Witaj, Kamilu. Nie jestem Centrum Informacyjnym, a do nich się zwróciłeś ani autorytetem w tej dziedzinie (kierunek studiów zmieniłam nagle, kilka miesięcy przed egzaminami), ale proponowałabym tak:
1) Zrób sobie listę kierunków oferowanych przez najlepsze uniwersytety i politechniki oraz kierunków wyjątkowych.
2) Skreśl te, na które nie będziesz startował z powodów zdrowotnych - wymagające wysiłku fizycznego (np. turystyka, geodezja, archeologia) czy precyzji (np. medycyna)
3) Zadaj sobie kilka pytań: Co umiem robić i co sprawia mi przyjemność? Czego zupełnie nie umiem robić? Czy chciałbym pracować z ludźmi? Jeżeli np. nie lubisz pracy z językiem, to możesz spokojnie zapomnieć o wszystkich filologiach. Jeśli masz dobrą orientację w przestrzeni, to zadatek na grafika lub architekta.
4) W razie wątpliwości możesz iść po poradę psychologiczną lub test ogólnych predyspozycji.
5) Spróbuj dowiedzieć się czegoś o tych kierunkach, które wyglądają interesująco. Obejrzyj plan zajęć, znajdź jakieś książki, zajrzyj na fora internetowe wydziałów.
6) Nie sugeruj się przesadnie liczbą kandydatów. Nawet porażki przy rekrutacji się czasem przydają - gdybym nie wyrżnęła na pierwszym egzaminie na jaki poszłam, to pewnie nie uczyłabym się (w głębokim poczuciu swojej "wielkiej" wiedzy) na następny...
7) Osobiście odradzałabym kierunki, które nie dają konkretnego fachowego wykształcenia, chyba że pałasz do nich prawdziwą miłością (np. filozofia czy dziennikarstwo). Podobnie odradzałabym kierunki nowe lub eksperymentalne.
8) Jeżeli nadal masz problem z wyborem - nie denerwuj się
Masz jeszcze całe dwa lata, to sporo czasu! Poza tym w najgorszym razie "stracisz" rok i spróbujesz po raz drugi na inny kierunek/uczelnię. A w międzyczasie poznasz ideę studiów, przeżyjesz pierwszą sesję i będziesz się tym wszystkim mniej stresował za drugim razem.
Podsumowując: pomijając kierunki wybitnie niedostosowane do osób niepełnosprawnych ruchowo ze względu np. na wysiłek fizyczny, nikt nie doradzi ci w studiach lepiej niż ty sam. Bo najważniejsze są predyspozycje i chęć robienia przez kilka lat tego, a nie czegoś innego.
A co do uczelni - różnią się jakością poszczególnych wydziałów i warto zwracać uwagę na takie informacje bardziej niż na ogólne rankingi. W końcu nie idziesz studiować na Uniwerek Gdański czy Politechnikę Krakowską, a na konkretny wydział. Ale żeby wiedzieć na co patrzeć, najpierw musisz wiedzieć co chcesz studiować.
Każdy budynek jest w innym stopniu przystosowany architektonicznie. Jeżeli sen z powiek spędzają ci krawężniki i schody, zainwestuj w wizytę na kilku uczelniach i sam sprawdź (nie polegaj na informacji, że uczelnia jest przystosowana - może np. 85% uczelni tak, ale akurat tamten budynek nie). Nikt nie oceni lepiej od ciebie czy taki krawężnik albo takie schody to już problem, czy jeszcze nie. Raczej nie warto jednak rezygnować ze studiów "bo mnie rodzice nie będą mogli prowadzać". Przynajmniej niektóre uczelnie mają instytucję asystenta osoby niepełnosprawnej, a poza tym studenci to wedle mojego doświadczenia generalnie pomocni ludzie.
Uff, dużo tego.
Mam nadzieję, że wytrwałeś przy czytaniu, a te informacje jakoś ci pomogą.