www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Niepełnosprawność lekka (35695 - wyświetleń)
- Autor Robert2030 Dodany 2013-02-10 17:40
Mam pytanie.Czy jest możliwośc i czy istnieje szanasa jakakolwiek na otrzymanie lekkiego stopnia niepełnosprawności gdy mialem kiedyś wypadek w pracy z jakiego wynikło ,ze uciąlem sobie sciegna palca wskazujacego prawej reki jak i przecialem palec zaraz obok drugi srodkowy.W wyniku czego po dwoch operacjach mam brak czucia w palcu wskazujacym i zginam go tylko polowe.Nadal wewnatrz czuje jak sciegna rwia.mialem rozcieta reke aby polapac siegna jakie uciekly i blizny pozostaly na calej rece po 30 szwach.jezeli ktos moze doradzic bede wdzieczny.nie chodzi mi o rente tylko o orzeczenie stopnia niepełnosprawnosci.
Nadrzędny - Autor REA Dodany 2013-02-10 17:43
Wątpię :-) Próbować można wszystkiego, a to akurat nie kosztuje.
Nadrzędny - Autor Robert2030 Dodany 2013-02-10 17:49
ale dlaczego nie skoro w jakims stopni ogranicza mi to sprawnosc ruchowa i utrudnia praca
Nadrzędny Autor REA Dodany 2013-02-10 18:34
Napisałam "wątpię". Złóż papiery, idź na komisję będziesz wiedział i możesz się spytać :-) Wiesz mnie obecnie utrudnia pracę niemożność chodzenia na b. wysokich obcasach :-)
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-02-11 11:50
próbować zawsze można, ale ważne też są tzw rokowania, często się zdarza że orzecznictwo traktuje jako osobę w pełni sprawną po amputacji kończyny i korzystaniu z protezy, a nie biorą pod uwagę że dana osoba była np kierowcą.
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2013-02-11 13:30
Tak, Trolla - nie muszą brać w niektórych okolicznościach takiego faktu pod uwagę, bo:
- z protezą można spokojnie prowadzić auto
- można mieć możliwość (wiek, umiejętności, wykształcenie, miejsce zamieszkania) przekwalifikowania się.
Oczywiście, stawiam się tu w roli adwokata diabła, ale to są logiczne powody.

Masz rację, obecnie orzecznictwo jest bardzo interpretacyjne i lepiej nie będzie - sądząc z ostatnio publikowanych wypowiedzi o planowanych zmianach w tym temacie. Z drugiej strony, przy tylu przeróżnych przypadkach ludzkich należałoby zmienić w ogóle sposób myślenia o niepełnosprawnym na rynku pracy i jego przywilejach - szkoda, że ciągle (ani ze strony rządzących ani samych niepełnosprawnych) nie ma woli na zatrzymanie lub wciąganie ON w rynek pracy i życie społeczne.
Nadrzędny - Autor Agnieszka Dobek Dodany 2013-02-11 23:16
Na swoim przykładzie powiem, że nie ma sensu staranie się o lekki stopień niepełnosprawności. Mnie 20 lat temu przyznano na stale III gr. i w ostatnich 2 latach ten stopień jest dla mnie powodem frustracji. Ciągle napotykam przeszkody. Pracodawcy odrzucają takie osoby jako nieopłacalne dla nich z dwóch powodów: znikome dofinansowanie jako osoby  niepełnosprawne, a  z kolei na otwarym rynku "krzywo" patrzą na takiego kandydata nie w pełni sprawnego ruchowo lub intelektualnie. Jeśli nawet uda się zataić fakt choroby, to po kilku miesiącach "wychodzi szydło z worka" gdy pracodawca krytycznie porównuje go ze zdrowymi zatrudnionymi na równorzędnym stanowisku. Niestety znam sporo osób (wśród nich i ja), którym orzeczono tylko lekki stopień, a współczesny pracodawca zawsze wybiera sobie w pełni wydajnego, który może stać przy maszynie 8 godzin, dźwigać pow. 10 kg lub pracować w godzinach nadliczbowych, jak ma do wyboru dziesięciu zdrowych, zawsze wybierze którąś z nich. Nie każdy defekt fizyczny można ukryć jak idzie się do pracodawcy, a podobno osoby z lekkim stopniem powinny startować na stanowiska dla pełnosprawnych.
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-02-13 16:47
lekki stopień niepełnosprawności to jest tzw zapchajmorda, dofinansowanie w tej chwili to tylko 40% od kwoty 1376zł a najniższa krajowa to 1600zł, nie ma żadnych przywilejów, sporadycznie lekarz medycyny pracy przyznaje czas pracy 7 godzin, opieka społeczna raczej gardzi takimi ludźmi i odsyła do rejestracji w urzędzie pracy, fundacje i stowarzyszenia też nie pomagają, ktoś mi wskazał żebym szukała na otwartym rynku pracy ofert, ale to nie tak różowo bo musiałąbym zataić niepełnosprawność a wprzypadku wypadku przy pracy lub choroby zawodowej to ja odpowiadam za zatajanie prawdy i pracodawca dostaje po łbie, myślę że lekki stopień niepełnosprawości to jest upadlanie ludzi to też odwołuję się z uporem maniaka, poznałąm trochę osób z tą samą przypadłością zdrowotną (wielopoziomowa dyskopatia szyjna z silną przepukliną uciskającą na worek przyoponowy) i były zaskoczone że nie przyznali mi umiarkowanego ale cóż w moim przypadku orzecznicy sugerowali się tym że jestem bezrobotna i mam dziecko.
Nadrzędny - Autor Agnieszka Dobek Dodany 2013-02-13 19:48
To osoba, która jest bezrobotna i ma dziecko ma mniejsze szanse na podwyższenie stopnia niepełnosprawności?
Myślałam, że orzecznicy nie kierują się takimi kryteriami tylko zdolnością do pelnienia ról życiowych, społecznych.
Jesli masz przepuklinę szyjną to pewnie nie możesz w pełni zajmować się dzieckiem. Z tego co wiem, orzecznikowi trzeba  dużo narzekać na swoją słabą kondycję fizyczną, powiedzieć to czego nie jesteś w stanie robić samodzielnie, o codziennych czynnościach, które sprawiają większe trudności niż przeciętnym osobom w tym samym wieku. 
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-02-14 10:15
ha, ha w zeszłym roku biegły w sądzie nie przejżał wyników badań a był roentgen, usg i rezonans jadynie pobieżnie przeczytał opis do rezonansu, resztę dokumentacji odłożył na bok i w opinii napisał że nieczytelna, w trakcie owego badania spytał mnie kilka razy o wiek i o zatrudnienie i podkreśłał że on ma 76 lat i jeszcze pracuje, dodam że u mnie niepełnosprawność to kwestai wtórna bo przez jakież 30-parę lat byłam w pełni sprawna, mam dosyć duże ograniczenia bo nie jest to ból ciągły tylko na skutek przemęczenia lub w przypadku wysiłku np mam problemy ze wstaniem z wanny, na szczęście moje dziecko ma już 5 lat ale jak mu się dzieje krzywda to też bym chciała wziąć go na ręce i przytulić a nie mogę.
Po wielu bojach dotarłam do ortopedy który raczej się zdziwił się że dotychczas tak mnie traktowano i już na drugiej wizycie wypisał mi skierowanie na opiekę specjalistyczną w kierunku operacji. Więc liczę że się uda bo jest to uciążliwe i bardzo często muszę brać ketonal.
Nadrzędny - Autor Robert2030 Dodany 2013-02-14 19:54
Wiec radzicie zeby nie starac sie o niepełnosprawnosc lekka,mimo zw w moim rejonie tj.Koszalin jest sporo ofert pracy wlasnie dla niepełnosprawnych a i opieka wspomaga jakos wiecej tak bynajmniej słyszałem....
Nadrzędny - Autor Centrum INTEGRACJA Dodany 2013-02-15 09:04
zastosuj się do rad Rea.
Ja też wątpię czy otrzymasz orzeczenie ale jeśli tego nie sprawdzisz to nie będziesz wiedział.
Przy orzekaniu każda sprawa jest inna
Nadrzędny - Autor majeczka35 Dodany 2013-02-16 09:07
Witam wszystkich jestem tu nowa i mam ten sam problem z dostaniem orzeczenia o niepełnosprawności, i tak też się zastanawiam czy się nie odwołać .W zeszłym roku namawiał mnie mój lekarz żebym oddała papiery na komisję ,zawsze z tym zwlekałam ale jak sam lekarz karze to dlaczego nie ,no i oddałam przyznali mi stopień lekki ,nawet się nie odwoływałam ,no myślę sobie ok chyba za mało jestem chora.Choruję na kręgosłup już od 10lat z zawodu jestem krawcową  na komisję dostarczyłam bardzo dużo dokumentów rezonans przed operacją odcinka lędźwiowego ,wypis ze szpitala po operacji ,rezonans szyjny wszystko co się wiąże z kręgosłupem, no to przyznali mi stopień 3.Mój lekarz był troszkę zdziwiony.operację miałam w czerwcu było dobrze cieszyłam się że w końcu będę mogła normalnie funkcjonować .Trwało to bardzo krótko bo tylko dwa miesiące, wrócił ból lędźwiowego no i poszedł mi szyjny .Lekarz troszkę mnie opieprzył że się nie odwołałam i zrobił to za mnie pisał o pogorszeniu stanu zdrowia.Oddałam ponownie papiery na komisję ,komisja odbyła się 14 lutego i orzecznik stwierdził że mój stan zdrowia się polepszył i rokuje poprawę zdrowia zostawiając mnie przy 3 grupie miłe prawda ,gdzie na komisji oznajmił że jeśli nie poddam się operacji odcinka szyjnego grozi mi paraliż kończyn.Jestem osobą pracującą nadal w krawiectwie ale tak się zastanawiam ile jeszcze pociągnę bo już nie daję rady łudzę się że po operacji szyjnego bęe miała więcej siły.Przedstawiam moje badania ,bo już nie wiem czy mam się jeszcze odwoływać czy już nie .chyba że poczekam ,i pójdę dopiero po operacji . 

Badanie wykonano w sekwencji FSE uzyskując obrazy T1,T2-zależne,STIR.
Spłycenie lordozy lędźwiowej. Dehydratacja krążka L5-S1 z obniżeniem jego wysokości. Nieznaczny bulging krążka L5-S1 bez cech modelowania worka oponowego, ze zwężeniem lewego otworu międzykręgowego. Torbiel oponowa 13x6mm na poziomie S2. Wymiary AP kanału kręgowego wynosi: L3-L4-13mm
L4-L5-15mm
L5-S1-11mm
wstawili mi stabilizacje międzykolczystą L5-S1 ,a o to wyniki rezonansu robione po operacji.

Badanie wykonano w przekrojach strzałkowych i poprzecznych T1,T2 zależnych, STIR płaszczyźnie strzałkowej.
Znaczne obniżenie wysokości i dehydratacja krążka międzykręgowego L5-S1 ze zmianami zwyrodnieniowymi przylegających trzonów. Lewoboczna i dootworowa protruzja tego krążka na ok. 3,5 mm dokanałowo- przylega do lewego korzenia S1 .W lewym otworze mk wraz z osteolitem przylega do korzenia L5. Na poziomie S2 po stronie lewej torbiel około korzeniowa wlk 11x6mm.

NO i teraz żeby usiedzieć w pracy muszę zakładać gorset .Jeśli chodzi o odcinek szyjny właśnie czekam na operację w grudniu dostałam skierowanie i czekam na telefon. O to moje wyniki rezonansu szyjnego

Zniesienie lordozy szyjnej z tendencją do kyfozy na poziomie C5,C6.
Wąska przestrzeń międzykręgowa C5-C6 z miejscowym załamaniem górnej blaszki granicznej C6 na skutek wytworzenia przepukliny dotrzonowej.
Na poziomach C5-C6,C6-C7 osteofity z tylnych i tylno-bocznych krawędzi trzonów oraz uwypuklone krążki modelują worek oponowy,zwężają otwory międzykręgowe i uciskają rdzeń na wysokości C5-C6.Sygnał z rdzenia prawidłowy.
Na poziomach C4-C5,C5-C6,C6-C7 w obrębie zachyłków bocznych widoczne niewielkie trójkątne struktury o wysyceniu tk.kostnej-podejrzenie zmian zwyrodnieniowych w stawach unkowertebralnych (do oceny w rtg).Wymiar APkanału kręgowego wynosi:
C4-C5-13mm
C5-C6-10mm
C6-C7-12mm
mam także drugi rezonans szyjny doszło mi tylko że na poziomach TH2-TH3-TH4 lewoboczne protruzje krążków
Z góry ślicznie dziękuję jak ktoś mi odpowie i poradzi .
Nadrzędny Autor TadeuszP Dodany 2013-02-16 14:42
Czy słyszeliście o jednostce chorobowej fibromialgia?
Poczytajcie, ciekawe!
http://reumatologia.mp.pl/choroby/show.html?id=63742
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-02-16 15:22
mże nie tak, ale nie mów że starasz się o lekki stopień, jeżeli masz pracę to pracuj, ale jeżeli nie masz to nie wiadomo jak to będzie bo kluczowe zdanie ma jeszcze lekarz medycyny pracy który określa naszą przydatność zdrowotną do danej pracy, nie wiem jak jest w okolicach Koszalina ale ja jestem dyskryminowana prze OPS z powodu lekkiego stopnia i braku przeciwskazań do podjęcia pracy
Nadrzędny - Autor Agnieszka Dobek Dodany 2013-02-16 18:54
Trudno pogodzić się, że tak kiepsko bywa z orzeczeniami z powodu chorób kręgosłupa. Z tego co czytałam na tym forum wnioskuję, że łatwiej dostać umiarkowany na inne schorzenia oprócz kręgosłupa. A przecież z zaawansowaną dyskopatią ciężko jest dorównać wydajnością w pracy osobom nie cierpiącym na te schorzenie, u mnie odc. szyjny i piersiowy, którego nie podejmują się operować . Praktycznie każdy charakter pracy wymaga w miarę sprawnego kręgosłupa. A do tego mam przykurcze w stawach. Rehabilitacja raz w roku tylko na krótko pomaga. W 2009 r zostałam zwolniona po 6 m-cach pracy jako hafciarka przy maszynach komputerowych. Był to zpch, wiedzieli o moim schorzeniu, ale gdy przyszedł kryzys i musieli zmniejszyć etaty, to wrzucili mnie do worka razem z najmniej wydajnymi, chociaż starałam sie z całych sił dobrze pracować. Wszystko robiłam niestety wolniej, na produkcji były oprócz zdrowych, też ON, ale z chorobami wewnętrznymi, ruchowo b. sprawni, tych  nie zwolnili. Praca wymagała stania 8 godz. przysiąść mogłam tylko na 15 min przerwy śniadaniowej, nie pozwalali na dodatkowe 15 minut odpoczynku, chociaż zatrudnili mnie tam jako osobę z orzeczeniem. Potem dowiedziałam się, że na moje miejsce przeszła sprawna fizycznie dziewczyna. Po pół roku szukania pracy, "dorwałam" pakowanie na etacie w innym zpch, tam mogłam część pracy wykonywać na siedząco, ale dźwigania miałam sporo, czasem musiałam przesuwać puste palety. Niedługo potem od tego wystapiły u mnie zmiany przeciążeniowe w stawach, usg to potwierdziło, a firma przeszła w stan likwidacji i dali mi wypowiedzenie. A osobom z orzeczonym tylko lekkim stopniem zamykają przed nosem drzwi wszystkie fundacje i stowarzyszenia dla ON, bo liczą się tylko pieniądze a nie człowiek. Taka jest niestety smutna rzeczywistość. 
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-02-16 21:49
ten kto nie ma problemów z kręgosłupem ten nie wie jaki to problem

Orzecznik kiedyś powiedziała mi tak: "o ale ma pani krzywy kręgosłup! ale w dzisiejszych czasach nie ma ludzi ze zdrowym kręgosłupem i na to stopnia nie przyznajemy". W sumie to prawda dzisiaj praktycznie każdy ma mniejsze lub większe problemy z kręgosłupem, już od najmłodszych lat za niskie łąwki w szkołach itd... podobnie ma się problem z wadami wzroku. Może to wygodna wymówka orzecznistwa, wiadomo że nie każdy problem z kręgosłupem kwalifikuje się do przyznania stopnia, podobnie z innymi chorobami :-)

Np dziś myłam wannę i wiadomo schylałam sie, nie czułam bólu itd ale gdy chciałam sie podnieść to ból był tak silny że nie dałam rady. Uklękłam na ziemi i zaciskałam zęby z bólu, w końcu się położyłam na dywaniku łazienkowym i leżałam ponad 30 min aż ból zelżał na tyle że mogłam się podnieść.
Nie mam chyba poważnych problemów z kręgosłupem (rtg coś tam wykazał rok temu i czekam na rezonans). Mogę sobie wyobrazić tylko co muszą czuć osoby ze znacznie poważniejszymi dolegliwościami kręgosłupa niż ja. Koszmar i bardzo współczuję, to potrafi unieruchomić w każdej sytuacji, nieostrożny ruch, schylenie itd i jest poważny problem zatem nie bardzo rozumiem decyzje orzeczników gdy badania ewidentnie pokazują że jest poważny problem z kręgosłupem. A ew rokowanie poprawy po operacji... ok, to przy kolejnej komisji sie okaże czy jest poprawa :-)
Nadrzędny Autor Agnieszka Dobek Dodany 2013-02-16 23:00
Kundziu, masz rację, że nie każde schorzenie kręgosłupa kwalifikuje się do przyznania stopnia niepełnosprawności. Znam osoby, które po przebytej w młodości ch. szojermana, nie odczuwają poważniejszych dolegliwości, nie mają zaburzeń neurologicznych i mogą wykonywać praktycznie każdą pracę, nawet sprzątają zarobkowo, opiekują się dziećmi. U mnie wysiłkiem jest nawet odkurzanie własnego małego pokoju, a nikt za mnie tego nie zrobi, jeszcze gorzej jest z myciem okien, chociaż mam ich niewiele. Dolegliwości bólowe mogę zmniejszyć tabletkami, ale na pewne ograniczenia ruchowe niestety nie ma rady.
Nadrzędny Autor trolla Dodany 2013-02-17 09:40
no cóż ja usłyszałam że na dyskopatię cierpi pół Polski więc zdaniem biegłego neurologa w sądzie nie należy mi się wcale orzeczenie ale jak już dostałam to tylko lekki stopień. Nie przejżał dokładnie mojej dokumentacji medycznej w której jak wół napisali że rehabilitacja nie przynosi efektów. Kilkukrotnie pytał mnie o wiek i sytuację zawodową i skwitował wszystko słowami że jeżeli ktoś jast bezrobotny i stara się o orzeczenie to nie chca mu się pracować. Ortopeda dał mi skierowanie w kierunku leczenia operacyjnego ale dla odmiany biegły ortopeda w sądzie jest zdania że na operację idzie się do szpitala jak po świerze bułeczki do sklepu.
Dyskopatia szyjna z przpukliną i uciskiem na worek przyoponowy utrudnia mi prawidłowe funkcjonowanie. W celach asekuracyjnych poruszam się o kuli bo zdażają mi się chwilowe omdlenia czy zawroty głowy. Mam problemy z podniesieniem słuchawki od prysznica żeby umyć głowę, samodzielnie nie wyjdę z wanny. Ale zdaniem biegłych jest to niemożliwe.
W fundacji matematyków i informatyków niepełnosprawnych spotkałam kilka osób z takim samym schorzeniem zdziwionych że mam tylko lekki stopień i żadnych przywilejów.
Kręgosłup to bardzo ważany element naszego organizmu i ignorowanie schorzeń kręgosłupa prze lekarzy oraz pracodawców świadczy o świadomym kaleczeniu ludzi.
Nadrzędny Autor trolla Dodany 2013-02-17 09:46
mam dyskopatię szyjną z przepukliną uciskającą na worek przyoponowy, więc zdarzają mi się zawroty głowy, odruchy wymiotne bez ulewania treści żołądkowej, bóle głowy i szyi w odcinku potylicznym, często mam problemy ze snem, ale dostałam tylko lekki stopień, walczę w sądzie o coś więcej. Dodam że moja niepełnosprawność to schorzenie nabyte, cztery lata temu byłam w pełni sparwna więc jeszcze męczę się z depresją ale raczej nie mogę liczyć na pomoc, bo kogo interesuje depresja osoby która z dnia na dzień stała się niepełnosprawna
Nadrzędny - Autor majeczka35 Dodany 2013-02-17 09:31
witam ponownie
No właśnie co do medycyny pracy to ją teraz oszukałam ,miałam teraz w styczniu badania nałykałam się tabletek przeciwbólowych i poszłam.U mnie badania to tylko pielęgniarka robi wywiad no i lekarz.Gdy pytała się czy mam jakąś grupę poza rentową ,lub jestem po operacji to wszystkiemu zaprzeczyłam,bo wiem że lekarz
w moim zawodzie by mi nie podpisał.Gdy w 2008 roku wypadł mi dysk i chorowałam 3 mies. a po pół roku problem z szyjnym chorowałam 2 mies. usłyszałam takie słowa no wie pani jak ma pani taki problem z kręgosłupem to żeby nie stracić pracy nie może pani chorować powyżej 30 dni ,bo ja na drugi raz będę miał problem z panią i mogę nie podpisać zgody,to uwierzcie mi że gdy miałam operacje to lekarza błagałam tylko o 30 dni chorobowego żeby nie przekroczyć ,gdyż szpital daje od razu 30 +tyle dni ile się leży ,i po miesiącu wzięłam jeszcze tydzień urlopu i poszłam do pracy.Gorzej będzie z szyjnym bo tu już mi zapowiedział 3 mies. chorobowego teraz to będę miała problem z medycyną.A poza tym to chcę powiedzieć że mój zakład o tym nie wie że mam grupę bo to aż wstyd powiedzieć no i właśnie reakcje prezesunia mogły by być rożne jak on po ostatnich zwolnieniach zwolnił osobę młodą zdrową i szybką ,a zostawił starszą nie doświadczoną bo wziął ją z biura ale miała drugą grupę i gdzie tu sprawiedliwość.Pozdrawiam Majeczka :-) 
Nadrzędny - Autor Agnieszka Dobek Dodany 2013-02-17 12:31
Przykre to wszystko. Zastanawiam się, ile trzeba mieć lat, żeby szanse na podwyższenie stopnia były większe? Skończyłam już 41. Z moją chorobą żyję już ponad 20 lat i niektórzy , w tym UP, organizacje dla ON doradzali mi złożenie wniosku do orzecznictwa. Po przeczytaniu Waszych postów nabieram przekonania, że szanse mam niewielkie, to schorzenie nie kwalifikuje się do operacji. Moje stare orzeczenie z KIZ-u 3 gr. było wydane na stałe, przynajmniej jest jedyna korzyść, że pracodawcy nigdy nie muszą zawieszać mi zatrudnienia z powodu zakończenia ważności orzeczenia.
Nadrzędny - Autor Agnieszka Dobek Dodany 2013-02-23 19:20
Wydaje się to jakieś nielogiczne, że skoro większość Polaków cierpi na dolegliwości "kręgosłupowe" to nikomu nie powinno przyznawac się z tego tytułu stopnia niepełnosprawności. To samo można powiedzieć o problemach ze wzrokiem, słuchem itp.
Niektórzy ze "swoim" schorzeniem kręgosłupa są w stanie na tyle efektywnie pracować np.  8 godz. przy maszynie krawieckiej, że pracodawca chce kontynować z nimi współpracę. Mnie kiedyś przyszło pracowac na hafciarni, musiałam rozwijać kilkumetrowe bele materiału, nakładać nici na wysoko umieszczone prowadnice maszyny, robiłam to z b. duzym wysiłkiem, byłam mokra jak mysz, dawałam z siebie wszystko, ze mną przy innych maszynach pracowały osoby z orzeczeniem, ale bez takiego schorzenia, dawali sobie lepiej radę. Mną pogardziło kierownictwo, powiedzieli, że za wolno pracuję. W innej firmie, na tzw. dniu próbnym powiedziano mi kiedyś, że nie nadaję się, bo za nisko pochylam się nad maszyną. A inaczej nie byłabym w stanie, mam bardzo dużą kifozę piersiową. To nie chodzi o ból, skrzywienie czy "kosmetyczny defekt", ale o ograniczenia ruchowe, uniemożliwiające sprawne wykonywanie pracy na równi z osobami sprawnymi na takim samym stanowisku. Mnie nie raz mówili lekarze rehabilitanci, że to schorzenie będzie postepowało, jeśli będę pracować fizycznie 8 godz dziennie. Mnie nawet w domu ciężko samodzielnie założyć na siebie kurtkę, umyć głowę, na wszystko muszę poświęcić więcej czasu niż osoby bez tego schorzenia.
Na szczęście niedawno dostałam odpowiednią dla siebie pracę jako pomoc biurowa, częściowo jest siedząca i trochę w ruchu.
Nadrzędny - Autor majeczka35 Dodany 2013-02-25 16:45
witam
Agnieszko masz całkowitą rację,po prostu jest ciężko.Ci co dostali kilkanaście lat temu orzeczenie na stałe mówię tu o drugie grupie są wygrani.Teraz to trzeba się tak poniżać że szkoda gadać i z łaski swojej dadzą tylko na rok.Powiem Ci tak szczerze że ja już też nie daję rady w krawiectwie , ręce mi tak wysiadają że jakby teraz zadzwonił mój lekarz i wyznaczył termin na operację to bym była taka szczęśliwa,bo modlę się żebym wytrzymała do operacji mogłabym chorować ale nie chcę bo nie wiem jak długo potrwa moje chorobowe po zabiegu ,a przecież po pół roku chorobowego zakład może zwolnić i wtedy co zrobię ,chyba ulotki będę rozdawać .Wiesz zawsze mam taką cichą nadzieję że mnie nie zwolnią bo pracuję w jednym zakładzie od początku 24 lata wszystkich znam i oni mnie też znają na co mnie stać i co potrafię ,ale jak to się mówi nigdy nie mów nigdy .Pozdrawiam wszystkich
Nadrzędny Autor elivka Dodany 2013-02-25 19:51
Agnieszka Dobek
Te schorzenia kręgosłupa się różnią, znam osoby z poważniejszym niż moje schorzeniem (wg. lekarza) ale jakie mają ruchy, postawy - tylko pozazdrościć. Miałam pracę podobną do Twojej tyle że bele ciężkie, kilkudziesięciometrowe  do przenoszenia włącznie. Ale zgodnie z wiekiem, wykształceniem , wykonywaną pracą- tak jakby zusowscy taką kiedy wykonywali, nie jestem niezdolna do pracy....

majeczka35
Chyba nic bardziej mylnego jak cicha nadzieja że nie zwolnią ze względu na przepracowane lata... po 18 latach już nie miało znaczenia to że jestem "dobra" podobnie jak Ty, ale przynajmniej nie zrujnowałam swojego kregosłupa do końca.
Po operacji do zawodu już pewnie nie wrócisz  a wykańczanie się też chyba nie ma sensu. Dobrze chociaż że jesteś optymistką :-)
Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-02-27 16:06
no cóż też mam tyle lat i obecnie 5-letnie dziecko, jestem zakwalifikowana do operacji, po poważnej rozmowie w ośrodku opieki społecznej szanowna pracownica dopinguje mi i nawet jest zdziwiona że apelacja w sądzie trwa tak długo, niestety biegły w sądzie podważył moją chorobę twierdząc że jak ktoś jest w tzw wieku produkcyjnym to nie choruje tylko wykręca się od pracy, niestety nie miałam możliwości nagrania tej rozmowy, jeszcze kilkukrotnie pochwalił się że ma 76 lat i jeszcze pracuje, w opinii napisał że w sądzie nie ma możliwości odczytu badań z płytek dvd bo nie ma komputera (a przecież obecnie w takiej formie wydaje się wyniki badań) natomiast biegły ortopeda wydał opinię że jakbym wymagał leczenia operacyjnego to już dawno miał wykonany zbieg czyli przyrównał operację kręgosłupa do zakupu świerzych bułeczek w osiedlowym sklepiku.
dodam że nie mogę nic ciężkiego dźwigać czy nosić, dłuższa praca w pozycji siedziącej też raczej niewskazana jak mówią lekarze, ale jeżeli lekarz nie jest biegłym to niby się nie zna
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-02-27 16:24
Ciebie w opiece dopingują a mnie szmacą bo mam tylko umiarkowany stopień na 3 lata, dla nich to za mało... Z łaski przyznali mi zasiłek stały (obecnie 265zł bo zmianie w dotacji do czynszu) i robią łaskę o celówkę (100zł). Zmuszają do pracy i szkoleń.

Orzecznicy (większość) myśli że jak oni pracują to wszyscy mogą, nie podchodzą indywidualnie do człowieka i jego możliwości tylko oceniają wg schematu często koloryzując na nie korzyść ubiegającego się o dane orzeczenie (mówię o lekarzach). Pisząc że nie ma możliwości odczytu... co to za biegły skoro nie ma dostępu do komputera? śmiechu warte aby taka osoba była biegłym. Drugi też cwaniaczek, jak taki mądry i twierdzi że operacja to szybki termin to czemu tak długo czekasz i ty i inni? Szkoda że nie potrafi wciskać takie osoby poza kolejkę aby szybciej były zdrowe.
Cyrk się dzieje w orzecznictwie, już pisałam wam że mamy znajomą co nie dostała nawet lekkiego, a po miesiącu po znajomości dostała znaczny na stałe bez pokazania się na komisji. Nic dziwnego że trzeba gdzieś wyrównać i tym sposobem uzdrowić pozostałych.
Nadrzędny Autor Agnieszka Dobek Dodany 2013-02-27 22:56
Kundziu, piszesz o przypadku kobiety, która dostała "na lewo" znaczny stopień, a takich "przekrętów" jest na pewno sporo.  Okropne, bo gdy takie sprawy zostaną ujawione publiczne i nagłośnione w mediach to zaostrzą i tak surowe kryteria przyznawania orzeczeń w bardzo uzasadnionych przypadkach. Jeszcze gdyby tak zaczęli anulować orzeczenia wydane na stałe przed 1998 r, to dla mnie byłaby katastrofa. Na orzeczeniach KIZ-u nie ma przecież symboli choroby, ważnych informacji o konieczności stosowania środków ortopedycznych itp. tylko jest bardzo ogólnikowa wzmianka nt. przeciwskazań do wykonywania pewnych prac fizycznych. Była już i wymiana starych dowodów i legitymacji rencisty itd, bo zaczęły obowiązywać inne standardy, a o orzeczeniach KIZ-owskich na szczęście dotąd "zapomniano".   
Nadrzędny Autor trolla Dodany 2013-02-28 09:38
ten doping sobie wypracowałam, no cóż ciężki to był orzech do zgryzienia, kasy dużo nie dostaję (nie należy mi się stały)bo na trzyosobową rodzinę jakieś 400-500 zł na miesiąc + rodzinne na dziecko, mój szanowny też jest niepełnosprawny, a podejście się zmieniło jak pokazałam skierowanie na leczenie operacyjne, ale kwestia zatrudnienia pozostaje, w PUP robią naciski na podjęcie stażu, niestety nikt mnie nie chce skierować do stosownego lekarza medycyny pracy, oferty stażu biurowego to "przynieś, wynieś, pozamiataj" a ja chodzę z kulą więc nie wezmę 3 segregatorów pod pachę i nie przeniosę z piętra na piętro i tak wygląda rzeczywistość
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Niepełnosprawność lekka (35695 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill