Magduska101 - już nasi przodkowie mawiali, że "nie taki diabeł straszny, jak go malują". I to, na szczęście, nawet w Twojej sytuacji może mieć doskonałe zastosowanie:)
Jasne, że sytuacja Cię przeraża, bo często boimy się nieznanego - masz do tego prawo, ale każdy strach w końcu mija. Z tym też da się oswoić, ale trzeba już teraz BARDZO TEGO CHCIEĆ. Dasz radę:)
A konkretniej trochę trudno Ci odpowiedzieć, bo podałaś mało szczegółów.
Generalnie, naukę chodzenia w protezach rozpoczyna się w momencie, kiedy rany są zagojone, więc nie powinno być jakichś historii z poważnym bólem itd. Oczywiście, z pierwszą protezą naprawdę trzeba się oswoić, ale nie jest to zwykle takie znowu straszne. W miarę chodzenia coraz lepiej poznaje się nowe potrzeby i możliwości samej siebie i to jest najlepsza podpowiedź. Mów protetytykowi zawsze o każdej niedogodności - że uwiera, że nie czujesz się stabilnie, że robi ci się przeprost w kolanie, że stopa ucieka - wszystko. Wówczas będzie mógł skorygować ustawienia stopy czy innych elementów tak, abyś czuła się lepiej.
Oczywiście, najważniejsze jednak, aby zrobiono Ci wygodny lej (czyli to, w co wkładasz bezpośrednio kikut) - nie ma prawa nic obcierać.
Troszkę inaczej jest przy częściowym ubytku stopy, ale ludzie też na tym chodzą:)
Konstancin pod TYM względem nie jest taki przerażający, więc nie daj się towarzystwu z forum zniechęcić. I tak najwięcej zależy od Twojej determinacji i chęci zaadaptowania się do nowych warunków. Skoro rzecz już stała, nie ma co się martwić.
Z jakiego miasta jesteś?
Jeśli chcesz więcej osobistych info, służę - pisz na priv.
Pozdrawiam,