Korzystam z pomocy lekarzy, tyle, że przy takim stałym schorzeniu mam wizytę raz w roku u neurochirurga, nie potrzebne są comiesięczne rentgeny bo metal się nie przemieści.. Leki przeciwbólowe nie pomagają i sami lekarze powiedzieli, że jedynym wyjściem jest się nauczyć z tym żyć. Więc trochę patowa sytuacja... Bo nie jest lepiej i nie będzie, ale z punktu widzenia orzecznika nie ma na to dowodow skoro nie mam comiesiecznej notaki , że coś mi się dzieje. Nie rozumiem trochę. Rehabilituje się sama, pływam i ćwiczę w domu. Przygotowywała mnie do tego moja rehabilitantka z czasów studiów. Pracując cały tydzień plus wiele dodatkowych spraw na głowie ciężko liczyć na rehabilitację na nfz.. biorąc pod uwagę zapisywanie, czekanie w kolejkach, a ja muszę ćwiczyć codziennie. Myślałam, że nie będzie problemów bo to stałe ograniczenie dla narządu ruchu plus wiele problemów neurologicznych przez to, wynikające z samej istoty schorzenia. Nie szukam żadnych rent, czy ulg, chodzi mi głownie o pracę. Bo pomimo, że wykonuję jak ktoś wspomniał jedną z lżejszych
to bardzo obciąża kręgosłup i wykańcza, zwłaszcza, ze sporo spędzam na nogach lawirując między biurami, a praca niejednokrotnie pod presją czasu. A wiadomo, że z kręgosłupa ból promieniuje na wszystkie kończyny. Wiem, że to moja wina, że nie mam teraz żadnej dokumentacji bo wzięłam zdrowie w swoje ręce i nie potrafię się dopominać, narzekać.. a tym bardziej czekać w kolejkach wiele miesięcy, żeby cokolwiek załatwić. Po prostu zderzyłam się z rzeczywistością, bo nie spodziewałam się że zdjęcie kilkunastu centymetrów grubego metalu i śrub w kręgosłupie i ludzkie słowo nie znaczy nic, jeśli nie ma karteczki od lekarza z napisem, że boli i utrudnia życie:) Dlatego zaczęłam się zastanawiać nad stroną techniczną, przedmiotową komisji, czego oni oczekują. Staram się funkcjonować normalnie, nie narzekam i nie obciążam nikogo swoim stanem, jednak liczyłam, że cokolwiek uda mi się sobie dopomóc w życiu, ulżyć. Bo mimo wszystko, nie jestem w pełni sprawna. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, pozdrawiam i życzę zdrowia oczywiście:)