Ewatatara40, nieco obiektywizmu proszę.
>mam stopien umiarkowany
>nie migam sie i pracuje po 300 godzin.
gdzieś rozmywają się prawdy, chora ma tyle zdrowia, żeby pracować 300 godz.
Mąż nie szanował kaleki napisałaś, ale jest małe ale, nie jesteś aż tak bardzo chora (tyle godzin pracy) żeby tak łatwo oddać dzieci. Zgodziłaś się sama. Dzieci były w jakim wieku? wynika z wypowiedzi że małe.
Wygląda to trochę na wygodę. Twoja decyzja. nie miej pretensji do społeczeństwa:
>ciekawa jestem jak by maz wyzywał Cie od kaleki itp.narzucał swoja wole i nie szanował..
Jeśli czułaś się ofiarą przemocy, w Sądzie w trakcie sprawy rozwodowej (na której nie muszą być niepełnoletnie dzieci) powinnaś to ujawnić , wzięłabyś to za atrybut korzystny dla Ciebie, Dzieci mogłyby zostać z Tobą, alimenty płaciłby mąż.
>Takie niestety jest nasze polskie społeczenstwo,do osadzania pierwsi do pomocy ostatni...
>Sa juz dorosłe i boja sie mu sprzeciwic poniewaz mieszkaja u niego
Dorosłe dzieci, dopóki się uczą Sąd zasądzi alimenty, jeśli już nie uczą się - pracują, nie ma obowiązku, istnieje dobra serdeczna wola rodzica w pomaganiu dziecku.
Do tego czasu, gdy dzieci uczą się - do 26 lat próg wiekowy.
Prawdziwej prawdy, jak to wszystko u Was wygląda (życie) nie poznamy.
A gdzie teraz mieszkasz, dorosłe dzieci (tak napisałaś) mają prawo decyzji, mogą przeprowadzić się do Ciebie.
Mogą całkowicie wyprowadzić się od niedobrego ojca . Są dorosłe, stanowią same o sobie. Czy jest dla nich aż tak niedobry? jak opisałaś