Miejsca postojowe dla inwalidów w Zamościu.

Mój znajomy jest inwalidą, z dużą ilością schorzeń, po prostu wrak człowieka. Dominują u niego choroby kardiologiczne, neurologiczne, nefrologiczne itd. Przebieg tych chorób jest zaliczany przez lekarzy jako ciężki.
Posiada Inwalidzką Kartę Parkingową. Pewnego razu zatrzymał się na parkingu, przy Królowej Jadwigi. Z braku miejsca jednym kołem stanął na trawie. Był zmuszony udać się do miejskiego WC z powodu ciężkiej choroby nerek. W tym czasie Strażnik Miejski,włożył za wycieraczkę, wezwanie do siedziby Straży Miejskiej. Powtarzam nie było miejsca w pobliżu na żadnym parkingu. Znajomy udał się do Straży Miejskiej, celem wyjaśnienia, zaistniałej sytuacji. Przedstawił, wezwanie, Inwalidzką Kartę Parkingową, wytłumaczył co zaszło tego dnia. Funkcjonariusz Straży Miejskiej KRZYSZTOF NAWOROL ukarał go mandatem 50 złotowym. Nie było tłumaczenia. Strażnik Miejski był ordynarny, chamski i nie miał żadnych skrupułów. Twierdził, że inwalida nie ma prawa parkować na parkingach miejskich. Jak chce to musi zapłacić. Mówił, że w okolicach i na starym mieście, inwalidzi z Kartą Parkingową mogą parkować tylko i wyłącznie przy Urzędzie Pracy, gdzie są 2 miejsca postojowe. Mówił, że nawet nie można stawać na kopertach oznaczonych znakiem pionowy. Co jest zwykłym absurdem. Funkcjonariusz zachowywał się jakby był bogiem, nieomylną istotą. Sponiewierał psychicznie znajomego, że aż się rozpłakał.
Mam wątpliwości czy tacy ludzie powinni pełnić publiczne funkcje, tym bardziej, że są przedstawicielami prawa w mieście. Znajomy dowiadywał się jakie ma prawa posiadając Inwalidzką Kartę Parkingową. Dzwonił do Urzędu Miasta, do Rejonu Dróg Grodzkich, wszędzie mu mówiono, że może bezpłatnie parkować, na wszystkich parkingach nawet w strefie płatnej, chyba, że na znakach pionowych przy kopertach widnieje napis, że koperta jest zarezerwowana i opłacona np.; przez korporacje taksówkową, czy jakiś urząd. Dowiadywałem się jak jest w innych miastach. Na przykład w Warszawie, inwalidzi mogą bezpłatnie parkować w strefach płatnych, tak jest wszędzie w dużych miastach. Czyżby Zamość kierował sie innymi prawami, ustanawianymi przez Strażników Miejskich. Wstyd mi, że ludzie zdrowi nie rozumieją ludzi chorych i cierpiących. Nie życzę temu Strażnikowi schorzeń jakie ma mój znajomy. Jest teraz młody w pełni sił i uważa, że to jego nigdy nie spotka, oby się nie mylił?                                                                                                                            Z poważaniem Izbicer.