www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Kontrola z urzędu skarbowego (10990 - wyświetleń)
- Autor MarcSlawa Dodany 2012-12-30 22:10
Jestem osobą niepełnosprawą, głeboki niedosłuch. Posiadam drugą grupe inwalidzką i co roku korzystam z odliczenia jako posiadacz samochodu. Dnia 20-12-2012 dostalem wezwanie do urzędu skarbowego w celu przedstawienia dokumentów potwierdzających zgodność odliczenia tej ulgi. Po przedstawieniu dokumentów pan, który prowadził moją sprawe poprosił o przedstawienie dowodów, że korzystałem z zabiegów rehabilitacyjnych. Po rozmowie z tym panem okazało się, że udział w szkoleniach, wyjazdy do lekarzy i na badania nie są zaliczane do tych zabiegów, nawet wizyty u logopedy.Poprosiłem, więc o wyjaśnienie co to są według nich zabiegi rehabilitacyjne. Okazało się, że ma on na myśli masaże, ćwiczenia itp. Na nic nie zdało się tłumaczenie,że jestem osobą niedosłyszącą i nie potrzebuje masaży itp. zabiegów.
Skontaktowałem się także z lekarzem rodzinnym z zapytaniem jakie w moim przypadku powinny to być zabiegi, niestety nie potrafił mi odpowiedzieć na to pytanie.
Bardzo proszę o odpowiedż jeśli ktoś spotkała się z czymś takim, jeśli wie jakie zabiegi rehabilitacyjne w moim przpadku są wymagane.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2012-12-31 01:11 Zmieniony 2012-12-31 01:23
Nie jestem przedstawicielem centrum integracji ani specjalistą. To poniżej to moje wstępne uwagi, które warto jeszcze potwierdzić z kimś, kto specjalistą jest. Zwłaszcza że jest to sprawa podatkowa. Nie polecam działania wyłącznie na podstawie anonimowej opinii kogoś z internetu, kto nie jest księgowym, prawnikiem ani nikim podobnym.

Do końca 2010 roku do dokonania odpisu wystarczyło "uprawdopodobnienie" zabiegów, co oznaczało, że można było przedstawić bardzo różne dokumenty, np. "wyniki badań oraz karty informacyjne leczenia szpitalnego z Opolskiego Centrum Onkologii w Opolu oraz Centrum Onkologii w Gliwicach [...]; orzeczenie o niepełnosprawności określające znaczny stopień niepełnosprawności, decyzja o przyznaniu renty socjalnej, dowód opłaty OC za dany rok, zaświadczenie lekarskie potwierdzające konieczność korzystania ze sprzętu ortopedycznego, zaświadczenie lekarskie potwierdzające konieczność korzystania z zabiegów rehabilitacyjnych" (źródło). O ile dobrze rozumiem, zależało to, jak sądzę, od tego co sądziła aktualnie lokalna skarbówka.

Od 2011 roku to nie jest już dopuszczalne. Musi istnieć dowód wprost, że ktoś odbywał zabiegi lecznico-rehabilitacje. Ale nie jest podane ani jaki dokładnie dowód (skierowanie?, faktura?) ani nie ma w ustawie definicji zabiegów, których dotyczy ulga. I tu zaczyna się problem, bo w takiej sytuacji organy sobie same definiują (np. na podstawie definicji ze słownika wyrazów obcych - nie żartuję). I jest taki trend w orzeczeniach podatkowych, że organy lubią definiować to tak, jakby podpadało pod nie TYLKO to co potocznie rozumie się jako rehabilitację (np. fizykoterapia).

Zdarzało się, że - jeżeli było wytaczane postępowanie sądowe - sąd uznawał, że organ podatkowy użył zbyt wąskiej definicji, bo w zakres "rehabilitacji" powinno wchodzić wszystko, co prowadzi do odzyskania sprawności (a zatem np. dojazd na podanie leku, który poprawia sprawność, dojazd na operację rekonstrukcji szczęki itd.). Bywało też odwrotnie (tj. sąd uznawał, że operacja nie jest zabiegiem "leczniczo-rehabilitacyjnym"). Na podstawie przytoczonych tam definicji, mam jednak wątpliwości (poważne) czy w jakiejkolwiek sytuacji można było zaliczyć np. dojazd na szkolenie.

No i, co ważne, w zasadzie powinno być tak, że odliczasz wyłącznie tę sumę (do maksymalnego limitu), którą rzeczywiście wydałeś. Oczywiście dopóki potrzebne było jedynie "uprawdopodobnienie" zabiegów, niektórzy pewnie wpisywali sobie maksymalną kwotę tak czy siak, co mogło prowadzić do kłopotów.

W Twoim przypadku wydaje mi się, że ewentualnie można jako argumentu użyć np. tej interpretacji (klik) (sygn. ITPB2/415-447/12/MM), w której skarbówka w Bydgoszczy (której jurysdykcja rozciąga się na województwa: kujawsko-pomorskie, podlaskie, pomorskie, warmińsko-mazurskie, zachodniopomorskie). wprost dopuszcza zabiegi logopedyczne jako rehabilitacyjne. Problem polega jednak na tym, że interpretacje indywidualne są wiążące TYLKO dla osób, dla których zostały wydane. To znaczy, że możesz to przedstawić jako argument w sporze, ale urzędnik rozpatrujący Twoją sprawę nie musi brać tego pod uwagę i ewentualnie sprawa mogłaby się - jeśli się nie dogadacie - skończyć na formalnym odwołaniu do decyzji. Gdybyś o interpretację wystąpił PRZED zapłaceniem podatku, zastosowanie się do niej chroniłoby Cię w razie kontroli (trochę upraszczam).

Mówiąc ogólnie: wygląda na to, że masz kłopot, bo być może będziesz się musiał z organem podatkowym kłócić o to co to jest "rehabilitacja". Jak się nie dogadacie, to pozostanie ścieżka odwoławcza.

Czytelnia:

Ulga rehabilitacyjna kontrowersje dotyczące zeznań rocznych - część "Zabiegi rehabilitacyjne a leczenie o charakterze operacyjnym"
Odpis rehabilitacyjny budzi wątpliwości
O nowelizacji ulgi rehabilitacyjnej w 2011 roku
Kogo i jak chronią interpretacje podatkowe?

Procedura odwołania od decyzji podatkowej
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2012-12-31 13:52
Hm, stawiając się w pozycji adwokata diabła: a gdzie jest napisane, że akurat z tej ulgi MUSZĄ MÓC korzystać wszyscy niepełnosprawni...?
Aczkolwiek, uważam, że pojęcie "zabiegów rehabilitacyjnych" jest naprawdę dosyć pojemne - ale musiałbyś przede wszystkim je rzeczywiście stosować (skoro tak jest skonstruowany przepis). Osobiście (w tym kontekście, formalnie) zgadzam się, że dojazd na jakieś szkolenie (nie precyzujesz jakie) czy na badania NIE JEST zabiegiem rehabilitacyjnym - choćby nie wiem, jak to naciągać. Fakt, że z urzędniczo rozumianych zabiegów nie korzystałeś nie uzasadnia, moim zdaniem, tego, że postanowiłeś sobie w takim razie (wybacz bezpośredniość) "uzupełnić" te zabiegi wyjazdami do lekarzy itd. .

Natomiast dziwi mnie, że sam sobie zdefiniowałeś - jak się okazuje: niezupełnie na podstawie czegokolwiek - listę "czynności" uzasadniających ten odpis. Nie kusiło Cię, aby dopytać w urzędzie skarbowym...? Raz.
Dwa: w moim odczuciu ta ulga została jednak skonstruowana i najbardziej odnosi się do osób z niesprawnością przynajmniej powiązaną z kondycją ruchową pacjenta - stąd pewnie założenie urzędnika, dla którego rehabilitacja oznacza proste sprawy mu znane jak masaże czy ćwiczenia. 

Nie znamy Twojej historii, ale jeśli (potraktujmy to wiążąco) nawet lekarz nie potrafi w Twoim przpadku wskazać żadnych zabiegów mogących stanowić rehabilitację Twojego schorzenia czyli wpływać na poprawę Twojego stanu - brutalnie rzecz traktując i nazywając formalnie - być może nie możesz po prostu wykorzystać tej ulgi.

Na zadane przez Ciebie pytanie nikt nie może odpowiedzieć mądrze - skoro Twój Urząd Skarbowy zinterpretował, co zinterpretował. Jak zauważyłeś: nie ma listy zabiegów na dany przypadek, więc nie liczyłambym na podpowiedź, lecz skupiła się na mocnym uzasadnieniu Twoich specyficznych potrzeb oscylujących wokół szeroko pojętej rehabilitacji oraz tego, jak z nimi są związane wydatki dotyczące samochodu.
Nadrzędny - Autor MarcSlawa Dodany 2013-01-01 01:22
Tak po cześci masz racje, ale jak wiadomo jest zawsze jakieś ale. Przepisy mówią wyrażnie, że aby skorzystać z tej ulgi trzeba spełnić następujące wymogi tj. posiadać orzeczenie o grupie jak i być właścicelem lub współwłaścicielem auta. Jeśli dotyczyło by to tylko np. osób poruszających się na wózkach to same przepisy powinny być tak sformółowane. W 2011 roku zmieniły się przepisy i wcześniej nikt nie mówił o tym co to są zabiegi rehabilitacyjne a jak wiadomo jest, istnieje bardzo wiele różnych schorzeń, chorób i typów niepełnosprawności. Nawet w urzędzie skarbowym nie było napisane, że nastepi taka zmiana, a przecież jak co roku dają do pitów książeczki objaśnijące jak się rozliczyć za dany rok. Zmiana ta została zapisana w dzienniku ustaw, ale jak ktoś chce to musi w swoim zakresie się o tym dowiedzieć lub dostać wezwanie z US. Nie mówie tu o jakiejś wielkiej kwocie bo ulga ta wynosi 2.280 zł, ale ja mogłem odliczyć tylko jedną czawrtą tej kwoty, co starczało na przegląd i ubezpieczenie, a jednak jako ON coddziennie dojeżdżam do pracy. Co ciekawe  pracuje jako terapeta zajęciowy, konczyłem studia, co roku uczestnicze w min. 2 kursach, szkoleniach zawodowych podnosząc swoją wiedze i doświadczenie i bez tego miałbym problem ze znalezieniem pracy i utrzymaniem właśnie tej, ot takie mamy dziś czasy. Rehabilitacjia to nie tylko ćwiczenia usprawniające, masaże  itd, a co z rehabilitacjią zawodową, społeczną czy to nie ma znaczenia,np. koszty dojazdu na szkolenia? I tu zgodze się z Iotą, że US ma na to swoją uproszczoną interpretacjie przepisów gdzie dla nich zabiegi rehab. to nic innego jak masaże i ćwiczenia.
Tak sobie myśle, że jeszcze niedawno większość urzedów nie była przystosowana do ON pod względam technicznym, o ile to się zmieniło, to nic i nikt nie pomyślał o zmainie głupich przepisów i mentalności pracowników takich urzędów, może im także przydałoby się szkolenie, albo wyjście w teren i otwrcie oczu. 
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2013-01-01 16:09 Zmieniony 2013-01-01 16:14

>  przepisy powinny być tak sformułowane


Przepisy zawsze powinny być sformułowane tak, żeby były jak najczytelniejsze, ale całe prawo podatkowe jest niejasne. Na szczęście nie ja je pisałam, więc reklamacji nie przyjmuję. Pozostaje truć swoim posłom i senatorom. Albo zrobić ruch obywatelski i wnieść o nowelizację ustawy.

> rehabilitacja to nie tylko ćwiczenia usprawniające, masaże  itd, a co z rehabilitacjią zawodową, społeczną czy to nie ma znaczenia,np. koszty dojazdu na szkolenia?


Według interpretacji urzędników, przynajmniej tych powyżej, nie. A pracy to nawet ja bym chyba nie nazwała jednak rehabilitacją (chociaż wiem, że się o tym mówi "rehabilitacja zawodowa").
Zwróć uwagę, że nie ma powodu, dla którego ten przepis nie mógłby brzmieć tak, że odlicza się zawsze o po prostu pewną sumę na użytkowanie samochodu przez osobę z orzeczeniem. Ale tak nie brzmi.

> mentalności pracowników takich urzędów, może im także przydałoby się szkolenie, albo wyjście w teren i otwarcie oczu. 


Wyjście w teren czy otwarcie oczu nic nie pomaga. Bo pani z okienka może mieć i "oczy otwarte" i mentalność cudowną, ale podlega swoim szefom. A w Polsce obowiązuje zasada, że opodatkowanie jest powszechne i równe, a zatem "przepisy dotyczące zwolnień powinny być interpretowane ściśle, zgodnie z wykładnią językową" (źródło). Czyli w razie wątpliwości czy coś jest zwolnione czy nie, urząd zwykle będzie argumentował że nie jest (bo zwolnienie stanowi wyjątek).

Wielu ludzi nie jest np. świadomych, że zgodnie z zasadami podatkowymi poleganie na czyjejś życzliwości (np. regularne otrzymywanie za darmo korepetycji, napraw w domu czy sprzątania) mogłoby być opodatkowane (klik)... Oczywiście nikt normalnie za to nie ściga, ale prawo jest napisane tak, że gdyby chciał, ścigać by mógł (bo jego głównym celem było zapobieżenie przed tym,że ludzie mający firmę będą się tłumaczyć przed fikusem, że zrobili coś ot tak, za darmo).

Jeżeli chcemy żeby prawo było inne, to najpierw wypada wiedzieć jakie ono jest, a potem truć własnym posłom i senatorom, z nadzieją, że uda się na nich wymusić jakąś zmianę. Bo żaden "ktoś" nie będzie robił za nas zmian, które go nie interesują.
Nadrzędny - Autor Centrum INTEGRACJA Dodany 2013-01-02 13:04
Cóż, pozostaje mi sie zgodzić z Iota w obu postach.
Problem z prawem podatkowym jest taki, że często jest ono niejasne.  Teoretycznie mamy szansę zabezpieczyć się przy sprawach niejasnych prosząc o interpretacje ale jest ona płatna (do tego trudno występować o interpretacje na wszystko):
USTAWA z dnia 29 sierpnia 1997 r. Ordynacja podatkowa
Art. 14b. § 1. Minister właściwy do spraw finansów publicznych, na pisemny wniosek zainteresowanego, wydaje, w jego indywidualnej sprawie, pisemną interpretację przepisów prawa podatkowego (interpretację indywidualną).

Do tego na stronach Ministerstwa Finansów jest baza dotychczasowych  interpretacji – bardzo pouczająca lektura.
Rzeczywiście od 2011 roku uszczelniono kwestie niektórych odliczeń podatkowych. Obecnie trzeba przedstawić potwierdzenie odbycia zabiegów. Dość dużo osób z którymi rozmawiałem jest wzywana do US z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie.

Wojciech Piętka
Nadrzędny - Autor gre_ys Dodany 2013-01-02 18:48
Witam. rozumiem że, pobyt w sanatorium uzdrowiskowym oraz w szpitalu uzdrowiskowym oczywiście ze skierowaniem, mieści się w tych ''ramach''?
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-01-02 21:39
No, ja bym - na miejscu, oczywiście, urzędnika - też się mogła doczepić:) Należy rozróżniać rehabilitację od leczenia - to niekoniecznie są pojęcia jednoznaczne.
Nadrzędny - Autor Centrum INTEGRACJA Dodany 2013-01-03 09:09
W okolicach marca pytałem o to osoby z izby skarbowej które prowadziły u nas szkolenia na temat odliczeń podatkowych. Uznawały, że pobyt w sanatorium czy na turnusie rehabilitacyjnym może być podstawą do odliczenia używania samochodu. Warto poprosić o kartę zabiegów by była pewność że takowe odbywaliśmy.

Spotkałem się także z sytuacja gdzie US zakwestionował kwotę ryczałtu bo zabiegi odbywały się 2 ulice dalej niż zamieszkiwała osoba niepełnosprawna. Proponowałem odwołanie do Izby Skarbowej ale nie wiem jaki był wynik bo beneficjent później się już z nami nie kontaktował.

Wojciech Piętka
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-01-03 10:53
W takim razie proszę mi wyraźnie odpowiedzieć co to znaczy zabiegi leczniczo rehabilitacyjne. Mówicie tylko o rehabilitacji a leczenie? Czy jak mam rehabilitację to mogę odliczyć, a jak jadę do lekarza na zabieg w ambulatorium to już odliczyć nie mogę? Dawniej kiedy zabierano nam dodatek do paliwa mówiło się, że będziemy mogli odliczyć od podatku bez takich bzdurnych interpretacji. Mam znaczny stopień ze względu na narządy ruchu i wiadomo, że pojazd jest mi potrzebny nawet kiedy jadę do przychodni z katarem.
Nadrzędny - Autor Centrum INTEGRACJA Dodany 2013-01-03 12:06
Proszę zobaczyć taką interpretacje indywidualną:
http://interpretacje-podatkowe.org/odliczenie-od-dochodu/ibpbii-1-415-318-09-tk
także tu ciekawe interpretacje:
http://www.lex.pl/czytaj/-/artykul/ulga-rehabilitacyjna-kontrowersje-dotyczace-zeznan-rocznych--przeglad-podatkowy-numer-2-z-2011-r-
a tu ciekawe orzeczenie NSA w Bydgoszczy
http://www.orzeczenia-nsa.pl/wyrok/i-sa-bd-361-06,podatek_dochodowy_od_osob_fizycznych_w_tym_zryczaltowane_formy_opodatkowania,12afc33.html
Generalnie jeśli chcemy być zabezpieczeni to wydajmy 40 zł na interpretacje indywidualna i korzystajmy z niej. Nie znam innego pewnego sposobu.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2013-01-03 13:10
Dziękuję za odpowiedź.
Nadrzędny - Autor REA Dodany 2013-01-03 18:43
Zależy od odpłatności za w/w. Zwykła wizyta u lekarza nie podlega odliczeniu (np. katar).
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2013-01-03 18:58
Nie chodziło mi o odliczenie wizyty , tylko czy dojazd na taką wizytę mogę doliczyć do ulgi za używanie samochodu na dojazdy w celach leczniczo rehabilitacyjnych jeśli spełniam inne warunki czyli mam niepełnosprawność ruchową, orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności i posiadam własny samochód.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Kontrola z urzędu skarbowego (10990 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill