Powiem otwarcie, że trochę zaskoczyła mnie Pana odpowiedź na mój post, Panie Waldku. Starałem się, żeby moja prośba (mimo, że bezpośrednia) była łagodna, podobnie z ankietą - miałem nadzieję, że nie stawiam zbyt osobistych pytań, a na pewno, że nie inwigiluję ludzi w sposób natarczywy. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że nie rozumiem Pańskiej reakcji, bo rozumiem ją doskonale. Niekiedy sam, gdy czytam czyjeś wypowiedzi w Internecie, zauważam, że coś mi się w nich nie podoba, ale nie potrafię wskazać dokładnie, co takiego. Całość może sprawiać wrażenie rozsądnie napisanej wypowiedzi, grzecznej i w dobrym tonie, ale jednak - coś mnie w niej drażni. Czasami nawet zaczynać czuć uprzedzenie do samego jej autora, chociaż nie potrafię przedstawić podstaw takiego uczucia.
Oczywiście każdy jest inny, ma swoje emocje i dla jednego dany zbiór liter i znaków nic nie znaczy, a innym instynktownie może nasuwać określone myśli, dobre bądź złe. Bardzo bym chciał, żeby moja prośba nie sprawiała złego wrażenia, ale nie potrafię jej poprawić. Po prostu nie wiem jak. Jest w pełni anonimowa, a udział w niej dobrowolny. Zaznaczam od razu też, że nie mam Panu nic za złe i mam nadzieję, że ten post całą sprawę odrobinę rozjaśnił.
Co do dyskusji nt. szarej strefy. Ankieta będzie otwarta jeszcze kilka dni, potem zajmę się opracowywaniem wyników, porównywaniem ich z już istniejącymi danymi statystycznymi i z chęcią za jakiś czas efekt moich badań tutaj udostępnię, jeśli znajdą się chętni do rozmów. Wtedy też będziemy mieli do nich (od nich?) punkt wyjścia.
Wielkie dzięki wszystkim, którzy poświęcili swój czas. Jak już powiedziałem, ankieta będzie jeszcze dostępna przez najbliższe dni, więc jeśli ktoś miałby czas i chęci, byłbym bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam serdecznie,
Kamil, student z Mazur.