A u nas latem jest najlepiej,
Dywanem w złocie zboże tańczy.
I nasze słońce jest najlepsze,
Choć u nas nie ma pomarańczy.
Gdzie stare młyny dumnie stoją
Nad rzeką, której nie zna mapa
I choć do domu stąd niedaleko
Przewędrujemy kawał świata
Tam dziadek wiatrak zasłuchany
W żabie rechoty gdzieś za lasem.
To znowu kamień na rozdrożu
Pomylił przeszłość z naszym czasem.
Wędrować dobrze jest wśród jezior
Gdy słońce mówi nam dobranoc.
I śmiać się nocą do księżyca,
I kłaść się spać dopiero rano.
Aż przyjdą czasy, gdy ścierniska
Śniegi pokryją aż do wiosny.
Wtedy igłami nam się skłonią
Zawsze zielone polskie sosny.