Kryształek ile ty masz lat, 5? Czy kiedykolwiek byłaś u lekarza i dostałaś AKT w "rękę"?
Trochę żyję, moje dzieci też chorowały, na wyjeździe także i w całej (prawie) Polsce "wyciągano "AKT", "zakładano AKT TYMCZASOWY" lub "akt zastępczy"
Chyba żaden lekarz nie mówi "historia choroby"! Każą WYCIĄGNĄĆ (nie zarejestrować się) AKT lub KARTĘ. W rejestracji chyba by się bardzo zdziwiły gdybym poprosiła o "historię choroby". Mimo komp. nadal jest "papierowa" dok. Mam ci wysłać skan? Tak, mam w domu ksero z ksero i pisze jak wół AKT! Nie jest to też moje "skrzywienie zawodowe. Wiem, że ludzie zwykle "zapisują się do lekarza" - ja też, ale u internisty i czasem specjalisty można to przeskoczyć i wtedy "WYCIĄGASZ AKT" - dostajesz go do ręki i idziesz do lekarza. U Internisty "rejestruję się".
W szkole średniej uczą mgr, więc uczniowie powinni mówić magistrze, a nie p. profesorze, a tak nie jest - taki zwyczaj chłopcze