Obcowanie z przyrodą wycisza,daje siłę,napędza.Właśnie przed chwilą stałam przy oknie-wczoraj tulipany były w pączkach,a dziś jedna kępka już rozkwitła(sadzę je po 4-5 w kupce).Mam różne gatunki,niektóre dopiero wychodzą z liści.Żonkile też już za kilka dni się rozwinął.Na razie cieszą oko pierwiosnki.No i bratki,które kupiłam na bazarze,żeby na święta było kolorowo.Faktycznie,trochę masz daleko na działeczkę Lid,do takiej wyprawy to już trzeba się przygotować.Bo ja to wystarczy,że rozsunę firany w jednym pokoju w oknie tarasowym i praktycznie cały rok jestem w ogrodzie.Może nawet kiedyś pomyślimy o agroturystyce?Ostatnio czytamy z mężem blog,pod którego jesteśmy wrażeniem.Wkleję link.
http://chatamagoda.blogspot.com/2010/02/co-w-bojkowskiej-chacie.htmlDługo się wpisuje,ale lektura...............wspaniała.