Ależ to Twój - z całym szacunkiem - problem, co ostatecznie zrobisz.
A jakież to jest nadmierne ingerowanie w Twoje swobody? Pracodawca przecież jakoś musi Ciebie rozliczyć z obecności w pracy lub nieobecności. Uwierz mi: zbyt dużo osób pracodawców oszukuje zwyczajnie, aby nie kontrolowali tego typu spraw.
A co Ci szkodzi wziąć to poświadczenie z przychodni - od byle rejestratorki czy lekarza? Na pewno nie będą robili problemów.
Ja mam (co ciągle zresztą podkreślam) luksus w pracy, bo nikt, nigdy nie robił mi w takich przypadkach najmniejszego problemu - co wynika zasadniczo z zaufania. A korzystam, bo zdarza się, że w ciągu roku parę razy pójdzie mi nagle jakaś część w protezie i muszę jechać do protetyka. Nikt mnie nie rozlicza co do godzin - bo jestem nieobecna w pracy tylko tyle, ile muszę.
Ale nie dziwmy się rzeczom oczywistym i nie róbmy rabanu tam, gdzie nie ma to znaczenia.
Zawsze zresztą możesz zaproponować w swoim dziale kadr lepszy sposób na rozliczanie takich wyjść - jeśli go masz.
Nie opisałaś też przecież całej sytuacji - nie wiemy, jaki charakter pracy, rozliczeń, płacy itd. a to też może być istotne co do zasady rozliczania nieobecności.