej części nieruchomości oraz wezwanie do usunięcia braków formalnych wniosku (żebym wskazał współwłaścicieli (imię nazwisko adres nieruchomości do której wierzyciel skierował egzekucje - co jest trochę śmieszne, bo nawet nie wiem o jaka nieruchomość chodzi jak od lat dłużnik nie interesował się moim losem, w dodatku nie mam z nim kontaktu, no ale tak to już bywa w Polsce - biurokracja. Złożyłem, tylko zaświadczenie ze nie jestem w stanie tego podać i ustalić takich faktów. Fakt jest taki dłużnik dostał od komornika to pisemne ultimatum, że: od stycznia 2008 ma płacić alimenty kwota + opłata manipulacyjna (egzekucyjna?!) dodatkowo ma zapłacić alimenty zaległe na rzecz wierzyciela (około i aż kilka tysięcy złotych) oraz zaległości na rzecz likwidatora Funduszu Alimentacyjnego oraz opłatę egzekucyjną co dało kwotę łączną około: kilkunastu tysięcy złotych. Dług miał być spłacony w ciągu 14 dni pod rygorem przystąpienia do opisu lub oszacowania nieruchomości. Oczywiście jak nietrudno domyślić się tak się nie stało... po mojej wizycie gdy otrzymałem te wszystkie odpisy dostałem jeszcze w kwietniu 2008 jedno pismo (ostatnie) mianowicie: ZAŚWIADCZENIE: Po rozpoznaniu wniosku wierzyciela zaświadcza, ze przeciwko wyżej wymienionemu dłużnikowi toczy się postępowanie egzekucyjne w sprawie o świadczenia alimentacyjne ma rzecz alimentowanych: tutaj moje dane i kwota alimentów. Uprzejmie informuje, ze prowadzone jest postępowanie egzekucyjne o egzekucję świadczeń alimentacyjnych jest aktualnie bezskuteczne całkowicie." Tyle jest mi wiadomo do chwili obecnej, bo nie miałem już sił wyjaśnić co  i jak a na pytania do komornika dostawałem zazwyczaj odpowiedzi w stylu tego samego co mogłem już przeczytać i wiedziałem wcześniej: czyli nic nowego. Do chwili obecnej jakichkolwiek informacji dalszych brak. Do czego zmierzam w związku z tym, że skończyłem w tym roku 25 rok życia, a alimenty dalej dostaje co miesiąc: pojawia mi się pytanie po prostu - na jakiej podstawie ja je dalej otrzymuje, skoro mam już ukończone 25 lat, nie uczę się a nie posiadam tez znacznego stopnia niepełnosprawności? Więc chciałbym wiedzieć czarno na białym na jakiej podstawie ja jeszcze mogę otrzymywać to świadczenie, skoro tutaj jakby wymogów tych nie spełniam, a co miesiąc kwotę od komornika dostaje? Czy jest to bałagan ewidentny w papierach komornika? Czy też inna podstawa prawna regulująca to? Dlaczego o to wszystko zacząłem się martwić: Po prostu nie chce mieć problemów potem, że będę ja musiał przez długie lata spłacać to co pobrałem, bo faktycznie może mi się nie należało? Lub będą inne konsekwencje. Co ciekawe od czasu podpisania się pod egzekucją nigdy nie dostałem żadnych zawiadomień, abym przyniósł jakiejś dokumenty potwierdzające moją naukę lub pracę. Nikt mnie o to nie prosił i nie pytał... Jedynie dłużnik ma prawo wiedzieć co robię i komornik może mu udzielić takowych informacji (choć nie wiem co tam ma wpisane o mnie, jak mnie nie pytano co robię) Ogólnie prosiłbym o poradę co mam dalej robić? Czy tez czekać na rozwój wydarzeń? Bo sam nie wiem czy nie pójść i nie powiedzieć, że nie chce już nic dostawać od dłużnika i niech się dzieje wola nieba (choć nie wiem czy to cokolwiek zmieni: odnośnie zaległości dla mnie i komornika a są to grube tysiące obecnie) i czy wtedy ściągalność z dłużnika zmieni się raptownie. Trudno mi to przewidzieć. Dzisiaj w poszukiwaniu informacji o przysługujących alimentach znalazłem coś takiego:

"Dla kogo alimenty z funduszu?

Krąg osób uprawnionych do świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego zawiera ustawa z dnia 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów. Zgodnie z nią świadczenia z FA przysługują osobie uprawnionej do ukończenia przez nią 18 roku życia albo w przypadku gdy uczy się w szkole lub szkole wyższej do ukończenia przez nią 25 roku życia, albo w przypadku posiadania orzeczenia o znacznym stopniu niepełnosprawności – bezterminowo.

Osobą uprawnioną według ustawy jest osoba uprawniona do alimentów od rodzica na podstawie tytułu wykonawczego pochodzącego lub zatwierdzonego przez sąd, jeżeli egzekucja okazała się bezskuteczna.

O bezskuteczności egzekucji mówimy wówczas, gdy w wyniku egzekucji w okresie ostatnich dwóch miesięcy nie wyegzekwowano pełnej należności z tytułu zaległych i bieżących zobowiązań alimentacyjnych; za bezskuteczną egzekucję uważa się również niemożność wszczęcia lub prowadzenia egzekucji alimentów przeciwko dłużnikowi alimentacyjnemu przebywającemu poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej, w szczególności z powodu:

    * braku podstawy prawnej do pojęcia czynności zmierzających do wykonania tytułu wykonawczego w miejscu zamieszkania dłużnika,
    * braku możliwości wskazania przez osobę uprawnioną miejsca zamieszkania dłużnika alimentacyjnego za granicą."

Podpieram się tym faktem, że skoro egzekucja jest bezskuteczna i nie prowadzi ona do chwili obecnej do wyegzekwowania należności wówczas ja dalej będę otrzymywał należne alimenty? Proszę powiedzieć mi czy dobrym idę tokiem rozumowania i czy tak jest dokładnie w moim przypadku? Przynajmniej będę wiedział na czym stoję.

Dodam na koniec, bo nie wiem czy to ważne: od roku 2004 do 2009 otrzymywałem także rentę socjalną z ZUS, po czym w 2009 pod koniec powiedziano mi, że renta mi nie przysługuje i wg orzecznika jestem całkowicie zdolny do pracy. Nie wiem czy to ważne, ale napisałem... tak na marginesie.

Liczyłbym na to, że znajdzie się jakaś osoba, co wie coś na ten temat i podzieli się ze mną swoimi spostrzeżeniami. Być może są też tutaj prawnicy, którzy rozwieją moje wątpliwości raz na zawsze lub doradzą co konkretnie zrobić by nie mieć na przyszłość żadnych nowych problemów związanych z tą sprawę (oczywiście za poradę mogę zapłacić, mając ją na piśmie) Serdecznie pozdrawiam i z góry dziękuje za jakiekolwiek wiadomości.
 
Nadrzędny Autor Centrum INTEGRACJA Dodany 2011-09-08 11:42
Szanowny Panie.

Sprawa, którą Pan opisuje wykracza poza sferę naszego działania. Proponuję, aby skorzystał Pan z bezpłatnych porad prawnych i poradził się prawnika w tej sprawie. Kontakt do bezpłatnych porad prawnych znajdzie Pan pod adresem: http://www.academiaiuris.pl/
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Alimenty a stopień niepłnosprawności (2293 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill