O Fundacji Shamrock jako pracodawcy się nie wypowiem, bo to nie moja broszka, ale:
> W tym przypadku jednak jest odwrotnie, ponieważ nie ma takich osób, nawet w środowisku pełnosprawnych ludzi a co dopiero w środowiskach osób niepełnosprawnych...
Przepraszam bardzo ale "takich" to znaczy jakich?
W moim instytucie pi razy oko w każdym roczniku dyplom dostaje jakaś osoba z widoczną niepełnosprawnością (najczęściej MPD lub URK). Czy nie ma tam kogoś z chorobą ukrytą (np. samą padaczką), nie wiem.
Jasne, że jeden taki student na rok to stosunkowo niewiele, ale to tylko jeden instytut, jednej uczelni, w jednym mieście Polski. Jasne też, że nie wszyscy mają warunki żeby być lektorami w normalnych okolicznościach (wady wymowy właściwie to chyba uniemożliwiają a duże niedowidzenie, na przykład, pewnie istotnie taką pracę utrudnia o tyle, że lektor często sam przygotowuje materiały do nauki). Ale część z nich jak najbardziej się na nauczycieli języków obcych powinna nadawać.