potrzebna informacja

Autor kazoo Dodany 2011-01-29 16:59

Witam serdecznie.
Kilka dni temu rozmawiałem z pewnym pracodawcą - prowadzi on własną firmę zatrudniającą 2 osoby. Powiedział mi że chciałby zatrudnić osobę do biura ale firma ma teraz trudności z płynnością finansową więc go nie stać na kolejny etat. Spytałem go czy może chciałby zatrudnić osobę niepełnosprawną, co pozwoliłoby zmniejszyć koszty zatrudnienia.
O dziwo - NIE WIEDZIAŁ ON ŻE PENSJE OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH SĄ W 75% REFUNDOWANE PRZEZ PFRON. Słyszał jedynie o mniejszych składkach na ZUS dla osób niepełnosprawnych.
Po tym jak mu powiedziałem że pensje ON są w tak znacznym stopniu refundowane może weźmie pod uwagę zatrudnienie osoby z orzeczeniem.

I tu mój apel: PISZMY NA FORACH, INFORMUJMY JAK MOŻEMY ŻE ZATRUDNIANIE OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH JEST TAK KORZYSTNE DLA PRACODAWCÓW - ONI CZĘSTO O TYM NIE WIEDZĄ!!!

Myślę sobie że wiele osób dzięki temu mogłoby znaleźć swoje miejsce w życiu - w życiu pełnym - nie tylko w domu - ale i w pracy.

Autor kryształek Dodany 2011-01-29 21:13

Firma, która zatrudnia 2 osoby może nie wiedzieć. Należy zaznaczyć, że pracodawca nie tylko korzysta ze środków PFRON, ale również musi stworzyć warunki takiej osobie, a to często są przeszkody nie do pokonania. Małej firmie nie opłaca się. Poza tym pracodawca niekoniecznie chce osobę niepełnosprawną, ale posiadającą orzeczenie - a to już jest różnica. Oczywiście niepełnosprawności są różne, ale ogólnie różowo nie jest.

Autor bluengel Dodany 2011-01-29 23:15

No cóż, Ty kazoo też patrzysz na to, póki co, przez różowe okulary... :-)

Ja znam temat od podszewki, z każdej strony i wręcz przeciwnie: dopóki przepisy się drastycznie nie zmienia na madrzejsze i prostsze, nikomu nie będę polecała tej formy zatrudniania ON. Szczególnie dla małej firmy jest to kanał biurokratyczny, z którego trudno znaleźć dobre wyjście. Nie funkcjonuje tu ani właściwa motywacja ze strony pracodawców, ani uczciwe podejście do niepełnosprawnych, ani logika.
Aby skorzystać z tych wszystkich "przywilejów", trzeba się baaardzo mocno narobić - a przepisy ani nie sa jasne ani łatwe w użyciu. Wszystko razem wiaże się z kupa chorych obowiazków ze strony firmy, bycia na bardzo bieżaco ze stanem prawnym oraz duża determinacja. A wiadomo, że ON się tym nie będzie zajmował/a - dotyczy to właśnie tego nieszczęsnego szefa.

Nie tak to powinno wygladać, gdyby rzeczywiście komukolwiek (czytaj: ustawodawcy) zależało na aktywizacji zawodowej i samodzielności ON. Godzac się na taki głupi stan rzeczy, sankcjonujemy rozdęte procedury, nie majace zwiazku z żywym człowiekiem ani jego życiem. A mnie to nie pasuje.

Ja sama oraz wielu moich znajomych (niektórzy w naprawdę trudnym stanie fizycznym) pracujemy od lat tylko w zwyczajnych firmach, bez żadnych tam refundacji itd - wkładamy pewnie trochę więcej wysiłku, aby udowodnić, że dajemy radę w porównaniu ze sprawnymi kolegami, ale wychodzi to nam tylko na dobre. Inwestujmy w siebie a to się zwróci:)

PS. A jeśli firma kuleje z płynnościa finansowa to o czym my w ogóle mówimy...? Papierologia w przypadku refundacji za miejsce pracy dla ON ich jeszcze bardziej dobije - to też generuje koszty, drodzy moi - nie ma nic za darmo, szczególnie w biznesie.

Autor kazoo Dodany 2011-01-30 16:21

Droga Bluengel, nie mogę się z Tobą zgodzić. Sam pracuje w firmie która korzysta z ulg na zatrudnianie niepełnosprawnych i wszyscy są zadowoleni. Obecnie często orzeczenie o niepełnosprawności jest poczytywane jako atut w procesie rekrutacji, oczywiście jeśli rodzaj niepełnosprawności nie uniemożliwia efektywnej pracy. A co do tej efektywności w pracy to przecież wiadomo że np niepełnosprawny na wózku nie będzie pracował na budowie, więc jeśli będzie miał odpowiednią pracę to może być tak samo efektywny jak osoba bez dysfunkcji.

Autor bluengel Dodany 2011-01-30 21:21

No, i dotknałeś sedna sprawy: to ta firma korzysta z ulg. Niepełnosprawni natomiast godza się na minimalne pensje, sprzedajac za nie swoje orzeczenia - wybacz, ale tak brutalnie to postrzegam.
Oczywiście, uogólniam. Sama znam JEDEN (sztuk jeden) ZPCh, który jest bardzo w porzadku wobec ON - ale jest to po prostu spółka-siostra ogromnego holdingu i stać ja na sentymenty wobec ludzi, czytaj: uczciwość. Pozostałe to porażka.
No i nie zgadzam się, aby to orzeczenie o niepelnosprawności stanowiło atut - atutem ma być pracownik, jego zaangażowanie, wyuczalność, praca. Inaczej to uprzedmiotowienie, z którym rzekomo wszyscy walczycie...

Autor kazoo Dodany 2011-01-30 22:48

Uważam że trzeba patrzeć realnie, wiadomo że pracodawca ma ulgi a nie pracownik, bo one są po to żeby wyrównywać szanse na zatrudnienie ON, a zatrudnia zawsze pracodawca - więc jego trzeba zachęcać. Ja sam korzystałem też z innych metod wyrównywania szans, tym razem typowo kierowanych bezpośrednio do ON (programy student, dofinansowanie do komputera).
A co do tych pensji to rzeczywiście tak jest i sam na sobie tego doświadczam. Ale się nie poddaję, zwiększam kwalifikacje, zdobywam certyfikaty, uczę się, czytam. Jak będę miał silny atut to pierwsze co robię to idę do szefa po podwyżkę.
Jeśli pracownik godzi się na najniższe wynagrodzenie to pracodawca sam ze swojej inicjatywy nie da mu więcej, bo podstawowa zasada wolnego rynku to osiągać jak największy zysk - a to najprościej zrobić redukując maksymalnie koszty własne (niskie wynagrodzenia) i wymagając od pracownika wytworzenia możliwie jak największego dobra (wysoka efektywność pracy).

Ja widzę tylko jedno wyjście z tej pułapki, wiedzieć więcej, znać lepiej swoją wartość, walczyć o swoje.