Przychodzi kobieta w kwiecie wieku do sex shopu .
Dziiiieeeeńńńń dooobrrrryyy.
Dzień dobry- rzecze sprzedawca - Była pani u nas wczoraj . Tak ?
W czym mogę pomóc ? Czy wibrator działa?
Taaaak dziiiiaaałłłaaa. Aallllllleee nie umiemmmmmmmm wyłączyyyyyyyyyććććććććć .
ja tam zaś umiem się wyłączyć . Spaaaadaaammmm
.
A oto mój horoskop na ten rok
))))))))))))
STRZELEC
Tak długo oczekiwany wyjazd na wczasy wreszcie się urealni. Pojedziesz tam, gdzie zawsze chciałeś. Po powrocie pamiętaj, żeby robić zakupy tuz przed zamknięciem sklepu, bo wtedy czerstwy chleb jest przeceniany.
Pytanie dalczego?
Bo po wczasach na świeży chleb już mnie stać nie będzie
)))))))))))
Autor Ella
Dodany 2010-02-14 19:43
Horoskop na Walentynki
Baran
Két éve a Banán Klubban nagy sikerrel beindult rendezvénysorozat. Dzisiaj o
16.00. Nie rozumiesz?
Byk
Układ planet sprzyja gwałtownej fali uczuć. Kup ponton.
Bliźnięta
W tym trudnym dla samotnych Bliźniąt okresie, przyjaciela znajdziesz w Koziorożcu, Skorpionie i mięsnym na rogu.
Rak
To będą Twoje najwspanialsze Walentynki w tym roku.
Lew
Spotkasz swoją pierwszą miłość, albo i nie.
Panna
Zmień sobie znak zodiaku!
Waga
Tego dnia nie bądź obojętna na apel prof. Religi i obdarz swym sercem
innych.
Skorpion
Gwiazdy mówią wyraźnie, że nie ma o czym mówić. Przeczekaj.
Strzelec
Patrz Panna.
Koziorożec
Wpływy Marsa i Snickersa sprawiają, że nie jest to dobry okres do robienia
na drutach.
Wodnik
Uważaj! Russałka grassuje
Ryby
Kupidyn zrobi z Was filety, cokolwiek by to znaczyło.
Autor Ella
Dodany 2010-02-14 20:05
Walentynki. Apteka:
- Dzień dobry.
- Skończyły się!
- Wiesz, w Walentynki zrobiono w naszej firmie ankietę i okazało się, że jestem najbardziej pożądanym facetem w robocie.
- No to powinieneś się cieszyć!
- Ni cholery, u nas pracują sami mężczyźni...
Do dyrektora banku zgłasza się sprzątaczka:
- Panie dyrektorze, proszę mi dać klucze od sejfu.
- Pani chyba oszalała!
- Wcale nie. Ale już nie mam ochoty męczyć się pól godziny wytrychami, aby otworzyć to cholerne pudło, w którym robię porządki w ciągu pięciu minut.
A O TEN ŻARCIK O BANKU PROSZĘ BY PANIE SIĘ NIE OBAŻAŁY BO JESTEM TEZ PANIĄ I DO TEGO BLONDI
))))
Czasy ciężkie. Gotówki w bankach niet. Przychodzi klient do banku, chce wypłacić pieniądze. Kasjer odpowiada:
- A musi pan wypłacać gotówkę?
- Czynsz muszę zapłacić.
- To może przelewem?
- Ale ja chcę coś też zjeść!
- W restauracji może pan zapłacić naszą kartą kredytową...
- Panie, ja chcę moją gotówkę! Nie chcę kart, przelewów! Oddajcie mi moje pieniądze! A jak chcę iść na dziwki to co?!
Kasjer, pokazując na open-space pełen pracownic:
- Wybierz pan sobie którąś, potrącimy z rachunku
Autor siwek
Dodany 2010-02-21 18:44
Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe gardło:
- No i k.... gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta p........a wiosna do k...y nędzy? Co za p......y kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi, świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie wron - gdzie to k...a wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie przyjdzie? Śnieg z nieba na......la jakby ich tam w górze p.....ło... Niby ponoć wiosna już jest, k...a - łgarstwo i oszustwo na każdym kroku, k..a ...
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz..
Autor Ella
Dodany 2010-02-21 20:00
Zima. Dwa jelenie stoją na paśniku i żują ospale siano nałożone tu przez gajowego. W pewnej chwili jeden z jeleni mówi:
- Chciałbym, żeby już była wiosna.
- Tak ci mróz doskwiera?
- Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie!
Wierszyk troszkę nie tego ale to nie mojej produkcji a tu usmiechnij się więc proszę o przymróżenie oka
2010-02-12 19:42:10
Słuchaj dzieweczko! - ona nie słucha.
Przesunął więc rękę z piersi do brzucha
Buch - jak gorąco! Uff - jak gorąco!
Ty żeś tu w nocy? To ty Jasieńku?
Jam ci najdroższa! - Wchodź pomaleńku!
W szedł w nią powoli jak żółw ociężale.
Ruszył - dwa razy - tak wolno, ospale.
Szarpnęła się trochę - przyciągnął z mozołem,
Nogami się zaparł o krzesło za stołem...
I teraz przyspieszył, i pcha coraz prędzej,
I dudni,i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
(Klęczała wygięta w pozycji "na most").
A on ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las.
I śpieszy się, śpieszy, by zdążyć na czas.
Aż łóżko turkoce i krzesło też puka, A Jasiu ją stuka,
i stuka, i stuka.
Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal wyjmował i
wkładał ten narząd jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana poległa na plecach,
uniosła kolana.
Zdziwiona tym wszystkim, co tu się z nią dzieje.
I pyta się Jaśka, i pyta i śmieje:
A skądże to, jakże to, czemu tak gnasz!?
A co to to, co to to, co mi tu pchasz!?
Że wali, że pędzi, że bucha, buch, buch!?
Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch!
I gna ją, i pcha ją, i akcję swą toczy,
I tłoczy ją, tłoczy ją Jasiu uroczy,
Nagle.. świst. Nagle... gwizd.
... raptem; buch! Ustał ruch.
Oj, gdzie mi zniknąłeś! Chcę jeszcze Jasieńku!
Próbuje go znaleźć swa ręką po ciemku.
A on już bez ducha, juz śpi nieboraczek,
malutki, skulony, choć akt nie skończony!
Więc strzela o pomoc wokoło oczyma.
I dziwi się temu, co w ręce swej trzyma.
I płacze, narzeka na los swój niewieści,
wiec sama ze sobą zaczyna sie pieścić.