www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Praca / wolnośc słowa po Zakładach Pracy (4560 - wyświetleń)
- Autor andrzej1964 Dodany 2009-08-05 19:47
Ostatnio przepracowałem w Zakładach Pracy Chronionej przez kilka, lub kilkanaście lat, lecz jak zdążyłem zauważyć, lecz jak zdążyłem zauważyć jest wielka niewola słowa, nawet człowiek żyje we własnym swoim kraju i wszystko co powie pracodawca musi być na TAK. Tak jak to przystało na Unię. Wielu z pracodawców by życie oddało za nią, bo pewnie za komuny byli zwykłymi pracownicami biurowymi, a dziś wielcy pracodawcy, dlatego dziś nie wolno się im sprzeciwić.
Wystarczyło nadmieniłem, jaie dodatkowo mam schorzenie, czyli zapalenie stawów, i nie na rękę mi troche tak latać jak młody po klientach, dlatego prosiłem o wyrozumiałość.
Niestety przykro jest stwierdzić, ale mało co się by nie skończyło na zwolnieniu pracy.
Zastanawiam się czy w końcu ja żyję w swoim kraju, czy też nie, i czy w swoim kraju mam wolność słowa. Podobno to miała być demokracja - tak samo jakoś tego nie widzę.
Ma takie pytanie, czy wszyscy ci którzy  pracują tak samo musza się zachować, jak to ja robię przed swoim, bo inaczej mam sprawę przechlapaną.
Musze ze wszystkim być na TAK, i ani pisnąć na NIE, nawet pod względem pracy.
Chciałem tylko w pewny stopień się tylko usprawiedliwić przed dalszymi rejonami, jakie mnie czekają. Nie chcialem się wyłamywać od roboty, tylko chwilowo być usprawiedliwiony. Ale najwidoczniej tego nie można.
Poza tym czy w obecności pracodawcy wolno mi powiedzieć, ze w okresie urlopu nie będę pracowal, bo mi się także urlop należy. Już raz tak mialem, że w okresie urlopu musialem pracować, bo mialem za małą ilość godzin przepracowanych, ale to nie z mojej winy.
Nie wiem czy cokolwiek można w końcu się odezwać do pracodawców, bo w końcu jedna jedyna odzywka i może to skończyć się na nokaucie (zwolnieniu z pracy). I z czymś takim się spotykałem już nie raz, może nie konkretnie na takie tematy, ale różne i niekoniecznie z 2 grupą.
To co dopiero moga mówić pełnosprawni? Gdzie pracodawca za nich podatek musi płacić. Takim pełnosprawnym tylko współczuć, nie wolno im nawet pisnąc słowa
Nadrzędny - Autor Mała Dodany 2009-08-15 18:56
Ja jestem ta nie pokorna. Właśnie miałam okazję złożyć skargę na brygadzistkę  u kierowniczki , na jej brak kompetencji , na jej chamskie podejście do ludzi .Tydzień pózniej wręczono mi wypowiedzenie z pracy.Prawda jest taka , ze nie ma znaczenia gdzie pracujemy.Obecny rynek pracy jest w cieżkiej sytuacji.Każdy pracodawca jest tego świadom i niestety wykorzystuje to jak tylko może.A jak komuś sie nie podoba to won.
Tak naprawdę to jesteśmy tylko po to , żeby pracodawca czerpał pełnymi garściami z dofinansowan jakie otrzymuje zatrudniając osoby niepełnosprawne i z PFRON i z Uni Europejskiej
Nadrzędny - Autor andrzej1964 Dodany 2009-08-15 20:01
tak, masz rację w pełni cię popieram, ja tak sami już w niejednym Zakładzie pracowałem i widze że coraz to gorzej się dzieje. Tylo cóz, jest coraz to gorzej, bezrobocie coraz to gorsze, pracodawcy to wykorzystują jak tylko moga. Ale dziś są takie czasy, że nim się cokolwiek powie do nich trzeba wpier się zwilnić od nich, albo sami niech nas zwolnią, a potem możemy się do nich na końcu odezwać.
W przeciwnym razie, moze to dla nas źle się skończyć.
Oby nie podsumowali nas odpowiednim papierkiem, przez który w przyszłości będziemy płakać. Świadectwo pracy można sobie w ten sposób sobie wyrobić. Oby to się źle nie skończyło.
Próbowałem już cokolwiek pisac na nich, ale niestety mają dziś za dobrze. Jednym słowem zabawiają się w Pana Boga.
Inspekcja Pracy nic tu nie działa. Gdziekolwiek na stronach internetowych sa poruszane różne problemy związane z kodeksem pracy, ale nikt chyba nie jest w stanie nam niepełnosprawnym pomóc.
Ostatnio chciałem się tylko w pracy wytłumaczyć (usprawiedliwić), że jak narazie nie moge zbyt dużo pracować, bo mam zapalenie stawów. Malo co mnie nie zmieszała z błotem. Musialem się zamknąć i swoje robić. Jednym slowem, niepodoba się, to zabieraj papiery i uciekaj. Na siłę cię nikt nie trzyma
Nadrzędny - Autor Mała Dodany 2009-08-16 10:06 Zmieniony 2009-08-16 10:14
Jako , że należę do osób nie pokornych i nie poddających się moje zwolnienie znajdzie finał w sądzie.Rozprawa 27.08.2009. Nie wiem jaki będzie finał ale powiedziałam , że nigdy nie pozwolę siebie traktować jak przysłowiowego śmiecia. Jestem tym samym człowiekiem co każdy różnię się tylko tym , że moje nogi zastępują mi koła.
A ponieważ jestem wyjątkowo wyczulona na ewidentne niesprawiedliwości - to nie potrafię nigdy zamknąć ust na czas. Nie , nie awanturuję się , ale w sposób kulturalny i spokojny zwracam uwagę , że tak być nie powinno. A ja , jak również każda inna istota ludzka ma swoje prawa.

Jeśli mogę ci coś doradzić to proponowała bym zgloszenie tej sytuacji do PIP , jeśli pobiera na Ciebie jakieś dofinansowania również do PFRON. Zbierz dokumentacje (lekarską)odnośnie twojego stanu zdrowia i można również skierować sprawwe na drogę sądową.?To co przedstawiłeś o ile dobrze się zorientowałam wyglada mi na mobbing , wiec podlega pod sprawę sądową , a jeśli nacisk i narzucenie Ci wiekszego terenu przyczyniło się do pogorszenia Twojego stanu zdrowia należy Ci się odszkodowanie.Przy rozprawie sądowej możesz zaakcentować iż obawiasz się zwolnienia i restrykcji ze strony właściciela firmy za twoją próbę wlaki o swoje prawa.Radziła bym również znalezdz radce prawnego , który wyjaśnił by dokładnie co i jak.Nie daj się pognębić.Masz swoje prawa
Nadrzędny - Autor andrzej1964 Dodany 2009-08-16 10:39
Nie tylo my w takich podobnych sytuacjach jesteśmy. Masa ludzi właśnie jest w tym pognębiona. A co mają powiedzieć ludzie pełnosprawni, gdzie pracodawca na nich podatek płaci? Oni się także boją, ja również mam lęki. Jak narazie się tego boję. Uważam, że najpierw musze być zwolniony, dopiero potem moge walczyć o swoje prawa. Penwie jeśli jesteś na tyle odważna, to wal śmiało. Ja już w PIP raz byłem i co z tego miałem? Tylko tyle, że szybciej mi sprawe rozpatrzyla prokuratura, która szybciej się moją sprawą zajęła, ale to było w innej firmie. Tam było jeszce lepiej. Oszukali mnie na podatek. Malo tego, ze za marne grosze płaciłem, to na dodatek musiałem za nich podatek płacić. To było tak właśnie. Trochę nieuwagi trzeba było i właśnie się stało.
Nie znałem się wtedy na pewnych procedurach i na tym beknęłem, ale to było tylko raz, potem na kręgoslup ucierpialem, zwolnili mnie nie słusznie, nie to że za jakąś karę, ale po poprostu nie mogli się doczekać, aż im grupę przedstawię. To było tak właśnie, to był cały Ekon, dla osób niepełnosprawnych. A ponoć to taki slynny Ekon jest, występował w TV, bo chciał zatrudniac ludzi, a przecież ilu to ludzi stamąd odeszło. Owszem bywają tacy, którzy sie boją i siedza.Wierzę w to.
Ja tak samo lubilem tam pracę, ale cóż, z powodu kręgosłupa nie mogłem tam pracować, a przeciez ludzie nie tylko ze schorzeniami psychicznymi tam pracują. Tam gdzie ja pracowałem ilu to ludzi pracowało ze schorzeniami kręgosłupa i nie mieli nic do powiedzenia.
Jeśli masz odwagę iść do sądu, to wal śmiało, pewnie, ja wiem, że sądy są dla bogatych, a nie takich jak my. Tam radcy, adwokaci, czy mecenasy, sędziowie, to jest wyższa góra, a nie my i to z taką kasą, którą zarabiamy. Bylem tam kilka razy kiedyś, to widziałem co się dzieje.
Trzeba miec znajomości, jak i wszędzie, to może coś zdziałaśz, bo inaczej marne szanse. Bitwa na kasę. Kto więcej da to wygrywa. Ja sie nie podejmuję czegoś takiego.
Jesteśmy niewolnikami we własnym swoim kraju i musimy się z tym pogodzić. Gęby otwierać możemy we własnych domach, a nie w pracy. W pracy trzeba zasuwać i nie gadać, bo inaczej na każdym kroku będziesz miała tak, może nawet gorzej. Sam pisze wszędzie o tym, ale są gorsze jeszce sytuacje.
Powtarzam, jak masz odwagę to idź
Nadrzędny Autor Mała Dodany 2009-08-16 17:48
Andrzejku nie masz racji ! Sądy są dla wszystkich . Jednak , faktycznie jeśli masz dojście do prawnika , radcy prawnego masz wieksze szanse , jeśli nie wystarczy poszperać , poszukać choćby na necie , poczytać i już podstawy mniej wiecej znasz .Nie jestem ani boagata , ani nie mam znajomości , ale lubie być niedoinformowana , dlatego tez w miare możliwości szperam gdzie się da i jak się da .Uważam ,że każdy tak powinnien , wówczas tak naprawde gdybyśmy walczyli o swoje prawa , upominali sie o nie , skończyło by sie wyzyskiwaczom dobre życie.Bo zatrudniać niepełnosprawnych musza - mają z tego nie małe korzyści.
To że takie traktowanie jest nagminne przepraszam bardzo - jesteśmy sami sobie troche tego winni . Tak sprawni , jak również niepełnosparwni.Większa częśćspołeczeństwa godzi się na takie traktowanie i na poniżanie - efekt znamy wszyscy.Wiem jak postę pują ludzie w mojej byłej firmie.W pracy chodzą i niemal po tyłku liżą szefostwo , ledwie wyjdą za prób firmy zaczynaja buzię otwierać.Ja robiłam na odwrót , mówiłam glośno w firmie co mi się nie podoba - zapłaciłam zwolnieniem . może pogorszy się moja sytuacja materialna , ale przynajmniej jestem spokojna.Uważam , że postąpiłam slusznie.Nie chę nikogo osądzać bo to nie do mnie należy , ja sumienie mam czyste i nikt niczego mi zarzucić nie może.
Jestem uczciwa wobec innych i tego oczekuję od innych,A jak nie są do tego odpowiednie środki :D
Nadrzędny - Autor bluengel Dodany 2009-08-16 18:11
Andrzeju - kompletnie się z Tobą nie zgadzam. Chociaż rozumiem obawy i poczucie niesprawiedliwości.

To po co opisujesz z takim dramatyzmem swoją (i nie tylko) sytuację, skoro nie chcesz nic zmienić...? Jakim cudem ktokolwiek, nawet przy najlepszych chęciach, miałby to zrobić bez Twojego (i podobnych) czynnego udziału? Prawo jest tak skonstruowane, że praktycznie się nie da.

Mylisz się pisząc o kosmicznych kosztach założenia sprawy sądzowej czy zgłoszenie do PIP-u w podobnych przypadkach. Jeśli (powtarzam: JEŚLI) sprawa jest ewientna, dotyczy nadużyć i nieprawidłowości, proces pociąga za sobą naprawdę niewielkie koszty a prawnika można znaleźć zupełnie bezkosztowo (wiem, bo ludziom już pomagałam tą drogą).
Sądy pracy obecnie bardzo życzliwie podchodzą do takich klientów jak Ty, więc wypisywanie litanii narzekań o wyimaginowanych niedogodnościach systemu nie wiem czemu ma służyć...

Albo się godzisz na traktowanie poniżej godności ludzkiej albo nie - nie ma w zasadzie wyjścia pośredniego. Sam piszesz, że już kiedyś samo zgłoszenie do PIP-u w czymś Ci pomogło. Czemu nie zrobisz tego ponownie?

A już kompletnie nie rozumiem Twojej historii dotyczącej oszukania w sprawie niezapłaconego przez firmę podatku... Chyba nie istnieje taka opcja, abyś musiał w świetle prawa płacić podatek ZA FIRMĘ, KTÓRA CIEBIE ZATRUDNIAŁA... Prawdopodobnie zgodziłeś się na inne wynagrodzenie na umowie a inne do ręki - jak robi wielu ON i sądziłeś, że resztę (cokolwiek to znaczy) też załatwi firma, szczególnie w przypadku wyjścia procederu na jaw. Niestety, wówczas samemu jest się sobie winnym.
A ja uważam, że ON wtedy powinni odpowiadać solidarnie z pracodawcą - uczestniczą w akcji, wiedzą, że biorą inne pieniądze niż powinni  więc sorry. To zniechęciłoby wszystkich do kombinowania.

A już gadanie o niezbędnych wszędzie znajomościach itd. to bajki z przeszłości. Pewnie, bywa i tak, wcale nierzadko, lecz to także naprawdę także od nas zależy, czy na takie działanie przyzwalamy czy niekoniecznie. I pamiętajmy, że na nieuczciwość nie należy się godzić również wtedy, kiedy jest ona dla nas korzystna - to trudne i nieopłacalne często, ale cóż zrobić...
Nadrzędny Autor andrzej1964 Dodany 2009-08-16 18:38
Jak narazie to u mnie takiej dramatycznej sytuacji nie ma. Była co prawda, ale minęła. Oczywiście w każdej chwili może coś się wrócić. Opisałem bo bylem trochę zły na swoją firmę, tam gdzie obecnie pracuję, ale czy to tylko ja mam takie problemy.
A może ktoś się jescze znajdzie, kto mam podobne i pomożemy w tym.
Ja sam napewno nie dam rady w jednej firmie, w której pracuję, niestety nas jest taka mała garstka, że szkoda gadać. Bardzo łatwo kogoś zwolnić. Poza tym ja dość ludzkich mam klientów, dla których wykonuję usługi.
Klienci są co innego, natomiast pracodawca co innego. Wierzę, że może ktoś jescze się podłączy do naszej rozmowy i może się takiej osobie pomoże.
Ażebym ja coś zdziałał i swojej firmie, to nie tylko ja sam musze to robić. Zresztą co tu można mówić, skoro w takiej małej firmie pracuję, gdzie się zatrudnia niewiele osób. I tak mało roboty jest. Musicie rozumieć też człowieka z chorobami psychicznymi, który ma w sobie pewne lęki i bariery, z którymi ciężko
Samemu? Gdyby nas w Zakladzie było kilku, którzy się skarżą na coś takiego, to byłaby w tedy inna sprawa.
Być może częsciowo nie ma racji, ale widzicie na przykladzie, ze za takie podskakiwanie można łatwo wylecieć. Jedno słowo może się komuś nie podobać i zwolnienie gotowe.
Ja się po sądach nie włuczę, bo nie mam w tym praktyki, kasy tak samo, a cierpliwości również
Jestem uczulony na stres, a w sądach to przedewszystkim trzeba być tam uodporniony na coś takiego.

Dośc latwo wpadam w stres i blokuje mnie, więc jak mam sprawę toczyć samemu? Pracodawca wygrywa jak nic
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Praca / wolnośc słowa po Zakładach Pracy (4560 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill