No cóż, obawiam się, że przyjęliście błędne założenie.
Mąż rzeczywiście nie jest niezdolny do pracy - jest częściowo niezdolny i to ZUS orzekł. Wg ZUS-u, jako zbrojarz faktyczniie nie bardzo może pracować, lecz może znaleźć inne zatrudnienie.
Nie jest rolą ZUS-u (z ich punktu widzenia, ale ziarno sensu w tym jest) ustosunkowywać się do dotychczasowego zawodu człowieka, lecz wskazać, czy w ogóle do jakiejś pracy jest zdolny.
Jak wskazuje doświadczenie, bez jednej nogi da się i żyć, i pracować - trudniej bo trudniej, ale parę rzeczy robić można. I to właśnie komisja stwierdziła.
Co chcielibyście zarzucić biegłym? Że ocenili przypadek inaczej niż Wy to widziecie? Niestety, nie o to chodzi.
Proponuję skupić się na tym, aby mąż możliwie szybko znalazł inny sposób na życie, zaakceptował nową sytuację i na nowo zaczął funkcjonować - niezależnie (a nie zależnie!) od głupiego ZUS-u. Powodzenia:)