Niech mi chociaż raz ktoś z Was - może np. Ty, Eligiuszu - odpowie jednoznacznie, czy: Czy Ty pracowałbyś za darmo, ale kompletnie za zero kasy w jakimkolwiek biurze, firmie, fundacji, urzędzie????? Stać Cię na taką filantropię?
Owszem, m. in. w PCPR-ach pracuje za dużo ludzi, ale główny problem to to, że są kompletnie niekompetentni: i jako urzędnicy, i jako specjaliści w tych konkretnych dziedzinach. Nie pojmuję, jak w XXI wieku nadal mogą mieć miejsce sytucje jak z "Misia" wyjęte, że siedzi "biurowa pani", ma biurko zastawione jedzeniem a petentów przyjmuje kiedy chce i jak chce. Nie rozumiem, dlaczego tam się nie wymaga ani kultury, ani profesjonalizmu, ani rzetelności.
Mało jest tam osób z poczuciem misji i chęcią do rozwijania się. Lecz to wszystko jest może z kolei wynikiem ciągłego BRAKU ROZWIĄZAŃ SYSTEMOWYCH I dobrych pomysłów. Osobiście widzę, że to się - przynajmniej w większych ośrodkach - pomalutku zaczyna zmieniać, ponieważ wchodzą młodsi, lepiej przygotowani ludzie, ale faktycznie, jeszcze daleka droga.
Natomiast, drodzy panowie przedmówcy, w tak licznym narodzie jak nasz nie jest łatwo zrewolucjonizować coś, co nie działa od zawsze. Uwierzcie mi, że wy pierwsi będziecie najmniej zadowoleni, kiedy ktoś w końcu zacznie te ważne zmiany w drastyczny sposób wprowadzać. I też będzie źle.
Właściwie to zgadzam się z Wami w większości argumentów, ale wkurza mnie, że tak łatwo uogólniacie - a ewidentnie dysponujecie wiedzą głównie z własnego podwórka, która nie musi odzwierciedlać sytuacji w każdym ośrodku, mieście, organizacji. Nie sądzicie, że łatwo się krzywdzi dobrych ludzi w ten sposób...?
Mówcie o tych problemach, piszcie, wetujcie - ale do urzędów, do rządu, do posłów, do radnych, w mediach. To przynosi skutki!!! Ale takie anonimowe wylewanie pomyj, wbrew pozorom (poza walorami terapeutycznymi) wpada do studni nicości.
Jeśli ktos mi nadal nie wierzy wklejam cytat ze strony MOPS.... Ja w imieniu mamy się odwołałam od decyzji ze skutkiem. A jesli wolicie siedzieć biernie, zastanawiając sie, czy to jest decyzja administracyjna czy nie, to Wasza sprawa.
"Świadczenia z pomocy społecznej przyznawane są w formie decyzji. Wszystkie decyzje o przyznaniu pomocy, a zwłaszcza decyzje o odmowie przyznania pomocy,dofinansowania wydawane są w formie pisemnej. Wyjątek stanowią świadczenia w postaci pracy socjalnej, poradnictwa, itp. – tu pomoc udzielana jest bez konieczności wydawania decyzji. Stronom przysługuje odwołanie od decyzji Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej."
Strasznie się uparłaś...
Tylko że Ty piszesz o MOPS-ie a pozostali o PCPR-rze...
Nikt przecież nikomu nie zabrania zresztą napisać odwołania - uprzedzamy jedynie, że ono nie musi mieć siły sprawczej.
Jest tydzień skupienia.Nie będę prowokował.Ale po niedzieli ustosunkuję się do Twoich wypowiedzi .Szczególnie w kontekście wczasów na Karaibach w oparciu o dzisiejszy artykuł
Aha... Znaczy: teraz masz w głowie podłe myśli, ale dla pozoru ich nie wypowiesz. Za to już po niedzieli nie będziesz się krępował.
To prawie jak z CHODZENIEM do kościoła w niedzielę - a po mszy to już można grzeszyć i obrażać. Też pięknie...
A w sprawie wyjazdów na Karaiby - gdybyś Ty pracował w takim ZPChrze i by Ciebie zaproszono, już widzę, jak byś odmówił udziału w pseudoszkoleniu w ciepłym kraju. Bardzo dobrze, że to w końcu ukrócono, ale nie trwonionoby tej kasy tyle lat, gdyby ludzie-pracownicy firm reagowali i donosili uprzejmie o wydawaniu pieniędzy z funduszy niezgodnie z przeznaczeniem tudzież egzekwowali realizację rzeczywistych potrzeb pracowników. Ale było miło, więc wszyscy siedzieli cicho.
Wiem, co mówię, ponieważ w jedynym ZPChrze, w którym jako młode dziewczę pracowałam, właśnie taki proces uskuteczniłam - napisałam nowy regulamin, powołałam komisję i z dnia na dzień pieniądze zaczęły trafiać do ludzi. Był mały dym, ale szef uznał w końcu nasze racje. Więc to działa, tylko trzeba przestać być spolegliwym zwierzątkiem.
mops i pcpr to jest praktycznie to samo, tylko chodzi o region działania.
ON jest tak ciezko z praca, ze nikt nie bedzie donosil, aby potem nie miec pracy.
Skoro pracowalas zpchr to tez pewnie wiedzialas o wyjazdach turystycznych a nie zareagowalas.
I taka jest rzeczywistosc.
Rafale, mógłbyś przynajmniej raz chcieć posłuchać i spróbować zrozumieć, co chce przekazać druga osoba.
Skoro się godzicie na takie patologie - nie wymagaj, aby inni za was te sprawy załatwiali. Wasz wybór, wy ponosicie konsekwencje.
U mnie takich wyjazdów nie było, ponieważ się na nie nie zgadzaliśmy i zostało to uwzględnione. Nie wmawiaj mi rzeczy, o których nie masz pojęcia ani wiedzy. To tak, jak bym ja teraz powiedziała, że jesteś złodziejem - bez żadnych dowodów, faktów, ot tak sobie. Ale nie powiem, bo to nie w porządku.
Nie wiem - zazdrość tobą kieruje czy coś innego?
Rzeczywistość jest taka, że zamiast tyle gadać po próżnicy, można by sobie znaleźć jakieś zajęcie w najbliższym otoczeniu i służyć sobie i innym.
Autor slider
Dodany 2010-06-01 07:52
Zgadzam się z bluengel.
Poza tym wynagrodzenia urzędników idą z innej puli, niż dofinansowania.
PCPR-y finansowane są przez powiaty a środki na dofinansowania pochodzą z PFRON, są one małe i nie wystarczają na obecne potrzeby.
Co do posta Minki w sprawie odwołania.
Jedyną możliwością przyznania dofinansowania musiała być rezygnacja innej osoby, bo brak środków to brak środków i nic się za tym nie kryje.
"Z pustego to i Salomon nie naleje"