www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Orzeczenie/komisja - pytania. (12246 - wyświetleń)
- Autor K. Dodany 2013-05-12 12:50
Witam wszystkich,
pewne kwestie zaprzątają mi głowę. Posiadam umiarkowany stopień niepełnosprawności o symbolu 10N od prawie 4 lat, miałam już dwie komisje. Ponad 4 lata temu miałam złamany kręgosłup - pokruszone kręgi, dzięki wielkiemu szczęściu nie doszło do naruszenia rdzenia ale przeszłam stabilizację metalem i śrubami na obszarze czterech kręgów. Funkcjonuję w zasadzie normalnie, tyle, że nie mogę nosić ciężkich rzeczy, uprawiać sportów (oprocz pływania grzbietowo), przemęczać się itp. no i oczywiście znosić permanentny ból 24 na dobę. Gdyby nie narzeczony nie wiem jakbym radziła sobie na co dzień. Pracuję w administracji i mam bardzo obciążony kręgosłup, nie mówiąc już o tym że na każdą zmianę pogody ledwo dochodzę na przystanek. 7-mio godzinny czas pracy jest dla mnie bardzo ważny. Kolejne orzeczenie kończy mi się za rok, ale nie wiem jak mam się przygotować do kolejnej komisji. Zmieniłam miejsce zamieszkania, więc juz nie chodzę do swojego lekarza. Wiem, że zaświadczenie ważne jest miesiąc.. więc czy dopiero przed sama komisja mam sie udac do lekarza? czy w międzyczasie tez? Co od takiego lekarza w miedzyczasie powinnam otrzymać, co powinien napisac? Dodatkowo, aby funkcjonować normalnie muszę regularnie chodzić na basen.. czy można dołączyć kopie karnetów, czy nie ma to znaczenia jeśli to nie profesjonalna rehabilitacja? Pytam dlatego bo miałam bardzo nieprzyjemną komisję ostatnio. Na pierwszej dostałam orzeczenie bez większych pytań bo byłam bezposrednio po wypadku i ledwo chodziłam. Na drugiej, po trzech latach, pani patrzyła na mnie szyderczo i probowala mi udowodnić, że skoro nie jeżdzę na wózku i nie mam żadnych śladów na ciele to nic mi nie jest.... nie dawała mi dojść do słowa i wyśmiała mnie, gdy mówiłam o swoich dolegliwościach twierdząc, że ona się zna i na pewno nie da się odczuwać obecności metalu na co dzień dzięki naszej nowoczesnej i cudotwórczej medycynie.. w zasadzie to dostałam kolejne dwa lata tylko dzięki temu, że zostały mi dwa lata drugiego kierunku studiów, więc powiedziala ze 'niech ma' na czas tego. Strasznie przeżyłam to niemiłe doświadczenie, ale zależy mi na posiadaniu orzeczenia, ze względów trudności w pracy. To jest stały uszczerbek na zdrowiu i nie mogę się nawet oprzeć na twardym krześle bo jestem szczupła i śruby mi wystają dosyć mocno. Ale zaczęłam już wątpić czy mam jakiekolwiek podstawy, żeby ten stopień posiadać? Wiem, że zależy od komisji... ale proszę o subiektywne opinie na ten temat i porady na temat przygotowania się rzetelnego na komisję. Dziękuję z góry i pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Sonka Dodany 2013-05-12 15:18

>Funkcjonuję w zasadzie normalnie<


K. sama sobie już odpowiedziałaś tym wyrażeniem powyżej.
I to wspaniale, że tak jest, aby tak dalej, to po pierwsze.
Po drugie, widocznie Twoje dolegliwości, aż tak bardzo nie utrudniają Ci życia, skoro nie przechodzisz żadnej rehabilitacji, nie jesteś pod stałą opieką lekarską itp.
Basen? To żaden dowód - owszem wskazany, nie tylko Tobie.

Przygotowanie się do Komisji jest takim wybiegiem, sorry, tak to odbieram, aby utrzymać orzeczenie. Na Komisji MUSISZ udowodnić, że Twój stan zdrowia, od czasów ostatniej Komisji,  NIE uległ poprawie, a wręcz odwrotnie...Jak to zrobisz?
Przesadzam? Trochę.
Poczytaj, ile tu jest osób, które walczą z codziennością, nie mogą pracować, nie mają renty...
Nadrzędny Autor elivka Dodany 2013-05-15 22:43
Sonka
Wiesz co znaczy chory kręgosłup? Łatwo kogoś oceniać....

Rehabilitacja - czekałam rok w kolejce i pomogła na krótko przy bardzo oszczędnym trybie życia (może to śmiesznie zabrzmi ale niewskazane nawet przestawianie garnków na piecu).

Stała opieka lekarska - lekarka uświadomiła mnie że tego się nie wyleczy a leki przeciw bólowi może zapisywać mi rodzinny.

Komisja - udokumentowałam pogorszenie i co, jestem jedną z tych nie mogących pracować i bez renty.

Tak więc posiadanie dokumentacji czy nie niczego nie zmienia a korzystne orzeczenia tak jak wszystko w Polsce odwrotnie dostają Ci z lepszym stanem fizycznym, pomijam osoby w stanie ciężkim.
pozdrawiam
Nadrzędny Autor barbra Dodany 2013-05-12 15:45
Witaj ja też mam problemy z kręgosłupem- nie takie ale ból i brak siły w rękach daje popalić przede wszystkim regularne wizyty u lekarza specjalisty skierowania na rehabilitację bez tego ani rusz ja teraz też w kwietniu miałam komisję neurolog napisał oszczędny tryb życia jednak poprzednia pani neurolog bagatelizowała wszystkie moje dolegliwości zresztą wszystkoprawie w moich postach ale tylko wizyty i rehabilitacja -do  wglądu szanownej komisji
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2013-05-12 19:31
Miałem zamiar napisać coś innego, ale po przeczytaniu komentarzy , nasuwają mi się zupełnie inne określenia.
K zadała podstawowe pytania które nurtują każdą osobę nie w pełni sprawną.
I tutaj wracają wątpliwości co do obowiązujących ustaw dotyczących ON.
Są skopane, nieżyciowe. Błędne i mają złe założenia.
Nic dziwnego ż K ma takie wątpliwości.
Odpowiedź Sonki sugeruje że my sami dzielimy się .
Dzielimy się sami na podstawie nawciskanych nam niezdrowych zasad.
Po co wprowadzono jakiś lekki stopień skoro on pogłębia niepełnosprawność. To w nawiązaniu do wpisu .barbry
Nadrzędny - Autor ulena Dodany 2013-05-13 13:44
Osobiście nie znam osoby u której schorzenia kręgosłupa nie pogłębiają się. Lżejszej pracy jak biurowa to już raczej nie ma, tyle, że powinnaś robić sobie częstsze przerwy i zmieniać pozycję w czasie pracy. Nawet wyjście do toalety jest już jakąś zmianą. Dodatkowo możesz przecież zwrócić się do neurologa, aby skierował Cię do lekarza rehabilitanta i zastosował leczenie Tobie przydatne. Wiem z doświadczenia, że niektóre zabiegi na jakiś czas pomagają i ból się zmniejsza, oczywiście zwyrodnień w żadnym stopniu nie eleminują.Branie coraz silniejszych leków to masakra, można skorzystać z poradni leczenia bólu, tam uczą pacjentów w jaki sposób przyjmować i łączyć leki, aby były skutecznymi. Leczenie bólu u nas w kraju jest jeszcze w powijakach, ale są już specjaliści, którzy to potrafią i naprawdę warto skorzystać.
Nadrzędny Autor trolla Dodany 2013-05-13 14:18
praca biurowa jest raczej kierowana do osób z wyższym wykształceniem, a poza tym niekoniecznie jest ona lekka, ortopeda u którego byłam ostatnio stwierdził że nie powinnam pracować przy biurku dłużej niż 4-5 godzin tylko że na taką pracę nie mogę liczyć, również neurochirurg to samo stwierdził, lekarka kierująca mnie na zabiegi rehabilitacyjne zaleciła mi leżenie lub chodzenie niestety nie oni decydują o tym co jest dobre dla zdrowia danej osoby tylko orzecznicy i biegli którzy nie zawsze kierują się dobrem ON tylko swoimi wytycznymi
Nadrzędny - Autor Sonka Dodany 2013-05-13 17:25

>Odpowiedź Sonki sugeruje że my sami dzielimy się .<


Waldi, nieprawda.
Mimo wszystko, przyznasz, że Szanowna Komisja przyznając lekki bądź umiarkowany stopień kieruje się jakimiś zasadami. Wiem, wiem....zaraz odezwą się głosy....że to nieprawda. Piszę na podstawie swojej osoby.
Sama mam problemy ze zdrowiem, stawałam na Komisji, wiem, jak to działa. Mimo dolegliwości pracuję wiele, wiele lat i nie korzystam z żadnej renty. Tak, to mój wybór.

Moją wątpliwość wzbudza tylko fakt, że K. sama napisała, że nie korzysta z pomocy lekarzy, rehabilitacji, w związku z tym, mniemam, że czuje się w miarę dobrze. Jak ma udokumentować Komisji pogorszenie swojego stanu zdrowia lub troskę o niego?
Życzę Jej zdrowia i ludzkich lekarzy.

I każdemu na Forum :-)
Nadrzędny Autor K. Dodany 2013-05-13 18:39
Korzystam z pomocy lekarzy, tyle, że przy takim stałym schorzeniu mam wizytę raz w roku u neurochirurga, nie potrzebne są comiesięczne rentgeny bo metal się nie przemieści.. Leki przeciwbólowe nie pomagają i sami lekarze powiedzieli, że jedynym wyjściem jest się nauczyć z tym żyć. Więc trochę patowa sytuacja... Bo nie jest lepiej i nie będzie, ale z punktu widzenia orzecznika nie ma na to dowodow skoro nie mam comiesiecznej notaki , że coś mi się dzieje. Nie rozumiem trochę. Rehabilituje się sama, pływam i ćwiczę w domu. Przygotowywała mnie do tego moja rehabilitantka z czasów studiów. Pracując cały tydzień plus wiele dodatkowych spraw na głowie ciężko liczyć na rehabilitację na nfz.. biorąc pod uwagę zapisywanie, czekanie w kolejkach, a ja muszę ćwiczyć codziennie. Myślałam, że nie będzie problemów bo to stałe ograniczenie dla narządu ruchu plus wiele problemów neurologicznych przez to, wynikające z samej istoty schorzenia. Nie szukam żadnych rent, czy ulg, chodzi mi głownie o pracę. Bo pomimo, że wykonuję jak ktoś wspomniał jedną z lżejszych :-)  to bardzo obciąża kręgosłup i wykańcza, zwłaszcza, ze sporo spędzam na nogach lawirując między biurami, a praca niejednokrotnie pod presją czasu. A wiadomo, że z kręgosłupa ból promieniuje na wszystkie kończyny. Wiem, że to moja wina, że nie mam teraz żadnej dokumentacji bo wzięłam zdrowie w swoje ręce i nie potrafię się dopominać, narzekać.. a tym bardziej czekać w kolejkach wiele miesięcy, żeby cokolwiek załatwić. Po prostu zderzyłam się z rzeczywistością, bo nie spodziewałam się że zdjęcie kilkunastu centymetrów grubego metalu i śrub w kręgosłupie i ludzkie słowo nie znaczy nic, jeśli nie ma karteczki od lekarza z napisem, że boli i utrudnia życie:) Dlatego zaczęłam się zastanawiać nad stroną techniczną, przedmiotową komisji, czego oni oczekują. Staram się funkcjonować normalnie, nie narzekam i nie obciążam nikogo swoim stanem, jednak liczyłam, że cokolwiek uda mi się sobie dopomóc w życiu, ulżyć. Bo mimo wszystko, nie jestem w pełni sprawna. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, pozdrawiam i życzę zdrowia oczywiście:) 
Nadrzędny Autor barnaba2 Dodany 2013-05-14 07:11
Dziękujemy za pozdrowienia. Ja też miałem znaczny stopień po amputacji nogi ale po roku szanowna komisja zniosła mi grupę na umiarkowaną , poniewaz mój stan zdrowia rokuję poprawę , tak napisali na orzeczeniu. I cóż nie odwołałem się od tego a teraz żałuję. Ale już za późno na cokolwiek. Dzięki i życzę wszystkim duzo zdrówka !!!!!
Nadrzędny - Autor barnaba2 Dodany 2013-05-15 09:36
ludzkich lekarzy w tym naszym kraju ciężko jest znaleźć , a jesli już się znajdzie to patrzą tylko na to żeby im cos skapło. Byłem ostatnio u ortopedy to powiedział mi prosto... jak się da to się zrobi, i podobno nie ma już w Polsce korupcji. A wyobrazam sobie co się dzieje tam w wyższych swerach, szkoda mówić. pozdro
Nadrzędny - Autor trolla Dodany 2013-05-15 19:55
no cóż, ja ostatnio dostałam zalecenia ale niestety nie na piśmie żeby ograniczyć pozycję siedzącą i nie nosić ciężkich rzeczy ale biegły w sądzie rok temu stwierdził że praca w księgowości polegająca głównie na siedzeniu oraz na ustawianiu dosyć ciężkich segregatorów z dokumentami na różnych wysokościach nie ma wpływu na kręgosłup
Nadrzędny - Autor elivka Dodany 2013-05-15 22:12
trolla
Ja te zalecenia miałam na piśmie i też żadnego wrażenia nie zrobiły na lekarzach, przecież skąd oni mogą wiedzieć skoro nie pracują tak jak ludzie których zdolność do pracy oceniają...
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2013-05-16 11:29

>skąd oni mogą wiedzieć skoro nie pracują tak jak ludzie których zdolność do pracy oceniają


o tóż to, nie mają żadnego pojęcia jak wygląda dana praca, poza tą którą sami wykonują. Powinni oceniać stan zdrowia a nie zdolność do danej pracy, to lekarze a nie doradcy zawodowi. Praca na tym samym stanowisku, w różnych zakładach wygląda zupełnie inaczej więc nie można tego tak łatwo ocenić.
Nadrzędny - Autor elivka Dodany 2013-05-15 23:02
Sonka
Widzisz Ty masz wybór, inni nie.
Widocznie Twoje dolegliwości nie są tak uciążliwe że pracujesz wiele lat.
K. nie korzysta z pomocy lekarzy i rehabilitacji bo to niczego  nie zmienia, a to nie znaczy że czuje się dobrze.
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2013-05-16 11:22

>K. nie korzysta z pomocy lekarzy i rehabilitacji bo to niczego  nie zmienia, a to nie znaczy że czuje się dobrze


ja nie korzystam z pomocy pogotowia ratunkowego ani szpitali, bo to nic nie daje, wręcz mi bardziej szkodzi - za każdym razem wracałam z jakąś infekcją i pokłutymi rękoma przez co robiły mi się koszmarne zrosty. Są sytuacje że pomoc lekarska nie pomaga, że trzeba sobie z tym radzić samemu bo albo odmawiają pomocy, albo terminy są tak długie że nie można się doczekać albo wręcz szkodzą swoimi działaniami. Komisje tego nie rozumieją choć lekarz prowadzący tak.
Nadrzędny - Autor Sonka Dodany 2013-05-16 14:24

>Widocznie Twoje dolegliwości nie są tak uciążliwe <


Droga Elivko, mylisz się. Wiem, co znaczy chory kręgosłup, jestem m.in. po operacji kręgosłupa. Wiem, co to ból i inne dolegliwości.

Tak, mam wybór, bo na rentę mogę iść w każdej chwili, ale to nie ujmie mi mojej choroby, a pogorszy sytuację ekononomiczną - ot! - takie błędne koło.

Ja NIE krytykuję K., uważam tylko, że rehabilitacja wiele daje, a podstawą do każego starania się o cokolwiek są papierki.
Nadrzędny - Autor elivka Dodany 2013-05-16 18:03
Sonka
Nie napisałam że krytykujesz a oceniasz, to mała różnica prawda.

Tobie być może operacja pomogła i możesz pracować, możesz myśleć o swojej sytuacji ekonomicznej, inni nie.
Wiesz nie można mierzyć wszystkich jedną miarką, jak napisałam wcześniej i rehabilitacja i papierki mi nic nie dały, może K. papierki pomogą.

Rehabilitacja pomaga ale w pewnych przypadkach działa tylko w czasie jej trwania, po powrocie do codzienności efekty znikają prawie natychmiast a o pracy tylko pomarzyć.

Przy okazji, zastanawiam się co masz z tym kręgosłupem ze pracować możesz od lat a jednocześnie masz pewnośc że dostaniesz rentę w kazdej chwili.

pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Sonka Dodany 2013-05-16 18:15
Elivko, mam nadzieję, że mój list wiele Ci wyjaśnił. Pozdrawiam.
Nadrzędny Autor elivka Dodany 2013-05-16 19:29
oczywiście
pozdr
Nadrzędny - Autor Kundzia Dodany 2013-05-16 11:34
Postaraj się o jak najwięcej papierków poświadczajacych twój stan zdrowia, wszystkie choroby, oraz o kopie historii choroby z poprzedniego miejsca zamieszkania, to ci się też przyda. Zaczniej już teraz chodzić do lekarza w nowym miejscu zamieszkania, chociaż ustal terminy bo mogą być długie, samo zaświadczenie od lekarza rodzinnego to za mało, zatem abyś miała tego jak najwięcej i powodzenia :-)
Nadrzędny - Autor ulena Dodany 2013-05-16 19:59
Ludzie co wy z tymi papierami? Im więcej tym gorzej, bo komu tak naprawdę chce się to wszystko czytać. Przykladowo-15 wypisów ze szpitala z ostatnich pięciu lat plus ksero kartoteki  od specjalisty też za podobny okres no i jeszcze karta od lekarza POZ w ilości 20stron, dodatkowo sterta wyników. Wisywałam ludzi czekających na komisję z dwoma wielkimi reklamówkami, w każdej po dwie grube teczki i co?Ano nic,odmówiono renty. Na prosty rozum zwykłego zjadacza chleba. Jeżeli pacjent posiada kilka schorzeń i leczy się u kilku specjalistów, tak ustawić wizyty z wyprzedzeniem, aby mogły się odbyć w jednym miesiącu. Poprosić lekarza prowadzącego, aby wypisał ogólne schorzenia i diagnozy, a następnie  każdego ze specjalistów poprosić o wpis z tyłu, aby od siebie dodał kilka zdań o stanie zdrowia schorzeniu i rokowaniach.Do tego kilka wyników, co tam komu dolega, no i ostatnie wypisy ze szpitala.Krótko i na temat, na komisji też mają wyznaczony czas na jednego pacjenta, więc radziłabym odpowiadać na pytania spokojnie i rzeczowo.Uwierzcie mi, niejednemu taki minimalizm wyszedł na zdrowie, obojętnie co to za komisja o orzeczenie czy też o rentę.
Nadrzędny Autor Kundzia Dodany 2013-05-16 20:27
oczywiście że nie mają czasu tego czytać i rzadko czytają, interesuje ich tylko to co masz nowego z badań od ostatnej komisji, ale ze sobą musisz mieć wszystko. Gdy masz tego mało to twierdzą na wejściu że nie jest tak źle ;-). Wszystko zależy od rodzaju schorzenia. Kopie wpinają do akt. Obecnie trwa masowe odbieranie rent i będzie jeszcze gorzej bo ZUS na siłę musi szukać oszczędności z wiadomych przyczyn. Od kilku lat, nawet jak orzecznik przyzna rentę do w ciągu 2 tyg przychodzi pismo z "zarzutem wadliwości decyzji..." i ponowne wezwanie na komisję i odebranie renty. Gdy taki główny orzecznik ma w teczce masę badań itd, tak szybko nie pokusi się o zmianę decyzji, oczywiście to tylko teoria.

To samo dotyczny orzeczeń pozarentowych, za dużo ON jest wg statystyk w porównaniu do OP, wiedzą doskonale że wielu z nich miało/ma przyznawane orzeczenia po kolesiowsku i aby statystyki się zgadzały komuś muszą zaniżyć stopień lub odebrać by dać innym ;-).

Zawsze miałam wystarczającą ilość badań i wniosków, ale tym razem zarzucił mi biegły sądowy że tego za mało! Że tak mało wizyt u lekarza, nie obchodziło go że kolejki są takie że można dostać się 1-2 razy w roku o ile załapie się na rejestrację bo można i nie załapać się na dany rok.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / Orzeczenie/komisja - pytania. (12246 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill