Kochani, od tak dawna pisuję na tym forum, że sądziłam, iż stali bywalcy są w stanie odczytać intencje lub prowokacje, zawierane w moich wypowiedziach, lecz cóż...
Ella, ja uważam, że agent-miragę ma rację nawet nie w pewnym sensie, ale co najmniej w 80% - jeśli chodzi np. o to, że niektórzy jeżdżą po kilka razy z rzędu itd. . Ja Wam próbuję wyjaśnić, że:
- pisanie w studni (czyli np. tu na forum) nic kompletnie nie da. Dlaczego Ty czy agent-mirage nie napiszecie "protestu" do władz Waszych ośrodków, nie poprosicie lokalnych mediów, nie pytacie głośno w Waszych gminach odpowiednich decydentów? Zgłoście się do radnych czy lokalnej większej organizacji, aby Was poparły - to jest możliwe! Oczekiwanie, że to się rozwiąże a system się stanie sprawiedliwy tylko dlatego, że nadal będziecie płakać w zaciszu domowym - pozostawiam bez komentarza;
- obecny system pozwala (o czym tu już wieeeelokrotnie była mowa) na dużą dowolność w tym temacie w regionach. Komentarze forumowiczów znowu sprowadzają się do porównań, jak "jest u mnie". Ano jest "u mnie" inaczej, bo tak jest dozwolone;
- znowu mamy (w tym wątku) przykład postawy "bo mi się należy". Wybacz, autorze, ale właśnie tak: Ty sobie zaplanowałeś precyzyjnie, kiedy byś chciał pojechać i system miał na Ciebie czekać, nawet nie wiedząc o Twoim istnieniu... Owszem, można i w systemie to zbudować lepiej - pod warunkiem posiadanie kupy kasy. Tej kupy nie ma. A więc wiesz już, że należy udać się z wnioskiem na początku stycznia i jest jakaś szansa;
- bardzo złudne jest uważanie zasady "każdemu po równo" za zasadę mądrą. Nie widzicie patologii w tym, że teoretycznie każdy ON może brać udział w tych turnusach (przy spełnieniu minimum kryteriów ogólnych)? To powoduje, że nie skorzystają ci, którzy mają naprawdę utrudniony dostęp do rehabilitacji itd. . A może ten, który jedzie drugi raz z rzędu ma szansę dzięki temu na szybszy, realny powrót do sprawności niż osoba z oczywistą niesprawnością, której zabiegi turnusowe kompletnie nic nie dadzą? Znam masę takich przypadków;
- traktowanie turnusów jako tanich wakacji było zawsze przeze mnie krytykowane, jest krytykowane również już przez organizacje, służbę zdrowia i rynek. Bo rehabilitacja jest tam jedynie pretekstem do masy innych dziwnych zjawisk gospodarczych i co najwyżej odskocznią od codzienności dla ON. Tylko miejmy odwagę to nazwać i zmienić podmioty organizujące, zasady przyznawania (tylko dla pewnych grupi i stopni niesprawności, w ośrodkach mających osiągnięcia i zmuszone do sprawozdawczości realnych wyników w leczeniu).
Ella, a czy Twoja znajoma dostała to dofinansowanie przypadkiem czy z jakiegoś innego powodu...? Bo jeśli z tego innego powodu, to już masz odpowiedź na wszystkie Wasze wątpliwości - gdzie także tkwi problem.