www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Kiedy warto wierzyć... (54243 - wyświetleń)
1 2 3 Poprzednia strona Następna strona  
- Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-27 16:02
Witam...
Wszystkich którzy, zagubili gdzieś siebie...swoją wole walki
Czasami opuszczali głowę by poddać się lecz w środku mieli nadzieje na lepsze zmiany
Nikt nigdy nie zrozumie ludzi którzy albo są niepełnosprawni z jakiś powodów albo mają dzieci dotknięte niepełnosprawnością.
Moje doświadczenie jest ogromne ponieważ mam dwójkę chorych dzieci i zawsze słyszę: Rozumiemy panią...
Ten kto miał styczność z osobą niepełnosprawną lub sam nią jest będzie mnie rozumiał...
Ludzie myślą że rozumieją ale są w błędzie...
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2011-09-27 16:16
syty głodnego nie zrozumie
bywa też że i chory chorego nie rozumie ale cóż tak już jest żyć trzeba dalej
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-09-27 17:20
Pani Liliano,

Jako ktoś kto był kiedyś "niepełnosprawnym dzieckiem" powiem tyle:

Nie wiem jak niepełnosprawne są Pani dzieci (może na przykład znacznie bardziej ode mnie), ale dla mnie każdy krok w kierunku dania dziecku z niepełnosprawnością dobrej bazy do startu w dorosłe życie, bogatych doświadczeń i najzwyklejszy radości z życia jest bardzo wartościowy. Kilkakrotnie już to pisałam na tym forum, ale to powtórzę - wszystkie moje sukcesy w życiu dorosłym, jakie by nie były i jakie nie będą, są podpisane imionami wszystkich ludzi którzy mi je umożliwili, w tym mojej Matki. Każda chwila najzwyklejszego szczęścia wiąże się z wysiłkiem, zaufaniem, życzliwością innych ludzi, w tym mojej Matki.

Życzę Pani, żeby Pani dzieci mogły powiedzieć kiedyś to samo. I żeby miały co najmniej dwa razy więcej sukcesów i szczęścia niż ja. :-)
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2011-09-27 17:22
nic dodać nić ująć
Nadrzędny - Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-27 19:40
W jakim stopniu są niepełnosprawne to zaczne od tego iż są blizniakami urodziły sie jako wcześniaki z wagą niecały kg.
Jeden z nich ma porażenie mózgowe,silne skórcze kończyn z czym nie sypia mi po nocach ponieważ  ścięgna się napinają,ma 6 lat i waży 17 kg więc choroba ciągnie z niego ile może jest ciągle chory i przeszedł już dwókrotne podanie domięśniowo botuliny płacze że nogi go nie słuchają i dla czego inne dzieci sie śmieją z niego i mówią że chodzi jak baletnica a drugi syn blizniak ma wodogłowie,padaczke jest porażony nie chodzi nie mówi tylko stęka  nie widzi. Miał 5 operacji w czym ostatnia była dla niego załamaniem i było bardzo zle ma częste napady padaczki i nie oddycha  prawidłowo ma dysplazje płuc  codziennie modle sie by przeżył kolejną noc. Mam zaledwie 25 lat,mam niepełnosprawną mame która mi pomaga ile może. Ale co z tego gdy są ludzie tacy że plują mi prosto w twarz gdzie kolwiek szukam pomocy, czy ktoś przeżył takie chwile w których dziecko umiera na ich oczach??? I co mi pozostało nie mam wiary w ludzi,w siebie ledwo wierze. Tak mnie to przybija że leki są okropnie drogie,depakina którą codziennie moje dziecko bierze na padaczke jest dla niego  jak woda do przeżycia.
Chciałam sie tu podzielić tym co przechodze bo może ktoś w końcu mnie zrozumie,udzielić jakiś porad bo mam duże doświadczenie z niepełnosprawnoscią, są ludzie ktorzy słuchają ale są którzy udają że to robią...
I gratuluje że już pani nie jest niepełnosprawna ja o moich dzieciach tak nigdy nie bede mogla napisać bo sama jestem niepełnosprawna razem z nimi.
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-09-27 20:32
Obrzucą mnie kamieniami wszyscy "głaskacze" i "pocieszacze". Muszę jednak wyrazić to co mnie nęka,  nie chodzi tylko p panią. Matka - czyli babka - niepełnosprawna - matka bliźniaków czyli pani też, tak domyślam się, że ojciec też jakiś, albo o.n. Może to być jakaś choroba genetyczna. Taki wniosek ja bym wyciągnęła, albo zastanowiła się czy nie urodzę chore dzieci. Prawdopodobieństwo było wielkie, jednak pani "działa", nie myśli i rodzą się strasznie chore dzieciaczki, a pani chce udzielać porad? Komu? Jakich? Jak mnożyć cierpiących? Piszesz, że plują ci w twarz  - a to dlaczego - ludzie zdrowi współczują i dlatego pomagają - tylko może z tobą jest coś nie tak? Nic nie piszesz o ojcu - mężu?!
Uwiarygodnij swoją wypowiedź to ci pomogę-nawet finansowo.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-09-27 21:15 Zmieniony 2011-09-27 21:21
Bober,

Dowiadywałam się tego pod kątem posiadania w przyszłości rodziny: MPD zasadniczo nie jest uważane za dziedziczne. Najważniejszym czynnikiem ryzyka jest wcześniactwo. Na liście są też np. cukrzyca czy choroby tarczycy u matki, ale zwykle ludzie z takimi chorobami nie są uważani za "niepełnosprawnych", trudno więc mówić o tym, że rodzic dziecka z MPD powinien się był tego spodziewać. Zwłaszcza, że oprócz czynników ryzyka związanych ze zdrowiem matki, są też zupełnie inne, na które może kompletnie nie mieć wpływu (niedotlenienie płodu w trakcie ciąży czy wypadek przy porodzie na przykład) albo związane z przebiegiem ciązy, a nie z dziedziczeniem (zakażenia, kontakt z toksynami).

Ogólnie MPD samo w sobie to nie tyle choroba co zespołem objawów neurologicznych, które mogą wynikać z bardzo różnych przyczyn (i dlatego trudno ustalić, z jakiego powodu konkretne dziecko ma MPD - ja np. pochodzę z rodziny osób "sprawnych" i wedle otrzymanej diagnozy, prawdopodobnie nabawiłam się MPD wskutek niedotlenienia -  jeśli ta diagniza jest trafna, to moje MPD jest mniej więcej tak samo dziedziczne jak wypadek drogowy).

Kamieniami w Ciebie rzucać nie będę, ale ciekawa jestem - tak w zakresie "uwiarygadniania swojej wypowiedzi" - czy zanim zasugerowałaś autorce że "nie myślała" i dlatego ma takie dzieci, sprawdziłaś co wiadomo na temat przyczyn MPD (skoro podała w poście jednostkę chorobową dzieci)?

Poza tym - niepełnosprawność mamy autorki również może być nabyta, a wypowiedź jej samej można też zrozumieć tak, że skoro jej dzieci są niepełnosprawne, to on sama też jest niepełnosprawna "honorowo". Nie masz danych, a tak łatwo ci napisać, że inni ludzie nie myślą i są niewiarygodni (nie zapytać, a napisać w tonie twierdzącym). Zastanawiające...
Nadrzędny - Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-28 09:19
Szanowna pani''bober''  jeżeli coś panią nęka to proszę nie wyżywać sie na mnie ponieważ słowa skierowane do mnie cytuje;jednak pani "działa", nie myśli i rodzą się strasznie chore dzieciaczki, a pani chce udzielać porad? Komu? są nie na miejscu!!
A dzieci urodziły się takie ponieważ w 26 tygodniu miałam bóle trafiłam do szpitala na podtrzymanie a nie została podana mi żadna kroplówka tylko ciągle experymentowali ponieważ miałam położenie poprzeczne i główkowe dzieci nie ocenia się ludzi po paru słowach i wyciąga wnioski!
A tak zwana babka to moja mama i babcia dzieci!a niepełnosprawna jest ponieważ ma krótszą noge w mojej rodzinie  nie było żadnych poważnych chorób,a mój mąż jest zdrowy nie ''jakiś''i wszystko z nim jest ok. Pracuje ciężko i stara sie jak może,a co do subkonta to posiadam takie i co z tego jak rok czasu już je mam a z pitów łaskawie jeszcze nie przyznali pieniędzy. Może pani bober nie potrzebuje rad ale są ludzie którzy potrzebują to chyba stronka niepełnosprawni a nie zaborczy ! Ale tak jak powiedziałam już wcześniej są ludzie którzy rozumieją i są którzy udają że rozumieją a moją teorię pani wzmocniła bo jednak krótko mówiąc najlepiej kogoś od razu podsumować i myśleć że ma się racje...
Nadrzędny Autor bober Dodany 2011-09-28 16:10
Co Ci kobieto z tego głaskania? Sama pisałaś, że ludzie współczują, rozumieją, ale to nic Ci nie daje. Teraz zmieniłaś zdanie? Wybacz, czytasz bez zrozumienia - twoja strata. Styl pisania i "słówka" osoby 55+. Dopiero dzisiaj napisałaś coś więcej. Życie i kontakty z o.n. oraz osobami mającymi dzieci o.n.-porażenie mózgowe i wodogłowie - chłopak 19 lat, dały mi podstawy do takiej, a nie innej wypowiedzi. Ludzie piszą różne rzeczy - papier przyjmie wszystko.
Jedyną konkretną wypowiedzią i RADĄ JEST POST IOTY, ale Ty to też znegowałaś, bo "zrobiłaś wszystko" i wszyscy ci zrobili coś źle.
Mogę nawet w to uwierzyć, bo jeśli w realu tak mówisz jak piszesz do mnie, no to sorki...
Dla mnie forum jest odskocznią - życie wymaga czegoś innego!
Szczerze- chciałam Ci pomóc, ale ty potrzebujesz pochlepstw, więc faktycznie, Twoje miejsce w kawiarence-wirtualnej.

Ja też miałam położenie poprzeczne i cesarkę i dziecko ponad 4 kg., a jest zdolne, sprawne itd.
Piszesz o swoim mieście to napisz co to za wybryk - tak wynika z tego co piszesz.

Nie oceniałam tylko zadałam pytania.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-09-27 20:35
Po pierwsze, zastanawia mnie czy nie mogłaby Pani otworzyć subkonta dla dzieci w jakiejś rzetelnej fundacji. Mogę podać adresy kontaktowe, ale niestety żadnej nie mogę polecić w tym sensie, że z żadną nie miałam bliżej do czynienia. To mogłoby trochę pomóc z kosztami leczenia - zainteresowani (także spoza kręgu osób Pani bliskich) mogliby legalnie wspierać finansowo ich leczenie...

Po drugie - Pani dzieci mają tę samą chorobę co ja. Ten z mniejszym porażeniem może nawet w podobnym stopniu - ma na pewno większą spastykę niż ja w jego wieku Ale ja też - gdzieś do później podstawówki bardzo mało ważyłam (w wieku 12 lat to było chyba jakieś 25 kilo). Zaczęłam chodzić mając 6 lat (tak, też chodziłam "jak baletnica" czyli na palcach). Nie dostawałam wprawdzie botuliny, ale róże inne przyjemności mnie nie omijały. Nie wiem oczywiście jak to jest być matką dziecka niepełnosprawnego (a tym bardziej dwójki), a nawet moje doświadczenie bycia niepełnosprawną niewiele tłumaczy (bo każdy swoją niepełnosprawność przeżywa po swojemu), ale może skoro z mojego postu wywnioskowała Pani, że ja "nie jestem już niepełnosprawna" to przynajmniej ten "sprawniejszy" syn kiedyś Panią zaskoczy? (ten mniej sprawny może jakoś też, ale nie śmiem tego mówić na głos).

Nie wiem, do których ludzi mnie Pani zaliczy - do tych co słuchają, czy do tych co udają, że to robią.

Serdecznie pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-09-28 09:37
Bober - tym razem przesadziłaś!
Do Autorki - nie przejmuj się głupawymi wypowiedziami. Ludzie nie zadają sobie nawet trudu, by myśleć. Ja doskonale Ciebie zrozumiałam i bardzo współczuję. Nie musisz drobiazgowo tłumaczyć swojej sytuacji, każdy myślący zrozumie.
Iota - piękne sa Twoje słowa pocieszenia, ale Autorce potrzebna jest konkretna pomoc, bo rozumiem, że nie daje rady. Już nie raz pisałam - miejsce zamieszkania ma ogromne znaczenie na rozwój człowieka, oraz jego byt.
Nie wiemy gdzie mieszka Autorka, ale jeśli do nas zwróciła się, to znaczy, że u siebie wyczerpała wszystkie możliwości.
Może nawet dokucza jej samotność w dźwiganiu ciężaru życia, ma dopiero 25 lat i trudno jej pogodzić się z losem.
Na pewno potrzebuje pieniędzy i może ktoś wskazałby jej, gdzie otrzymałaby konkretną pomoc.
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2011-09-28 09:43
nie dokopujmy sobie nawzajem nie taki cel ma to forum
Nadrzędny Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-28 10:26
kryształek dziękuje tobie również:) jesteś miłą osobą pozdrawiam cie
Nadrzędny - Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-28 10:19
Iota
dziękuje za wypowiedz,i za to że nie piszeż  o mnie podsumowując negatywnie. Walczę z tymi chorobami codziennie,ale mieszkam w takim mieście że jest duża nietolerancja ze strony ludzi. Może dla wyjaśnienia niezrozumiałym zacznę tak;
Moja ciąża przebiegała prawidłowo nie miałam styczności z alkoholem,papierosami odżywiałam się prawidłowo i dbałam o siebie. Trafiłam do szpitala w 26 tygodniu ponieważ miałam duże rozwarcie i bóle,miałam dostać kroplówki na podtrzymanie ale tego nie dostałam. Gdy pielęgniarce  że boli mnie coraz bardziej , stwierdziła że  mąż przyniósł mi za dużo owoców a gdy poszłam do łazienki wróciłam na czworaka i zabrali mnie na porodówkę dając kroplówkę ponieważ miałam pełne rozwarcie,lekarz który odbierał poród był ściągany i bardzo był niegrzeczny wobec mnie tak jak by to była moja wina że tam pracuje i nie chciał mi zrobić cesarki chociaż położenie dzieci było główkowo i poprzecznie. Podpisałam plik dokumentów i kazał mi przeć ,przy drugim dziecku nie miałam już siły i może dla kogoś jest to nie możliwe ale zostało przez lekarza wyciągnąwszy za nogę nie muszę wspominać jak on to zrobił. Od razu dzieci zostały mi zabrane jedno pojechało do Gorzowa a drugie do Poznania
Po niedługim okresie wzywali mnie już do podpisania papierów od nośnie zabiegu zastawki. Mój mąż i ja wymienialiśmy się jeżdżąc do dzieci i on nie pracował bo nie było możliwości. Ja do dziś mam problemy kobiece,ale nie bede pisać o tym co mi jest bo to nie istotne. Mało tego dostałam leki po porodzie na cofnięcie pokarmu a gdy się później okazało musiałam dowozić mleko i za wszelką cenę chciałam dać z siebie wszystko. Skutek był taki iż miseczkę miałam D a teraz nawet słowo ''naleśniki''to za dużo
Znam fundacje i nie raz pisałam,starałam sie itd... ostatnio wywalczyłam wózek dla dzieci ale to trzeba mieć stalowe nerwy by coś uzyskać,i oznajmiam że jeżeli wiedziała bym że takie dzieci mi się urodzą to nie cofnęła bym tego bo kocham je do szaleństwa i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Piotruś z wodogłowiem nie potrafi powiedzieć kocham ale gdy tuli sie do mnie i głowę kładzie mi po stronie serca czuje że jestem kochana przez niego. Po każdej operacji sie cofa coraz bardziej, wcześniej nawet był okres w którym prawie że sam siedział i więcej zaczynał mówić teraz ledwo wymawia mama ale jest bardzo radosny i znowu zaczyna wracać. Po ostatniej operacji w Poznaniu zgrzytał tylko zembami i nie można go było dotknąć bo tak sie bał ale to już będzie teraz rok. A drugi syn Paweł jest bardzo mądry i psychicznie rozwija się idealnie notorycznie jest tylko problem. Odważyłam sie i nawet zapisałam go do przedszkola co teraz trochę żałuje ale on tak bardzo chciał,i wywalczyłam dla niego normalne przedszkole bo odsyłano mnie do specjalnego. Musiał pójść między dzieci nawet gdy nie zawsze jest tolerowany ale on jest tak mądry że nawet gdy ktoś mu zrobi krzywdę lub cos powie to on sam przeprasza za to
Mogła bym napisać jeszcze dużo ale mam dużo obowiązków
Pozdrawiam Iota i ciesze sie że w twoim przypadku tak ładnie sie wszystko potoczyło ja mam nadzieje że nadejdą lepsze czasy i ludzie nie bedą tak zapatrzeni w własne ego i nie będą zadzierać nosa.
ps. Przewiduję że pewnikiem padnie pytanie a dla czego nie walczyłam sondowanie z lekarzem? odpowiadam ponieważ nie wygra sie z ogniem i ręka rękę myje ale oczywiście u adwokata byłam i gdy dowiedziałam sie że nic nie zdziałam a koszty które miałam ponieść były dla mnie zabójcze  zrezygnowałam. A lekarz który  odbierał mój poród jak ostatnio natrafiłam na niego w szpitalu u ginekologa to nawet nie chciał sie przyznać że to on odbierał.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-09-28 16:50

> ale to trzeba mieć stalowe nerwy by coś uzyskać


Zastanawiam się, czy nie byłoby warto "przerzucić" części tych obowiązków na grupy które się taką pomocą formalnie lub nieformalnie zajmują. Sa ludzie gotowi pomagać rodzicom dzieci niepełnosprawnych w organizowaniu dla nich pomocy. Trzeba ich tylko znaleźć. Istnieje nieformalny Ruch Ludzi Dobrej Woli (klik), czy Pomagamy Dzieciom (klik). Internet jest pod tym względem prawdziwym błogosławieństwem, bo pozwala organizować się niezależnie od geografii.

Z własnego doświadczenia wiem, że ludzie potrafią się organizować wokół takiej pomocy. Problem zwykle polega na tym, że zapaleńcy nie zawsze wiedzą co jest legalne, a co już niekoniecznie zgodne z prawem (i mogą niechcący zaszkodzić rodzicom). Dlatego taką akcję powinni prowadzić ludzie, którzy znają się na przepisach - czyli najczęściej tacy, którzy są związani z fundacjami i stowarzyszeniami.

Nie musi Pani polegać na ludziach i organizacjach wyłącznie w Pani regionie. Załączam do wglądu link do Ogólnopolskiej bazy organizacji i instytucji działających na rzecz osób niepełnosprawnych i chorych (klik).

Mam nadzieję, że swoimi doświadczeniami zechcą się podzielić rodzice lub inni bliscy innych dzieci niepełnosprawnych (bo wiem, że SĄ na tym forum osoby, systematycznie korzystające z pomocy grup charytatywnych). Zachęcam też od przejrzenia działu forum rodziców.

> Walczę z tymi chorobami codziennie,ale mieszkam w takim mieście że jest duża nietolerancja ze strony ludzi.


Wie Pani, po moim urodzeniu moja matka też usłyszała, że moja starsza, sprawna, siostra będzie "dla świata" a ja tylko "dla domu". Mieszkami niby w największym mieście i mi tak dobrze, ale gdyby nie zmiany (światopoglądowe, techniczne, a także medyczne) nie byłabym dziś osobą tak samodzielną. Tego co się stało, powiedzmy dwadzieścia lat temu nie przewidziałby pewnie nikt. Warto o tym pamiętać, kiedy próbuje sobie Pani wyobrazić przyszłość Pani dzieci.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-09-28 20:28 Zmieniony 2011-09-28 20:31
Na wszelki wypadek dodaję - po Pani informacji, że ma Pani subkonta dla dzieci, prawdopodobnie udało mi się znaleźć ich dane.

Jeśli mogę zapytać: czy organizacja, która je prowadzi, jest Pani zdaniem rzetelna?
Nadrzędny - Autor TadeuszP Dodany 2011-09-28 21:08
Liliano, czy w Twoim mieście jest przedszkole i szkoła z grupami integracyjnymi? Piszesz, że wywalczyłaś dla synka "normalne przedszkole" ale jeśli masz tylko taki wybór /normalne-specjalne/ to rzeczywiście trudno jest zdecydować. Moja wnuczka jest w zerówce w grupie integracyjnej i to jest bardzo dobre dla dzieci w pełni zdrowych i sprawnych jak i dla tych mniej i bardziej niesprawnych. Życzę Ci dużo siły i wytrwałości.
Nadrzędny - Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-29 09:01
TadeuszP
W moim mieście jest zerówka i grupy integracyjne,tylko że mój syn jest chory notorycznie a umysłowo jest fenomenalny. Bardzo szybko sie zaczął rozwijać i pochłaniać wiedze. We wrześniu miał 6 urodziny,zadziwia mnie z dnia na dzień coraz bardziej potrafi obsługiwać sam komputer zna angielski,szybko uczy sie wierszy a ostatnio stanął w przedpokoju i powiedział do mnie ; mamo wiesz jaką mam hipotezę?
ma tak świetną pamięć że pochłania wiedzę jak gąbka,może to ma coś wspólnego ze mną ponieważ ja 13 lat grałam na fortepianie i też od kiedy pamiętam miałam świetną pamięć. Nie neguje ze przedszkola specjalne są złe tylko akurat u nas nie oddała bym tam dziecka ponieważ mam znajomych co ich dziecko tam uczęszczało i bała bym sie tam oddać. A placówka nie ma dobrej opinii.
Serdecznie pozdrawiam
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-09-29 12:48
Dla porządku - placówki integracyjne w przeciwieństwie do specjalnych mogą być przydatne dla dzieci niepełnosprawnych fizycznie i pełnosprawnych umysłowo. Teoretycznie, jeśli placówka ma dobrą opinię, to w szkole czy przedszkolu integracyjnym powinna być większa tolerancja dla niepełnosprawności ucznia także ze strony innych dzieci (rodzice posyłające dzieci do klas integracyjnych powinni je lepiej przygotować na spotkanie z "innymi" dziećmi), przy normalnym toku nauczania

Ale oczywiście podejmowanie takich decyzji to zawsze trochę ruletka - nigdy nie wiadomo czy tak naprawdę tam gdzie "nas nie ma" byłoby lepiej.

Poza tym prędzej czy później dziecko i tak musi się zmierzyć z tym, że jest "inne" (i że może jest nawet wyśmiewane, dokucza się mu itd.) więc tego się całkowicie nie uniknie - trochę szkoda, że Paweł ma ten okres już teraz, ale na odległość trudno coś sensownego doradzić. Bo przebieg tej całej sytuacji zależy od bardzo wielu osób (a przede wszystkim wszystkich dzieci w klasie)
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-09-28 10:18
Szewczenkoliliana jedyne co oprócz mojego zrozumienia mogę przekazać, to proszę wstaw swój post w dziale Porady Centrum Integracji. Tam są osoby , które może potrafią sensownie pomóc Tobie i Twoim dzieciom dając odpowiednie wskazówki lub kierując do odpowiednich instytucji.
Również jestem ON zmagającą się od dziecka z niepełnosprawnością. Mam dzieci zdrowe, ale wiem co czuje matka kiedy dziecko choruje, kiedy wpatruje się w buzię dzieciątka i widzi w niej cierpienie, kiedy nie może pomóc i nie  wie co będzie jutro. Jednak moje doświadczenia są maleńkie w porównaiu z Twoimi, dlatego podziwiam Ciebie i Twoją walkę o dzieci. Nie poddawaj się, każdy nawet maleńki ślad uśmiechu na buziach Twoich dzieci zawsze będzie Ci nagrodą. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Nadrzędny - Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-28 13:33
lidian tobie również dziękuje
Miło czytać większość wypowiedzi widząc że nie każdy ma znieczulice.Ja chciałam sie podzielić swoimi przeżyciami jest mi naprawde ciężko a tak na dobrą sprawe nie mam nawet z kim o tym pogadać. Czasami wyżalenie sie obcym ludzią dużo daje człowiek czuje sie lżej.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2011-09-28 13:52
Lilianko jeśli będzie Ci czas na to pozwalał, to pozostań z nami również w innych wątkach. Miło mi będzie z Tobą  "porozmawiać" i od czasu do czasu wypić wirtualną kawę czy lampkę wina w naszej KAwiarence. :-))))))))))
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2011-09-28 13:55
Liliano -pisz, niewiele Ci jesteśmy w stanie Ci pomóc, ale jak piszesz : "wyżalenie się - też pomaga". Dlatego nie zamykaj sie w samotności, ale przerzuć te trudy (choć tylko wirtualnie) na nas.
Pomyśl, że gdzieś jest ktoś, kto wspiera Cię duchowo.
Życzę dużo siły, cierpliwości i zdrowia :-).
Nadrzędny - Autor Ella. Dodany 2011-09-28 15:11
To prawda co pisze lid i kryształek tylko tu nie zawsze warto wszystko mówić.

Trzymaj się Lilianko jestem za :-)
Nadrzędny Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-28 15:18
Ella dziękuje:)
Nadrzędny Autor bober Dodany 2011-09-28 16:26
Nie przesadzaj Ella, bo doniczek zabraknie.
Tak swoją drogą ten nowy awatar to kwiaty, czy co - słabo widać  tym wymiarze.
Nadrzędny Autor Ella. Dodany 2011-09-28 17:14 Zmieniony 2011-09-28 17:28
Kup okulary. Avatar za mały by coś widzieć to jest jesień i kasztany

I jeśli tak będą wyglądać porody to ja naszym ślicznie bym podziękowała. http://wiadomosci.radiozet.pl/Nauka/Galerie/Pierwszy-w-Polsce-fantom-do-odbierania-porodow/
Nadrzędny Autor Ella. Dodany 2011-09-28 20:12

>Kup okulary. Avatar za mały by coś widzieć to jest jesień i kasztany>


Przepraszam nie powinnam była ci tak odpowiedzieć.
Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-09-28 15:33
wiesz mi mimo tego co ja teraz czuje do tego złośliwego świata zawsze możesz liczyć na to ze jest i sa ludzie z którymi możesz podzielić się swoimi sprawami wypłakać się tu na tym forum i nikt złego słowa ci nie powie nie pomyśl sobie jednak ze tylko ty i twoja rodzina tak niesamowicie cierpi bo to nie prawda wszyscy cierpimy .My ON z powodu naszych braków fizycznych bo tak się nam wydaje gdybyśmy byli trochę silniejsi fizycznie to mogli byśmy świat podbić.A zdrowi myślą sobie trochę inaczej kiedy się bawią itd. a przecież i na nich przyjdzie kiedyś koniec zabawy i zdrowie się popsuje i wtedy szkoda że tak późno otwierają się oczy my jako ON mamy ogromną przewagę nad zdrowymi dlatego że już wszystko przeszliśmy no prawie wszystko
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-09-28 16:04
123456 - nie narzekaj wciąż :-). Sprawni niech będą sprawni jak najdłużej. Każdy ma swoją drogę, nie narzekajmy wciąż.... i innym nie życzmy źle :-)
Tu wątek nie o nas, lecz o Kimś kto potrzebuje wsparcia bardziej niż my. Chore dziecko dla matki - to jest wielkie wyzwanie. Może tylko ten zrozumieć, kto ma dzieci... :-)
123456 - życzę Ci pogody ducha.
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-09-28 16:23
[usunięte]
Nadrzędny - Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-28 19:54
bober  jeżeli szukasz odskoczni to nie miejsce dla ciebie! może bandżi cie zaspokoi!
Nadrzędny - Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-28 20:57
Pomóc? Komu? mi? chyba tylko zaszkodzić potrafisz bo co bym nie napisała to sie unosisz nie wiadomo za kogo sie uważasz!
Dziecko też tak sprowadzasz swoje do parteru? Współczuje!
To jest przykład osoby która myśli że dużo wie ale  nie wie nic,ciągniesz kogoś za język a potem negujesz
Może nie idealnie wszystko opisuje bo w porównaniu do ciebie ja nie szukam tu odskoczni i jakiś głupich zabaw.
Zalogowałam sie tu tylko i wyłącznie po to by wyżalić sie i poszukać odpowiedzi na wiele moich pytań a jeżeli sie to tobie nie podoba to znajdź sobie inna ofiarę na podsumowywanie i wygłaszanie swoich przekonań!
Irytujesz mnie już od początku życze ci żebyś kiedyś doświadczyła chociaż  w połowie to co ja mam dziś. Ty tego nie rozumiesz dla czego jest tak dużo nietolerancji i znieczulicy?popatrz w lustro
Nadrzędny - Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-29 09:06
Mojemu synkowi wypadł już drugi ząb,w nocy siedziałam i robiłam mu taką małą kopertę jak kciuk i włożyłam pieniążek a rano jak sie obudził i znalazł to, dostał zadyszki tak sie cieszył:)
Niech żyją zębowe wróżki:)
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2011-09-29 13:41
Liliano  - przyjemnie czyta się Twoje posty. Jesteś wspaniałą mamą, tak trzymaj.
Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-09-29 14:13
do szewczenkoliliana Spójrz przed chwilą mnie się przyczepił powiem w ten sposób to stary wypróbowany numer stan pod prysznicem jak będziesz brać kąpiel i jak poleci ciepła woda zakręć ją na moment i odkręć tak aby oblała cie zupełnie zimna i pomyśl o wszystkim którzy cię denerwują po prosu spłukuj ich w kanał, gdyż trzeba dalej żyć i nie przejmować się innymi
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2011-09-29 14:49
Super rada 123456. Już dziś tak zrobię. :-)))))))))))))
Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-09-29 14:01 Zmieniony 2011-09-29 14:04
Nigdy ale prze nigdy nie byłem i nigdy nie będę wazeliniarzem, tak narzekałem i dalej to robię, lecz po to aby inni widzieli że i ON są potrzebne na tym świecie, nie rozumie słowa podwieszenia na inne lepsze miejsce, i te inne miasta i jakiś agent, na wsi wyobraź sobie że mnie szanują tylko, tacy których ja szanuje, tu jest to samo a reszta mnie najmniej obchodzi ,a temu użytkownikowi chciałem powiedzieć w prost lecz nie mogłem po prosu powiem jeszcze raz, wyraźnie i zapamiętaj sobie raz na zawsze jołopie że nie cierpimy w jakimś celu np; dla zbawienia świata lecz nasze cierpienia nie mają sensu kiedy możemy się w jakiś sposób wyleczyć lub morze nam pomóc jakiś doktorzyna, co w dzisiejszych czasach jest coraz trudniej i nikogo nigdy, nie osądzałem wszystkie ON są moimi przyjaciółmi jak widzę że ktoś cierpi bez powodu i z nie swojej winy to szlak mnie trafia, nie po co jechał tym samochodem tylko dlaczego droga była nieprzygotowana, nie po co jechał tym rowerkiem i ktoś się w niego wepchał tylko dlaczego ścieżek nie robią,tylko bezustannie kłamią i kradną i w końcu jeśli ktoś się rodzi z niepełnosprawnością dlaczego dla takiego człowieka nie ma dość miejsca na tym świecie, a dla innych jest lub jeśli ktoś zachoruje na np;stwardnienie rozsiane to lekarstwa są takie drogie i dlaczego nie ma pomocy ze strony państwa dla takich ludzi,jak myślisz czy to jest ubliżanie czy może coś innego niby do kogo mam się łasić ty marnoto zastanów się jeszcze jedno myślisz ze jeśli tu na tym forum ktoś narzeka i jest mu potrzebna czyjaś pomoc to ją otrzyma tak lecz tylko wsparcie takie samo jak wielu z was wysyła psychiczne a być morze jest potrzebne coś innego zapytałeś się kiedyś kogoś w jaki sposób możesz pomóc
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-09-29 15:17
Numerku - nie denerwuj się, te wszystkie inwektywy (podwieszenia, agent,itp.) były do mnie skierowane :-). Ja mam taki "charakterek", że jak mnie ktoś zaczepia nieładnie, olewam go!
Nie ma co się denerwować, miłego popołudnia :-) :-)
Nadrzędny - Autor szewczenkoliliana Dodany 2011-09-29 16:01
Posłuchajcie moi kochani:)
Człowiek jest istotą bardzo kruchą i wrażliwą nawet gdy skorupa jest bardzo twarda,ludzie grają przed samym sobą że są twardzi i przebiegli w okazywaniu jakichkolwiek uczuć.
Ale przychodzi taki czas w którym to wszystko pęka i w tedy pojawia się pytanie ''czemu''?''dlaczego''
Ci którzy komplikują wszystko i chcą udowodnić że czarne to białe a białe to czarne sami się gubią
Ale pomyślmy sobie że każdy z nas jest wyjątkowy i w końcu nadejdzie upragnione szczęście i radość nie zależnie od tego czy jesteśmy tolerowani czy nie.
A jeżeli ktoś obraża kogokolwiek i to jeszcze przez forum co tej osoby nie widzi wizualnie i nie miał nawet z nią styczności w realu to jest po prostu chore,i krótko powiem że widocznie takie osoby mają raczej ze sobą takie problemy w rzeczywistości.

A ty kryształku nie przejmuj się zawsze znajdzie się czarna owca w stadzie:) heheheh
Pozdrawiam serdecznie
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2011-09-29 17:03
Liliano dobrze, że jesteś z nami. :-)
Nadrzędny Autor bober Dodany 2011-09-30 19:47
PROSZĘ CZYTAĆ POWOLI, CAŁOŚĆ I ZE ZROZUMIENIEM.

>Mózgowe porażenie dziecięce
>est to patologia, której przyczyną jest uszkodzenie mózgu zaistniałe jeszcze w okresie życia płodowego, jak również podczas komplikacji okołoporodowych, czy też we wczesnym >niemowlęctwie.
>Uszkodzenie mózgu w przypadku dziecka z MPD jest niepostępujące. Oznacza to, że nie będzie się ono powiększać, ani też zmniejszać.
>trzeba też wiedzieć, że uszkodzenie to może ujawniać się z czasem, czyli niekoniecznie zaraz po porodzie. MPD występuje u około 2 dzieci na 1000 żywych urodzeń.


Czyli Szewczenko miała szczęście w nieszczęściu - ujawniło się od razu i ktoś to zauważył.


>Przyczyny mózgowego porażenia dziecięcego można podzielić na trzy grupy, w zależności od tego, kiedy wystąpiło uszkodzenie mózgu. Dotyczą one zazwyczaj okresu prenatalnego, >okołoporodowego i noworodkowego. Gdy płód znajduje się jeszcze w łonie matki, jego rozwijający się mózg może ulec uszkodzeniom na skutek:
># niedrożności naczyń krwionośnych
># zaburzeń migracji korowej
># zaburzeń rozwoju układu nerwowego
># zaburzeń genetycznych (aberracje chromosomalne)
># infekcji wewnątrzmacicznych, takich jak toksoplazmoza, różyczka, cytomegalia, WZW, kiła, wirusy opryszczkowe, grypa, świnka i zakażeń wrodzonych
># zatruć ciążowych
># konflikt serologiczny, dotyczący grupy krwi i czynnika Rh
># wad układu rodnego kobiety
>stosowania przez matkę leków (gentamycyna, streptomycyna) i używek podczas ciąży
># uszkodzenia komórki jajowej/plemnika na skutek promieniowania jonizującego
># niedoborów witaminowych i mineralnych, w tym kwasu foliowego, cynku i miedzi
># niedoborów białka
># działanie promieni RTG (zatajenie ciąży lub jej nieświadomość podczas wykonywania badań radiologicznych)


Nie zrobiono n/w co mogło mieć wpływ:

># nieprawidłowy przebieg porodu (np. powikłania w wyniku krwotoków, wypadnięcie pępowiny, poród kleszczowy, z zastosowaniem próżnociągu, anomalie łożyska, toniczne i długotrwałe >skurcze macicy, ułożenie pośladkowe płodu, „szybki uliczny poród”)
># zastosowanie narkozy


Może ktoś poda źródło związku wodogłowia z MPD.
Natomiast jak podaje Szewczenko i chyba Iota - główny powód to WCZEŚNIACTWO.

>Najogólniej przyczyny wcześniactwa można podzielić na te, które są zależne oraz te, które są niezależne od stylu życia ciężarnej. Główne czynniki, na które mamy wpływ, a które >przyczyniają się do przedwczesnych porodów to uciążliwość pracy, stresy, nadmierny wysiłek fizyczny, wiek poniżej 17 lub powyżej 35 roku życia, nadużywanie używek, znaczna nadwaga >ciężarnej, nieodpowiednie odżywianie czy nawet nienależyta higiena osobista. Druga grupa czynników, na którą nie mamy wpływu, to zakażenia, wady budowy narządów rodnych, choroby >przebyte przez ciężarną.


Pisze "mam tylko 25 lat", więc rodziła mając 19 lat (lub mniej), zaszła w ciążę jeszcze wcześniej - tak wynika z postów. Była tak odpowiedzialna, że w wieku 15 - 16 lat zaplanowała ciążę i żyła w ZAKONIE?! Jeszcze jedno w wieku 16 - 19 lat "nie piłam, nie paliłam". Współczucie z faktami nie ma nic wspólnego.
Nadrzędny - Autor Ella. Dodany 2011-09-30 19:56 Zmieniony 2011-09-30 20:21
Bober nie chcę kłótni ale powiedz po co to wszystko jak już musztarda po obiedzie?
To tak jak ja sobie tłumaczę ..... dlaczego poszłam w tę stronę i na to przejście a nie inne. To teraz już nic nie zmienia. To forum to jak odskocznia od wszystkiego. To tak jak byśmy byli w realnym swiecie. Komu to wszystko potrzebne. Mnie raczej potrzeba ciut usmiechu i spokoju. :-)    : - P (połącz te znaki będziesz  miała inną buźkę
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-09-30 20:06
Dla Ciebie pewnie już tak ale dla innych nie, które nie rodziły. Nawet dla samej Szewczenko, żeby nie obwiniała wszystkich dookoła, oprócz siebie - dobra postawa.
Uśmiecham się tylko do ludzi uczciwych i szczerych, nie lubię "kutych na cztery nogi" i złośliwców.
Dobranoc.
Nadrzędny Autor bober Dodany 2011-09-30 20:07
Tak poza tym to "P" jest zbędne.
:-)
Nadrzędny - Autor Ella. Dodany 2011-09-30 20:21
P nie jest zbędne bo buźka wychodzi inna. Może masz i rację.

Miłej nocki.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-09-30 21:35
Bober po co rozliczasz innych z ich życia? Komu potrzebne są takie rozliczenia? Twoje wypowiedzi ranią inych. Czy tego nie widzisz? A może sprawia ci to przyjemność?  Lepiej przyjrzyj się kobieto sobie i swojemu "kryształowemu " postępowaniu.                
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-10-01 10:03
Lidian - co masz do mojego nicka? Czego czepiasz się mnie?
Mówisz o przykrościach jakie inni robią, a Ty sama...?
Kryształ nie oznacza samych dobroci - są kryształki soli..., grzybki... inne...
Szkoda...
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-10-01 10:06
szkoda że nie masz nicka rodzaju żeńskiego skoro jesteś kobietą - wstydzisz się że nią jesteś ?
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-10-01 10:08
Co za bzdury opowiadasz.....!?
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Kiedy warto wierzyć... (54243 - wyświetleń)
1 2 3 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill