www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Sprzęt i rehabilitacja / Wózek Meyra MC 2 - problem z ładowaniem (5201 - wyświetleń)
- Autor Offka Dodany 2015-01-06 18:50
Witam,
szukam osób, które posiadały lub posiadają wózek Meyry MC 2 z większymi akumulatorami.
Chodzi mi o to, by podzieliły się informacjami o czasach ładowania wózka oraz funkcjonowaniu ładowarki.
W ładowarce są cztery diody: poniżej 80%, powyżej i naładowane oraz dioda od błędów.
W moim przypadku czasy ładowania są dość długo nawet słabo rozładowanych akumulatorów i w ogóle nie pali się dioda powyżej 80%. Od poniżej przeskakuje od razu do naładowane.
Chcę się upewnić, czy to normalne zachowanie tej ładowarki czy powinnam ją reklamować.

Jeśli macie jakieś doświadczenia z ładowaniem akumulatorów żelowych, szczególnie czasami ładowania, o pojemnościach ok. 73 Ah w innych modelach, to też proszę o podzielenie się uwagami.   
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2015-01-06 20:05
Witaj !
Nie ładowałem nigdy akurat tego typu ( od wózków) akumulatorów ale mam duże doświadczenie z innymi ( samochodowymi).
Efektywność ładowania zależy w znacznej mierze od tego jaką temperaturę posiadają akumulatory. Optymalnie byłyby okolice 20 stopni. Musisz wiedzieć, że akumulatora który ma  temperaturę poniżej 0 stopni praktycznie nie da się naładować " do pełna".

>W moim przypadku czasy ładowania są dość długo<


To akurat jest ich zaletą bo gdy będą już w kiepskim stanie to będą dawać szybko oznaki naładowania.
Diody o których napisałaś to w zasadzie tylko taki gadżet. Bo akumulator powinno się sprawdzać multimetrem . A dokładnie prąd ładowania ( A) i napięcie ładowania ( V). Te parametry powiedzą czy są one w poprawny sposób ładowane. Najlepiej poproś kogoś kto ma taki miernik i zrobi Ci pomiary.
Tym, że ta dioda " przeskakuje" się nie przejmuj.Najważniejsze aby były jak najdłużej sprawne.
                                                                          Waldi.
Nadrzędny - Autor Offka Dodany 2015-01-13 17:54
Ładowane są tylko w domu, przy temperaturze 20 stopni. Sprawdzałam je oczywiście, a właściwie sprawdzał tato, miernikiem. Prąd ładowania to ok. 28,8 V, a po naładowaniu do pełna jest różnie, bo raz 27,2, a raz 26,9 V (czyli nieco za mało). Problem w tym, że wózka muszę używać co dzień, a ładowarka ładuje je zawsze 12 godzin. Jeśli nawet rozładowane są niewiele (przed ładowaniem było raz 25,1 V, raz 25,6 V) to i tak ładuje przez bite 12 godzin, co oczywiście utrudnia korzystanie z wózka co dzień.
To w tym problem.
Wydawało mi się (i tak było w moim poprzednim wózku), że jeśli rozładuję je mniej, będę ładować częściej, bo zależy mi na codziennym korzystaniu z wózka, to będą się ładować szybciej.
I nie wiem, czy to wina ładowarki, czy przy akumulatorach tej pojemności musi być te bite 12 godzin.
Jeśli tak, to bardzo utrudni mi życie. 
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2015-01-13 18:42
                    Witaj!

>Prąd ładowania to ok. 28,8 V,<


  Widzę, że się na tym naprawdę nie znasz bo  pomyliłaś pojęcia fizyczne: To co napisałaś to napięcie ładowania ( mierzone w Voltach (V). A prąd ładowania mierzy się w Amperach ( A). To napięcie ładowania (28.8 V) jest dobre.  Ogólnie dobra szkoła ładowania akumulatorów mówi, że powinno się je ładować 1/10 pojemności(A) przez 10 godzin. Podczas ładowania akumulatorów wzrasta samoczynnie ich napięcie.

>(przed ładowaniem było raz 25,1 V, raz 25,6 V) <


To są wartości całkiem niezłe a nawet dobre!
                                                                   Pozdrawiam Waldi.
Nadrzędny - Autor Offka Dodany 2015-01-17 18:24
Racja, źle napisałam. :-)
Powinnam napisać, że napięcie podczas ładowania mierzone na akumulatorach wynosiło 28,8 V, czyli prawidłowo.
Problemem są tylko czasy ładowania.
Okazało się, że moja starsza ładowarka też do akumulatorów żelowych wózka inwalidzkiego 24V, tyle że 5 Amper (bo w starym wózku byłym mniejsze akumulatory 22 Ah)  naładowała akumulatory szybciej (w ciągu 10 h) niż ta nowa, 12 A (ta zawsze 12 godzin ładuje).
Zmierzył tato napięcie po ładowaniu starszą ładowarką i było prawidłowe (27,2). Czyli coś tą nową  jest nie tak. Poszła na razie do serwisu.

I tak na marginesie - nie mogę z czystym sumieniem polecić firmy Meyra.
Miałam też problem z podnóżkami. To był mój błąd, bo nie szukałam na stronach zagranicznych i zakupiłam zamiast standardowych podnóżków takie z regulacją kąta. Okazało się, że nie mogę ich normalnie używać, bo mam problem z przesiadaniem się z wózka przez to, że mają jakby koła u góry, który bardzo wystają ponad siedzisko. Firma nie chciała się zgodzić na nieodpłatną wymianę podnóżków, mimo iż chciałam oddać im te nieodpowiednie, które kosztowały mnie dodatkowo 150 zł, a otrzymać zwykłe standardowe. Proponowano tylko zamianę na stare podnóżki od wózka manualnego. Podnóżki muszę sobie kupić dodatkowo za 910 zł. Firma więc nie jest nakierowana na zadowolenie klienta, wyjście na przeciw potrzebą osób niepełnosprawnych.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2015-01-17 19:16
              Witaj!

> Poszła na razie do serwisu.<


Proszę napisz  jakie były dalsze losy ładowarki ( co stwierdził serwis? ). Nie chcę Cię smucić ale  mam trochę złe przeczucia. Sam kiedyś pracowałem jako serwisant (ale innej branży) i wiem jakie są praktyki.
                       Ale oczywiście życzę Ci pomyślnego rozwiązania Twojego zmartwienia - Waldi.
Nadrzędny - Autor Offka Dodany 2015-01-19 13:45
Niestety, Twoje przeczucia były słuszne. Reklamacja nieuzasadniona, bo ładowarka działa prawidłowo. Czyli bez względu na stan naładowania akumulatorów ma ładować 12 godzin, nie pokazuje naładowania powyżej 80%.
Po prostu dali najprostszą z możliwych ładowarek, za która jeszcze kazali sobie dopłacić (wersja do mocniejszych akumulatorów kosztuje dodatkowo bodajże 400 zł).
A sprawa dotyczy wózka elektrycznego, dla osób, które bez niego nie mogą się poruszać. Powiem jedno - dla mnie skandal. Co ma zrobić osoba pracująca, która musi mieć w pełni naładowany wózek co dzień? Musi mieć drugi wózek elektryczny i tyle.

Napisze teraz z pełną odpowiedzialnością - nie polecam wózków typu Meyra ze względu na bezsensowne rozwiązania techniczne oraz stosunek serwisu do klienta. 
Napiszę jeszcze bezpośrednio do Niemiec, ale z tego co wiem właścicielami Meyry są Polacy, więc pewnie niewiele to da.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2015-01-19 14:20
              Witaj!

>Napiszę jeszcze bezpośrednio do Niemiec<


Jeśli masz w sobie tyle determinacji to napisz. Koszty nie tak duże ( znaczek, koperta), chyba, że e-list wyślesz to całkiem za "friko". A jakiś cień nadziei pozostanie.
  Jest też druga sprawa tego problemu. Jak na razie parametry nie są złe ( związane z ładowaniem). I najważniejsze aby były takie jak najdłużej.
Bo wiadomo, że akumulatory nie są wieczne.
                                                                         Waldi.
Nadrzędny Autor Offka Dodany 2015-02-05 14:59
Nie raczyli odpowiedzieć.
Chyba więc kupie po gwarancji inną ładowarkę, taką, która będzie ładować w zależności od poziomu naładowania, jak wszystkie moje poprzednie.
Akumulatory w praktyce i tak zmienia się w wózku średnio co 4-5 lat. Nie kupuje ich się oczywiście w firmach handlujących sprzętem rehabilitacyjny, bo te wymyślają ceny z kosmosu (w starym wózku chcieli za dwa 33 ah 1700 zł, kupiłam więc żelowe w hurtowni za 800 zł, z 2-letnią gwarancją, u producenta ma się gwarancję na pół roku, maksymalnie rok; zresztą na elektronikę w Meyrze też mam rok).  
Podejrzewam, że tyle z tym wózkiem nie wytrzymam, bo zbieram na subkoncie na wózek z windą (ten takiej nie ma oczywiście, koszt z windą to już ponad 30 tys.).

Jeszcze raz dodam - nie polecam Meyry.
Firma nie jest nastawiona na pomoc klientowi, serwis jest nastawiony na spławienie klienta, a już na pewno ich pomysły dotyczące ładowania nie są przemyślane, jak być powinny za taką cenę (22 tys. kosztował mój wózek).
Wśród wad mogę też wymienić rozciąganie się mocne materiały tapicerki siedziska, brak w standardzie płyty siedziska, wyraźne zwalnianie i ociężałość wózka w przypadku skrętu w miejscu (a mam mocniejsze silniki), niemożność uzyskania w siedzisku regulowanym elektrycznie przy niższym wózku (44 cm siedzisko) kąta 0 i tym bardziej -2 stopnie, (firma uprzedza, że różnica może być ok. 2 stopni, jest więcej; to ważne, dla tych którzy potrzebują obniżania siedziska, by się przesiadać).
Ma wózek oczywiście też zalety, ale jeśli ktoś szukać będzie wózka inwalidzkiego, to niech przeczyta tez parę słów o wadach, by nie ulegać namową i marketingowym chwytom sprzedawców. 
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Sprzęt i rehabilitacja / Wózek Meyra MC 2 - problem z ładowaniem (5201 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill