www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Komentarze do artykułów / Szczepienia. Dobrodziejstwo, czy zło konieczne? (9465 - wyświetleń)
- Autor ela1987 Dodany 2011-08-20 10:12
Witam wszystkich, chciałam tylko powrócić do artykułu Piotra Stanisławskiego z 2008 r na temat szczepień (http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/22205). Bardzo dziękuję za ten artykuł, otworzył mi oczy. Jestem mamą 6 miesięcznej niuni i po pierwszym szczepieniu zaobserwowałam bardzo złą reakcję organizmu dziecka. Oczywiście wszyscy lekarze kazali mi się niemal że stukać w głowę, ale ja wiem i widzę jak jest. Ten artykuł stał się dla mnie potwierdzeniem obaw. Jeśli ktoś zetknął się z podobnymi problemami, proszę o kontynuację wątku.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-08-20 10:37
Powikłania zdarzają się również po lekach, a jednak ludzie się leczą. A zastanowiłaś się jakie mogą być konsekwencje nie zaszczepienia dziecka? Skąd wiesz jak jego organizm zareaguję jeżeli zachoruje na ciężką chorobę przeciw , której nie zaszczepiłaś dzieciątka. A jak zareaguje na leki , które trzeba będzie podać? Takie niewiadome zawsze stają przed nami rodzicami. Trzeba rozsądnie pomyśleć. Ja zaszczepiłam swoje dzieci, bo nigdy bym sobie nie darowała, gdyby z mojej winy zachorowały i nie daj Boże wystąpiły by ciężkie powikłania. Nigdy tej decyzji nie żałowałam. Dzieci wychowały się zdrowo. Teraz moja córka postąpiła tak samo tzn zaszczepiła swoje maleństwo. Życzę Tobie rozsądnych wyborów, Ty znasz swoje dziecko najlepiej, ale nie zaszkodzi rozmowa z mądrym lekarzem. :-)
Nadrzędny - Autor ela1987 Dodany 2011-08-20 11:56
Wiem masz racje co do konsekwencji niezaszczepienie dziecka, dlatego ja swoje szczepię. Ale zrezygnowałam jednak ze szczepień dodatkowych po pierwszej dawce, która była "polecona przez lekarza dla dobra dziecka" nam, młodym niedoświadczonym rodzicom. Teraz po szczepieniach podstawowych i prawie dwóch tygodniach złego samopoczucia córci utwierdziłam się w przekonaniu, że ma ona wrażliwy organizmu i że problemy z jej zdrowiem po pierwszym szczepieniu to nie był nieszczęśliwy zbieg okoliczności - o czym przekonywali mnie wszyscy miejscowi lekarze. Dopiero po prywatnych wizytach u specjalistów pediatra przyznała mi rację, że organizm dziecka może tak zareagować na dużą lb. szczepień, zwłaszcza w tak wczesnym okresie (niespełna 2 msc). Sama stwierdziła, że teraz jest taka tendencja żeby szczepić najlepiej od wszystkiego na raz i że lekarze nie baczą na konsekwencje takiego postępowania. Oczywiście, że wszystko co zostaje wprowadzane do organizmu (zwłaszcza małego dziecka) zarówno leki jak i szczepienia, ma swe skutki uboczne. Stwierdzam jednak ze smutkiem, że większość pediatrów nakłania rodziców na jak największą liczbę szczepień, najlepiej za jedną wizytą - bez dokładnego wywiadu, rozmowy, a zwłaszcza bez uprzedzenia jakie są skutki uboczne. Cały czas mówi się (bynajmniej ja słyszałam takie argumenty od lekarzy i pielęgniarek), że na zachodzie wszyscy szczepią tym co u nas jest jedynie zalecane (np. pneumokoki, rotawirusy, itp), ale już nikt nie wspomina o tym, że na tym zachodzie, np w Niemczech czy nawet USA nie ma obowiązku szczepienia, rodzice sami podejmują decyzję od czego i kiedy szczepią dziecko. Szkoda, że ciężko spotkać lekarzy, którzy mądrze i z głową podchodzą do dylematów dotyczących szczepień i nie doradzają, a jedynie wywierają presję, że należy szczepić często i gęsto. Dodam, że nie jestem jakąś przeciwniczką medycyny, ani zwolenniczką homeopatii, eko-mamą, itp. Jestem przeciętną osobą. Będąc w ciąży byłam przekonana, że będę szczepić dziecko od wszystkiego co niebezpieczne (nie bacząc na koszty). Gdybym nie zaobserwowała ubocznych skutków, pewnie bym tak robiła i pewnie nie szukałabym takich info i artykułów jak ten, do którego się odniosłam.
Nadrzędny Autor bober Dodany 2011-08-20 14:14
ela1987 masz rację. Szczepionka to nic innego jak bakterie danej choroby tylko, mówiąc kolokwialnie "podbite"- teoretycznie nieaktywne, które zmuszą organizm do wytworzenia przeciwciał. Niestety zdarza się, że ktoś coś źle zrobił, lub błąd maszyny, niedopatrzenie i znajdują się tam (nawet jedna wystarczy) bakterie aktywne - zakażające - skutek wiadomy.
Dziecko po szczepieniu może być też osłabione, gorączkować bo jego organizm walczy, tworząc przeciwciała. Szczepienie zawsze jest ryzykiem, a lekarze (ogólnie służba zdrowia) nigdy nie przyznają się do błędu, do tego dochodzi zysk producentów itd. w tym wszystkim dobro człowieka ginie.
Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor jol Dodany 2011-08-23 19:42
wielu z was nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak groźne mogą być powikłania po szczepieniu!!!nie będę po raz "1000 "opowiadać historii szczepienia i powikłań po nim u mojej 20 letniej córki. od 18 lat moje dziecko ma encefalopatie mózgu i jest sparaliżowana.nikogo nie straszę- wystarczy wejść na link podany wyżej.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2011-08-23 20:04
Spotkało Cię wielkie nieszczęście, ale pomyśl o tysiącach ludzi, których szczepienie uchroniło przed ciężkimi chorobami. Niestety w takich wypadkach wybiera się "mniejsze zło". Wiesz ile dzieci przed kalectwem uratowało szczepienie przeciw polio? Urodziłam się w latach kiedy dzieci chorowały na tą ciężką chorobę. A inne szczepienia ? Nie można powiedzieć żeby dzieci nie szczepiono, bo za parę lat znów rozpanoszą się choroby, o których już trochę zapomnieliśmy.
Nadrzędny - Autor krak Dodany 2011-08-23 22:34 Zmieniony 2011-08-23 22:43
jol.
Przeżyłaś dramat i dalej on właściwie trwa. Współczuję. Ale nie można odreagowywać poprzez oskarżanie szczepień. Zawsze zdarzają się sytuacje nieprzewidziane. Co byś  mówiła, gdybyś nie zaszczepiła córki a po przechorowaniu odry zachorowała ona na SSPE (Podostre stwardniające zapalenie mózgu).  Pewnie miałabyś inne zdanie i też współczułbym Tobie.
Znam wielu ludzi, którzy w latach 50 XX wieku zachorowali na polio bo nie było szczepionek lub nie zdążyli być zaszczepieni. Uważają za dramat "nie bycie zaszczepionym".

Możliwe, że dobrym rozwiązaniem byłoby żeby szczepienia były nieobowiązkowe, a zalecane. Zakładam, że pediatra opiekujący się dzieckiem jest fachowcem i potrafi wyjaśnić nie tylko sens szczepienia ale przedstawić możliwości powikłań szczepienia czy nie zaszczepienia, by rodzice mogli z pełną świadomością podjąć decyzję.
W życiu, niestety, każdy powinien ponosić odpowiedzialność za swoje decyzje ale muszą one być podjęte w pełnej wiedzy.
Należy sobie tylko uświadomić statystykę powikłań poszczepiennych i powikłań chorobowych a rachunek prawdopodobieństwa wskazałby drogę niezdecydowanym. Ja jej niestety nie znam.
Trzymaj się dzielnie.
Nadrzędny - Autor elwira Dodany 2011-08-27 00:26
A co byś mówił gdyby Twoje dziecko po szczepionce zachorowało na to samo?
http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090530/REPORTAZ/917225514
"...Stan Krzysztofa jest skutkiem szczepienia na odrę. Fatalna rosyjska szczepionka sprawiła, że organizm nie zwalczył wirusa, który uaktywnił się po latach i zaatakował mózg..."

Osoby świadome o czym piszę zapraszam do podpisywania petycji dotyczącej poszanowania wolności i praw rodziców rezygnujących ze szczepienia swoich dzieci oraz w
sprawie skuteczniejszej ochrony szczepionych dzieci przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi.

http://www.petycje.pl/7000
Nadrzędny - Autor krak Dodany 2011-08-27 21:52

>...Stan Krzysztofa jest skutkiem szczepienia na odrę. Fatalna rosyjska szczepionka sprawiła, że organizm nie zwalczył wirusa, który uaktywnił się po latach i zaatakował mózg...


Nie rozpatrujmy takich czynników jak źle zrobione szczepionki, błędne decyzje lekarskie co do stanu zdrowia dziecka czy nieumiejętnie przeprowadzony zabieg szczepienia bo dojdziemy do absurdalnych wniosków. Są to dramaty takie jak np. nierozpoznany przez zbieracza muchomor sromotnikowy, niezauważenie nadjeżdżającego samochodu czy wejście pod spadającą z okna butelkę.

Ale z drugiej strony "Państwo" przez duże P! musi dbać by zapobiegać epidemiom i innym masowym pandemiom do których mogłoby dojść (jak kiedyś w historii) gdyby nagle pojawiły się pokolenia nieszczepione. Wirusy i bakterie jeszcze istnieją a zagęszczenie populacji sprzyjałoby rozszerzaniu się infekcji. Łatwo się mówi o wolności gdy się  myśli tylko indywidualnie o sobie.

Walczmy raczej o sprowadzanie prawidłowo przygotowanych szczepionek, właściwie zbadanych do szczepienia dzieci i prawidłowo przeprowadzonego zabiegu szczepienia.

Trudno człowiek podporządkowuje się władzy, zaleceniom, których nie akceptuje ale z kolei anarchia wszelkiej maści nie jest rozwiązaniem.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Komentarze do artykułów / Szczepienia. Dobrodziejstwo, czy zło konieczne? (9465 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill