Tak też myślałem
Facet po amputacji nóg wybrał się na spacer wózkiem na miasto.
Zaznaczam, że był bardzo przeczulony na punkcie swojej ułomności.
Jadąc ulicą napotkał młodzieńca sprzedającego buty. Chłopak zapytał:
-Może kupi pan adidaski, jaki rozmiar dla pana?
Facet wzburzony przyśpieszył i pojechał dalej.
Tuż za rogiem był komisariat policji więc postanowił poskarżyć się na niestosowne zachowanie młodzieńca:
-Panie posterunkowy, widzi smarkacz, że nie mam nóg a proponuje mi sprzedaż butów.
Posterunkowy nie bardzo przejął się skargą ale tak dla rozładowania napięcia doradził:
-Panie, taką mamy młodzież. Trzeba było kopnąć go w dupę i dać se spokój!
Ta „rada” jeszcze bardziej faceta zdenerwowała i czym prędzej wyjechał na ulicę.
Z daleka zauważył restaurację, podjechał do baru i zamówił pięćdziesiątkę. Roztrzęsiony z trudem doniósł pełny kieliszek do ust. Na pytanie barmana co się stało odpowiedział:
-Widzi pan, jeżdżę na wózku bo nie mam nóg a tu na ulicy ktoś mi proponuje kupno butów,
kiedy się poskarżyłem na policji to mi doradzili, żebym go kopnął …
A barman na to:
No cóż znieczulica panie, znieczulica. Ale na frasunek dobry trunek …. No to na drugą nóżkę! Ja stawiam!
Tego już było dosyć. Facet nie wytrzymał i wrócił do domu. Kiedy żona zobaczyła go zziajanego, zdenerwowanego i usłyszała co go spotkało na mieście powiedziała:
-Nie przejmuj się kochanie. Zaraz zaparzę ci mocnej kawy to cię postawi na nogi