Słuchajcie , wiem , że jestem tu nowy. Ale lubię pogadać z ludźmi. Mam taką potrzebę. Kazdy z nas boryka się z problemami w życiu codziennym. Wiele osób nas nie rozumie. Trudno , ich problem. Dlatego chciałbym założyć taki wątek - Co Was spotkało miłego w dzień? Popiszmy tutaj tylko o miłych rzeczach. Co robiliśmy , jakie śmieszne zdarzenia nas spotkały.
Fajny temat. Ale widzę,że nie za bardzo rozwija się. Dziś trzeba mieć naprawdę duże pokłady optymizmu, by znaleźć coś miłego. Wszędzie tylko sztucznie uśmiechnięte twarze, a życzliwości za grosz. Mnie jednak niedawno spotkało coś miłego. Otóż korzystam ze sprzętu rehabilitacyjnego i co rok lekarz wypełnia odpowiedni wniosek. Co rok wypełnia go niestarannie i papier wraca po kilka razy do poprawki. W tym roku tak się wkurzyłam, że nawymyślałam lekarzowi przez telefon, a potem papier włożyłam w kopertę i wysłałam do przychodni, gdzie oczywiście P.Dr pracuje. Dołączyłam liścik, co i gdzie ma poprawić. Czekałam jeden tydzień, drugi i nic. Myślę sobie: w tym roku sprzętu nie będzie, aż tu listonosz przynosi kopertę, lekarz poprawił dokument i kupił znaczek! Do tej pory wyłącznie ja ponosiłam koszty jego pomyłem. Miło prawda?
W co ja wątpię. Co roku mylnie wpisują mi dane. A że mam blisko chodzę sama i co roku tykam palcem co i gdzie. Tyle że w moim przypadku nie chodzi o dofinansowania.
Kryształku, piszesz, że życzliwości nie ma za grosz... Jednak są ludzie życzliwi - noo, nie podlizując się, są tutaj. Ale powiem, że mnie dziś też spotkało coś dobrego- otóż wczoraj, facet na parkingu zajechał mi autko i ciut go drasnął, no niby nic, prawie nie widać, ale od wczoraj szukał mnie i - zrekompensował stratę . Czy to nie miłe i życzliwe z jego strony? Zdumiona była niezmiernie, gdy zapukał do domu i grzecznie jeszcze przeprosił!
Miły akcent tej przepięknej wiosny. Otóż do wczoraj na moim podwórku psoci gołąbek. Ma piękne stalowe piórka i roznosi drobne gałązki po obejściu. Pewnie są tam jakieś żyjątka, bo obdziobuje dokładnie. Ptak jest mi nie znany, ale nie płoszy się. Pomyślałam, że głodny. Położyłam mu bułeczkę, ale pogardził moją przekąską. Woli sam sobie radzić, ale przy okazji bałagani. Ale taki piękny, że wybaczę mu.
Widzę, że temat nietrafiony, nawet autor nic nie pisze, czyżby nic ciekawego nie działo się? Rano nie chce mi się wstawać, ale po 2 kawach rozkręcam się i nawet jak dzieciaki pyskują, to mnie chce się śmiać. A mają wymagania! A przyroda, choć zapłakana, ale jakże przebogata. Pięknie pachną bzy, zieleń taka świeża. A ja właśnie dziś musiałam pokłócić się z facetem z NFZ. Tym razem oni pomylili się! A najgorsze,że zaraz usprawiedliwiają się, szukając winnych. Tym razem padło na system komputerowy. Jakby system zwalniał z myślenia. Najważniejsze,że osiągnęłam cel, udowadniając ich winę. Facet poszedł na ugodę. Cieszę się.
Są dobrzy ludzie jeszcze na tym świecie. A co mnie spotkało miłego. Zaszokuję Was kochani. Idę do szpitala!!! I naprawde się cieszę. Bo moje zdrowie siadło kompletnie. Tarczyca wykańcza kompletnie. Dzisiaj miałem Matki Boskiej Pieniężnej. Renta wpłynęła na konto . Pewnie nie na długo starczy , ale zawsze to jakiś grosz. Jutro będę w jeszcze lepszym nastroju , zrobię rajd po lumpeksach. Lubię tam buszować.
Tak , tylko ciekawe co szpitalu? Euforia minie . a może nie. W końcu trzeba się podleczyć , żeby zdążyc wychować dziecko. A jest kapitalne. Ostatnio stwierdziła , że będzie na mnie krzyczała , bo niestety jest moja córką. 3 lata. Uśmiałem sie ztego.
Kurczę ale naprawdę są super ludzie. Nie muszę nocować w Toruniu. Nie muszę nigdzie się przesiadać. Obcy podali rękę Oby więcej takich. Dodam że sprawni i bardzo mili i bezinteresowni.
Super, że potrafimy cieszyć się z drobiazgów i nie tylko. Mój nastolatek kosił trawnik i znalazł żabę, przyniósł mi do kuchni. Okropne stworzenie! Zagroził, że zostawi na podłodze, chyba, że kupię mu chipsy. Nie miałam wyboru! Ale szykuję mu niespodziankę - zupkę szczawiową. Nie lubi!
Jak miałabym tę biedną żabkę poćwiartować? Tak naprawdę, to ładna była ta żabcia, tylko ja jakoś miałam dreszcze na jej widok.Brr!. Nie lubię żab, myszy i pająków. Tak mam. Wolę piwko czasem. Nie,nie piję tyle, by widzieć białe myszki! Ależ wiosna zafundowała nam aurę w tym roku! A może płacze nad nami? Nie pozwólmy zalać się i śmiejmy się na przekór wszystkiemu. Pogody ducha życzę wszystkim.
Wczoraj miałem nawet miły dzień. A na koniec uśmiałem się jak wszedłem na forum KCI. Kobieta wjechała na tory i zgasł jej silnik. A pociąg ja trochę huknął. I wiecie jaki komentarz? Zabrać kobiecie prawo jazdy - szkoda pociagu.