Coraz częściej można przeczytać o tym jak walczy się o to by niepełnosprawni mogli głosować. Tak to jest ważne, ale dla nas nienajważniejsze. W Integracyjnych wiadomościach przeczytałam artykuł, którego fragment przytaczam:
>Według danych PKW w ostatnich wyborach parlamentarnych w 2007 r. z głosowania musiało zrezygnować 1-2 mln osób, mających ograniczone możliwości ruchowe. - Mam nadzieję, że teraz zobaczymy więcej osób niepełnosprawnych w lokalach wyborczych, że niepełnosprawni Polacy uwierzą, że demokracja jest również dla nich - podkreślił Plura.
<
W wyborach wezmą udział, a co z normalnym życiem, co z wydostaniem się z domu np na zwykły spacer, co z dostępem na rehabilitację co z ....itd itd A życie z renty niewystarczającej na opłaty, a co z lekami, jedzeniem.......... nawet nie chce się po raz wtóry wyliczać tego na co nie wystarcza, a pracy dla tych z nas, którzy są w stanie pracować nie ma. Mamy się cieszyć z możliwości głosowania? To nas nie nakarmi i nie ułatwi nam życia. Powiecie , że zagłosować na osoby, które o nas zadbają. Proszę pokazać mi takie osoby, bo o tych co pokazują się przed wyborami w towarzystwie niepełnosprawnych pewnie wszyscy mamy wyrobione zdanie.