Autor miner
Dodany 2010-01-25 14:45
Chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat orzecznictwa rentowego , konkretnie wokół gimnastyki jaką uprawia ZUS przy orzekaniu o częściowej niezdolności do pracy. Nie jestem prawnikiem , ale górnikiem i nie poruszam się w zagadnieniach prawnych swobodnie,niemniej to co tu opiszę budzi poważną wątpliwość .Sprawa warta jest przeanalizowania,
bo dotyczy dziesiątków tysięcy chorych osób.Niejednokrotnie pozbawia ludzi jedynego źródła dochodu .Żeby było prościej , posłużę się osobistym przykładem i komentarzem tego zagadnienia.
Jestem górnikiem .W czasie stosunku prac zachorowałem na pylicę. Lekarz zakładowy napisał ,niezdolny do pracy w zawodzie. Złożyłem w ZUS wniosek o rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy na skutek choroby zawodowej. Odmówiono mi świadczenia , pisząc ,że nie jestem niezdolny do pracy .Normalna procedura , jaką ZUS uprawia od ponad dziesięciu lat. Analizując podobne przypadki , lekarze orzecznicy ZUS dopuszczają się jednak poświadczenia nieprawdy. Mechanizm jest następujący.
Na mój wniosek ,jasno sprecyzowany(renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy na skutek choroby zawodowej) ,
ZUS nie odpowiada wprost ,ale ogólnikowo ,że nie jestem niezdolny do pracy. Rozumieć należy , że ZUS mimo mojej ogólnej oceny możliwości podjęcia pracy z chorobą zawodową , bo takie dostałem orzeczenie, zaświadcza również o mojej możliwości powrotu do zawodu. Dlatego, że niezdolność do pracy jako ustawowa definicja ,składa się z niezdolności całkowitej albo częściowej. Ogólne opiniowanie ,jakim posłużył się tutaj orzecznik ,odnosi się więc do obu niezdolności.
To tak samo jak by uczestniczyć w stłuczce samochodem ,gdzie potłuczono by mi reflektory i lampy , zgłaszając szkodę
firmie ubezpieczeniowej, a firma odpowie mi że odszkodowanie się nie należy , bo jeździć mogę.
Jest to sprytnie pomyślana manipulacja poświadczenia nieprawdy. Podam teraz kilka argumentów, które to udowodnią:
1. Proszę zwrócić uwagę , że ustawodawca w definicji częściowej niezdolności do pracy zawęził opiniowanie o stanie zdrowia potencjalnego rencisty ,który ubiega się o częściową niezdolność do pracy, do granic kwalifikacji zawodowych . W moim konkretnym przypadku orzecznik ZUS musi określić, czy pylica nie powoduje niezdolności do pracy w zawodzie górnika , a nie wypowiadać się ogólnie o mojej możliwości pracy z chorobą zawodową. Zarówno lekarza medycyny pracy jak i lekarza orzecznika ZUS obowiązuje ta sama medycyna i te same prawo. O ile lekarz medycyny pracy orzeka na podstawie art.6 ustawy o służbie medycyny pracy ,to orzecznika ZUS obliguje art 12 i art 13 ustawy o FUS. Podstawą ich orzecznictwa natomiast jest ustawa o zawodzie lekarza , gdzie pylica niezależnie czy z pełną wydolnością oddechową czy z pełną niewydolnością krążeniową powoduje całkowitą niezdolność do pracy w zawodzie górnika . Nie pytałem się lekarza ZUSu o moją ogólną zdolność do pracy na skutek choroby zawodowej ,a taką otrzymałem odpowiedź. Orzecznik ZUS nie ma zastrzeżeń do choroby zawodowej, pisząc że jestem zdolny do pracy bez jakichkolwiek ograniczeń, a więc i do powrotu do zawodu górnika, dlatego poświadcza nieprawdę. Proszę więc zapytać jakiegokolwiek lekarza , czy podpisze zdolność do pracy w zawodzie górnikowi z pylicą .
2 .Następny aspekt ,który podważa argumentację ZUS . Otóż gdyby każdego potencjalnego rencistę potraktowano
w ten sam sposób, częściowa niezdolność do pracy nie miała by szans zaistnieć. Przykładowo; niedowidzący stolarz ,górnik z pylicą ,nauczyciel z chorobą strun głosowych, listonosz bez nogi, każdy z nich ubiegając się o rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy , potraktowany w ten sam sposób , jest zdolny do pracy , ale nie do pracy w zawodzie, gdyż podstawiając do definicji częściowej niezdolności do pracy ,te schorzenia ,wykluczają ich z zawodu i są przesłanką do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy.
3 W moim konkretnym przypadku dochodzi do absurdu. Nie mam innych kwalifikacji zawodowych ,a obecne ( posiadam trzeci poziom kwalifikacji odniesiony do czwartego poziomu wykształcenia [311703] , poparty 25 letnią praktyką zawodową, w tym do czasu podejrzenia o istnieniu choroby zawodowej , paroletnią pracą na stanowisku kierowniczym pod ziemią) kwalifikacje są bezużyteczne. Tutaj właśnie należy przywołać się co do istoty częściowej niezdolności do pracy, właśnie po to została utworzona , aby uniknąć takich sytuacji . Przyjmując błędną interpretację częściowej niezdolności do pracy, lansowaną przez ZUS, jestem zdolny do pracy bez żadnych kwalifikacji zawodowych. W dużej
mierze błędna interpretacja pojęcia częściowej niezdolności do pracy przez ZUS doprowadza do takich sytuacji ,sporą liczbę osób ,ubiegających się o to świadczenie.
4. Następny przykład; lekarz orzecznik ZUS poświadczeniem nieprawdy podważa w ten sposób opiniowania , orzeczenie lekarskie lekarza medycyny pracy , który w tym przypadku jest najbardziej kompetentnym lekarzem , jeżeli chodzi o opiniowanie o możliwości pracy górnika z chorobą zawodową. Ustawową rolą orzecznika ZUS nie jest bezprawne podważanie orzeczeń innych lekarzy, ale ma na celu ich sprawdzenie i czy odpowiadają ustawie o FUS, w tym konkretnym przypadku niezdolność do pracy w zawodzie występuje w momencie orzeczenia lekarza medycyny pracy. Orzecznik ma wykorzystać
wachlarz z ustawy o FUS , czyli spróbować , czy moje kwalifikacje nie można wykorzystać poza górnictwem ,czy nie spełniam wymogów rehabilitacji zawodowej itd .Sprawę niezdolności do pracy w zawodzie nie rozstrzyga ZUS ,lecz w tym przypadku lekarz medycyny pracy . Zarówno w moim przypadku , jak i większości orzecznicy skupili się na udowodnieniu ,że mój stan zdrowia pozwala mi pracować. Owszem mogę , ale nie w swoim zawodzie. Orzecznictwo zusowskie unika , jak diabeł święconej wody, odpowiedzi na pytanie wprost ,dlatego poprzez manipulowanie pojęciami z dziedziny ubezpieczeń społecznych , próbuje wybrnąć z niekorzystnej dla siebie sytuacji w ten bezprawny sposób. Dlatego też odmowa świadczenia umotywowana tylko na podstawie oceny możliwości mojej pracy w formie ogólnej ,jest poświadczeniem nieprawdy, gdyż nie jest odpowiedzią na mój sprecyzowany wniosek i nie ma mocowań prawnych , nie może być zatem argumentem odmowy świadczenia. Nadmienię , że lekarz orzecznik wydał decyzję tylko na podstawie stanu zdrowia, w innym przypadku skutkować by to musiało orzeczeniem potrzeby rehabilitacji zawodowej.
5 Często w nomenklaturze zusowskiej można natknąć się na deprecjonowanie orzeczeń lekarskich powodujących niezdolność do wykonywania zawodu, że są t o t ylko przeciwwskazania do wykonywania zawodu ,czy profilaktyczne odsunięcia od pracy .Mnie , jako potencjalnego pracobiorcy nie interesuje czym kieruje się lekarz medycyny pracy przy orzeczeniu o niezdolności do pracy w zawodzie ,brak jego zgody zamyka mi drogę do pracy.(art. 229 ust 4 Kodeksu Pracy). Ponadto przy stwierdzeniu o niezdolności do pracy lekarza wiąże art. 2 ust 1 i art. 4 ustawy o zawodzie lekarza z dnia 5 grudnia 1996 roku, gdzie nie ma miejsce na przeciwwskazania czy profilaktyczne odsunięcie od pracy Choćby ze względu na administracyjną decyzję Sanepidu o uznaniu choroby zawodowej nie może dopuścić pracownika do pracy ,gdzie narażony byłby na czynnik powodujący tę chorobę. O profilaktyce, czy przeciwwskazaniach można mówić, gdy istnieje tylko podejrzenie wystąpienia choroby zawodowej.
Z prawnego punktu widzenia ,ZUS odmowę świadczeń opiera na art 12 ust1 ustawy o FUS ,zapominając ,że wszystkie
trzy punkty tego artykułu są tożsame i jeżeli zwracam się na mocy art 12 ust3, to na mocy tego artykułu powinienem otrzymać odpowiedź.Dlatego też ,że w art 12 ust 1 zawarte są sformułowania dla obu niezdolności i dlatego ustęp 1 jest tylko wprowadzeniem do obu definicji i bez powiązania z ust 3 prowadzi właśnie do ogólnego opiniowania.Takie stanowisko
w konsekwencji prowadzi do wykluczenia częściowej niezdolności do pracy w ogóle.
Problem tylko z pozoru jest skomplikowany. Wystarczy przyswoić sobie trochę pojęć z dziedziny orzecznictwa rentowego i uważnie wczytać się w ustawy o ubezpieczeniach społecznych i bez trudu można ogarnąć cały ten proceder. Nie są to tylko moje wątpliwości, ale również samych pracowników ZUS ( polecam szczególnie artykuł dr D. Bilskiego w Orzecznictwie Lekarskim 2008 , 5 (1):25-30), gdzie powątpiewa o kwalifikacjach samych orzeczników ZUS . O poprawności mojego rozumowania świadczą również dobitnie wyroki i uzasadnienia Sądu Najwyższego w podobnych przypadkach. Orzecznicy i Komisje Lekarskie ZUS wykorzystują niepełnosprytność rozumienia prawa przez potencjalnych rencistów i na bezczelnego mieszają pojęciami w zakresie orzecznictwa rentowego . Większość się na to godzi, bo nie zna przepisów i swoich praw. Osób poruszających się w tym temacie swobodnie, jest niewielu ,większość bazuje na wyświechtanych frazesach i ogólnikowych sformułowaniach.
Nie oznacza to też ,że każdemu choremu przysługuje renta ,ale ta patologia powoduje kupczenie rentami według nie wiadomo jakich zasad. Jestem jak najbardziej za weryfikacją rent, bo przez wiele lat szastano świadczeniami z ubezpieczeń społecznych ,że aż furczało, ale musi to być zgodne z prawem.
Nie chcę rozwlekać tematu, ale sprawa ta ma kilka bardzo poważnych reperkusji w praktyce .Zainteresowanym opiszę
dokładniej.Chcę zadać pytanie do eksperta:
NA JAKIEJ PODSTAWIE PRAWNEJ ZUS PODWAŻA ORZECZENIE LEKARZA MEDYCYNY PRACY O MOJEJ NIEZDOLNOŚCI DO PRACY W ZAWODZIE?
Ponadto proszę mnie przekonać ,że nie mam racji.Bo aż strach pomyśleć , że się nie mylę.Pozdrawiam.