www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Praca / WALKA Z DYSKRYMINACJĄ OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH NA RYNKU PRACY (Strona 2) (25315 - wyświetleń)
1 2 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2012-04-15 22:18
wiesz czym innym jest zatrudnianie pracownika jak każdego po to aby pracował dla szefa i jednocześnie był ten pracownik również zadowolony a czym innym jest naginanie i wykorzystywanie osób niepełnosprawnych, lub wyłudzanie orzeczeń tylko po to aby mieć korzyści finansowe znacznie większe niż w przypadku zdrowego pracownika.

"Np. każdy niepełnosprawnych musiałby otrzymać od Państwa (czyli kogo?) zatrudnienie i super pensję tylko dlatego, że jest ON...? A jak by to się miała w sensie sprawiedliwości wobec pełnosprawnych pracowników, od których wymaga się i wykształcenia, i dojeżdżania do pracy, i zaangażowania, i dyspozycyjności, i sumienności itp. ...? "

uważasz że osoby niepeł są niewykształcone? wielu ma lepsze wykszt niż nie jeden zdrowy człowiek, właśnie po to aby mieć szansę na rynku pracy, owszem są też osoby które nie mają wykszt wyższego a nawet średniego ale nie każdy ma takie samo IQ, podobnie jak ludzie zdrowi. Nie piszę też o super pensji, ale nie to co jest teraz, góra 1400zł brutto na podobnych stanowiskach co zdrowi (którzy mają ok 2500zł brutto) - tyle zarabiają moi znajomi zatrudnieni jako niepeł. bo nikt inny ich nie chce mimo że mają wykszt, znają języki, ale są o kulach, na wózku albo z padaczką czy innymi chorobami. Uważasz że osoba niepeł jest nie sumienna? Bardziej ceni swoją pracę, bo cieszy się że jest przydatna i że nie musi wegetować, docenia swoją pracę i ją szanuje bo wie że może nie mieć innej.

Ten fragment twojej wypowiedzi zabrzmiał, jakby niepełn byli nierobami, bez wykszt, mający pracę w nosie.

Pracowałam wiele lat temu, w czasach kiedy nikt nie chciał osób niepełnosprawnych. Mimo chorób pracowałam jak każdy człowiek (nie miałam orzeczenia itd nie myślałam nawet o tym, nie czułam potrzeby posiadania tego). Tam osoby z orzeczeniami były tempione, bo bali się że muszą im zapewnić 7h pracy a nie 8 plus nadgodziny, inne urlopy etc, dzisiaj to się biją tylko o takie osoby bo wiąże sie to z ugami na PFRON i wiele innych rzeczy. Osoby niepełn, pracowały tylko zakładach pracy chronionej, również wykorzystywane, oraz pełno tam z fałszywymi orzeczeniami, wiem bo mój znajomy jest doradcą zawodowym w kilku ZPCH'ach.

"Natomiast elastyczne formy zatrudnienia stosuje się także w naszym kraju - w umowie o pracę lub innej, cywilno-prawnej tudzież kontrakcie można zawrzeć praktycznie wszystko, co strony ze sobą uzgodnią - zależy to wyłącznie od wspólnych ustaleń. Elastyczny może być czas pracy oraz określone pomiędzy stronami wynagrodzenie - żaden urząd tego nie narzuca przecież. A że ON godzą się na niekorzystne dla siebie warunki - przepraszam, ale jednak gdyby się nie godzili, pracodawcy musieliby zmienić swoje podejście. Ale po co, skoro ON nadal się godzą...? Paranoja, ale tak to prosto działa."

Nie pisałam że nie ma w ogóle elastycznych form zatr. w naszym kraju tylko że u nas to raczkuje, a osoby zatrudniane zarabiają grosze. Te formy co są u nas nie mają nic wspólnego z tym co jest w innych krajach, tam osoby sparaliżowane mogą w domu pracować za pomocą komputera, a w krajach skandynawskich jak chca to dowożone są nawet do zakładu pracy gdzie mają kontakt z ludźmi, uwzględnia się też to że mogą się źle czuć i w danym dniu ich nie ma. Wiem o tym, bo mam znajomych w wielu krajach, oraz znajomych doradców zawodowych w Integracji i Integralii (Trójmiasto), zatem wiem dokładnie jak wygląda to wszystko i u nas i na świecie. Tam odpowiednie instytucje wyszukują pracy dla takich osób (o ile chcą pracować a chcą), pracodawcy też mają ulgi i im się to opłaca ale i taki pracownik jest odpowiednio wynagrodzony i tym sposobem nie musi pobierać aż tylu świadczeń a to jest oszczędność dla budżetu, pomijam psychologiczne aspekty.

Piszesz że w umowie można zawrzeć wszystko, oczywiście, ale nie ma pracodwacy który by się zgodził na to że nie dotrzesz do pracy kilka razy w tyg, albo że będzie cię karetka zabierała z pracy, bo to są straty i żaden pracodawca nie może sobie na to pozwolić, więc pozbywa sie takiej osoby.

"A co do wyzysku w marketach i innych ochronach, jest na to banalnie proste lekarstwo: znieść wszystkie durne ulgi (jak obecne) dla pracodawców, którzy dostają kasę tylko za sam fakt, że na liście płac znajdzie się ON. Przykro mi, ale to jedyna skuteczna metoda. Rynkiem rządzi kasa, więc dla każdej firmy taki biznes to łakomy kąsek. I nie ma tu miejsca na etykę, jak widać."

Gdyby zlikwidować wg cebie te przywileje to wiele osób niepeł, straci pracę, lepiej zaostrzyć oszustwa i dobrze to kontrolować.

"Dlatego ja pracuję na otwartym rynku pracy, bez żadnego dofinansowania na moje stanowisko i chromolę ZPCHry - nie dam im zarobić. I udało mi się - pomimo wielu ograniczeń - wypracować z szefami taką formułę pracy, aby i oni byli zadowoleni, i ja żebym dawała radę. To kwestia ROZMOWY. "

Gratuluję że udało sie tobie znaleźć takiego pracodwacę, ale uwierz mi nie każdy pracodawca jest taki łaskawy, bo w moim przypadku pomimo znajomości, zadowolenia ze mnie do póki dawałam radę gdy już nie dałam podziekowali mi a pracowałam w wielu miejscach (urzędy, pozarządówki, instyt społeczne, biznes - conajmniej 6 miejsc w ciągu 8 lat) więc nie pisz że to kwestia dogadania, tylko czysta kalkulacja, dajesz radę ok nie to wypad. A wielu napwe nie chce słyszeć że masz jakiś problem zdrowotny, dzisiaj zdrowych młodych kobiet nie chcą a co dopiero jakiś zchorowanych.

"Skoro uważasz, że jest tak beznadziejnie - sama spróbuj zaangażować się w środowiskach, które mają wpływ na budowanie polskiego ustawodawstwa zamiast (w innym poście) proponować, aby KTOŚ się tym zajął. Takie czekanie na KOGOŚ kto COŚ zmieni to dosyć wygodna postawa..."

pytałam w Integracji, i Integrali (Trójmiasto), nie zajmą się tym, nie ma kto a i nie widzą szansy za bardzo. Chętnie bym się sama tym zajeła ale niestety nie znam się na pisaniu takich rzeczy, ktoś po prawie czy administracji na pewno dałby radę, ale mogłąbym zebrać podpisy wśród znajomych których mam na terenia całej Polski jak i poza nią (też Polacy nadal zameldowani u nas), więc tylko tyle mogłabym zrobić. To musi być "dobrze napisane" a nie byle jak ;-)

"I widzisz, nie odpowiedziałaś mi w innym wątku na proste pytanie, czy masz w ogóle jakąś diagnozę... "

napisałam ci 3 choroby kardio, nie wiem czy zauważyłaś ale dokładnie taka jest diagnoza, jak ci tak bardzo zależy mogę poszukać po łacinie, ale jutro. Inne dodatkowe choroby też (wszystkie?) Musisz je znać? Do czego ci są potrzebne? Do oceniania wg twojego stanu zdrowia? Do porównywania siebie? Czy może do jakiegoś doktoratu?
Te 3 choroby uniemożliwiają mi normalne życie, uwież mi inna osoba z takim tętnem dawno by leżała na OIOM'ie , ja już się należałam i nie mam więcej zamiaru, wolę zipać w domu i nie zajmować innym miejsca. Inne (pozostałe) są mniej lub bardziej uciążliwe ale to nie wątek od tego a ja nie mam zamiaru się nad sobą użalać i publicznie spowiadać na co choruję.

"Ciągle piszesz o innych, "podglądasz ich", oceniasz stan zdrowia, sprawności - dziwne to, przyznam.
Idąc tym samym tokiem myślenia: wybacz, ale z lakonicznego opisu, jaki zawarłaś w postach - jesteś stosunkowo zdrową osobą, która za bardzo skupia się na swoich niemocach zamiast szukać najlepszego dla siebie rozwiązania."

Wiele lat działając społecznie w pozarządówkach, oraz na forach, oraz w moim najbliższym otoczeniu...
to szlak mnie trafia jak mam porównanie
osób z chorobami które prowadzą ich do stopniowej śmierci (część z nich już nie żyje) i nie mogą dostać pierwszej grupy i co roku są wzywani na komisje a nuż ozdrowieli,
a osobami niemal zdrowymi co mają I i II grupy na stałe a są zdrowi i sami się tym mi chwalą że jak to im się udało bo są już zdrwi a zus ich nie ruszy...
mój stan tutaj nie porównuję bo jest jaki jest, ale boli mnie taka niesprawiedliwość, a nie jestem egoistą myślącą tylko o sobie, skupiającej się wyłącznie na sobie, mnie interesują inni i chciałabym im pomóc i jedynie pomagam przez net czy tel, jak jest okazja.

ps nie gniewam sie bo nie jestem 5 latką tylko 36latką, lubisz tak pisać ok, twoja sprawa, czasami taki typ wypowiedzi daje kopa a czasmi wkurza, jednak ja do tego podchdzę na chłodno, nie znasz mnie a ja ciebie
ciesz się że tobie zdrowie pozwala na dojeżdżanie do pracy bo mogło być znacznie gorzej i że masz wspaniałego pracodawcę który cię ceni i nie zwolni jak nie dasz rady przyjechać, pewnie też zarabiasz przyzwoicie zgodnie z wykonaną pracą - mam taką nadzieję bo każdy zasługuje na to, oby takich pracodwaców było jak najwięcej, czego życzę wszystkim
pozdrawiam :-)

I niepotrzebnie znowu wspominasz, że inni chorzy/niepełnosprawni (np. na wózkach) może mają łatwiej - to nie są argumenty za niczym. Ciągle piszesz o innych, "podglądasz ich", oceniasz stan zdrowia, sprawności - dziwne to, przyznam. bacz, ale z lakonicznego opisu, jaki zawarłaś w postach - jesteś stosunkowo zdrową osobą, która za bardzo skupia się na swoich niemocach zamiast szukać najlepszego dla siebie rozwiązania. Bez urazy, nie chcę Cię obrażać, ale taki jest mechanizm
Nadrzędny Autor Marcin Panek Dodany 2012-05-06 21:47
Rynek pracy jest bardzo brutalny. Nie mając układów trudno się utrzymać. Pracodawcy w większości na człowieku nie zależy ani trochę. Naprawdę każdy wykorzysta sytuacje, żeby zająć Twoje miejsce. Nie ma się na czym litować. Trzeba robić to samo. To naprawdę nie istotne dlaczego pracodawcy nie zatrudniają ON. Ważne żebyś TY starał się być inni niż wszyscy w oczach pracodawcy :-)
http://3miliony.blogspot.com/
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Praca / WALKA Z DYSKRYMINACJĄ OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH NA RYNKU PRACY (Strona 2) (25315 - wyświetleń)
1 2 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill