Panie Andrzeju,
Zacznijmy od tego, że nie jestem prawnikiem. Trochę się tym tematem interesowałam, ale tak naprawdę nie jestem osobą szczególnie kompetentną w temacie...
> Uważam, że po okazaniu legitymacji rencisty. Policja, Straż Milejska, czy ktoś z Urzędu Skarbowego powinien odwrócić się na piecie i odejść.
Renciści są dokładnie takimi samymi obywatelami jak reszta Polaków, chyba, że prawo wyraźnie daje nam jakiś przywilej. Pańska czy moja zielona legitymacja nie ma
żadnej dodatkowej mocy przetargowej.
1) Zdaje się, że taka sprzedaż jaką Pan postuluje może być realizowana praktycznie wyłącznie poprzez działalność gospodarczą (i nie ma tu żadnych wyłączeń dla rencistów).
2) Obowiązują ewentualnie przepisy o ograniczeniach dotyczących sprzedaży w miejscach publicznych (art. 60 kodeksu wykroczeń, bodajże).
Oczywiście ma Pan prawo do swojego zdania (czyli do „uważania że”). Ale to że ma Pan takie zdanie nie będzie miało znaczenia, chyba że wybierze Pan posła, który pomoże przeprowadzić takie zmiany przez polski parlament. Tak ja nie ma znaczenia jakie ja mam zdanie na temat systemu podatkowego, dopóki nie wpłynę jakoś na jego zmianę.
Wydaje mi się (ale naprawdę tylko mi się wydaje - mam doświadczenie w zupełnie innej branży, więc proszę to potraktować tylko jako wstęp do rozmowy z prawnikiem czy księgowym), że jedyny legalny a zarazem w miarę sensowny sposób to wykonywanie pracy artystycznej dla jakiejś firmy na umowę o dzieło (ważne: absolutnie NIE dla osób prywatnych) - w tym momencie można chyba postulować, że to jest "działalność wykonywana osobiście" (o ile rzeczywiście wykonuje ją Pan sam), która nie wymaga rejestrowania działalności gospodarczej i to jest zdaje się najmniej obciążoną papierami (po stronie wykonującego) forma pracy w polskim ustawodawstwie.
Proszę jednak albo poczekać na odpowiedź kogoś kompetentniejszego, albo zgłosić się z takim zapytaniem do osoby kompetentnej - ja tylko spekuluję.